„Czy wierzę w nawrócenia?” – zapytał jeden z moich Czytelników, podsyłając mi linka do nawróconego niemieckiego masona. – Tak, wierzę, choć różnie z tym bywa. Przypomnę zatem, bo rocznica okrągła – 120-lecie – historię pewnego nawróconego masona – Francuza. Przez Europę przetoczył się wówczas potężny śmiech połączony ze zgrzytaniem zębów. Nie, nie mówię o meczu, który skończył się wynikiem 27 do 1. To działo się dokładnie 120 lat temu. Nie było wówczas telewizji ani internetu, tylko telegraf i prasa. Jedni chichotali, drudzy rwali głosy z głowy. Dlaczego?
Chodzi o niejakiego Leo Taxila, a właściwie Gabriel-Antoine Jogant-Pages, który swoją biografią mógłby obdzielić kilku ludzi. Przez pewien czas był zajadłym antyklerykałem, wstąpił nawet do loży masońskiej, z której wyrzucono go z hukiem po kilku miesiącach. Ponieważ Europa ówczesna ogarnięta była antymasońską obsesją, Taxil postanowił zemścić się na braciach z b. loży i zadrwić na dokładkę ze wszystkich. I robił to z powodzeniem przez lat… 12! (more…)