Archive for Styczeń 2020

Szczęśliwi czasu nie liczą…

29 stycznia 2020

Dziwnie się dzieje ostatnimi czasy. Symbolem tego wszystkiego stał się dla mnie piękny zegar w paryskim muzeum d’Orsay. Z jego jednej strony czas biegł normalnie, a z drugiej, jakby zastygł. W kawiarni muzeum, gdzie z koleżanką Wandą piłyśmy kawę, jedna ściana wyłożona była lusterkami, umieszczonymi pod różnym kątem. Efekt był taki, jak na jednym ze zdjęć: świat pokawałkowany, nie tylko do góry nogami, ale powywracany na wszystkie strony. Moje spotkania paryskie były właśnie takie – działy się w ciągu tygodnia, ale wracałam w nich w przeszłość – 40 lat, 27 lat, wybiegałam też w przyszłość, najbliższą i tę trochę dalszą. Kto wie, może z punktu widzenia np. Wielkiego Architekta, ten mój świat jest właśnie taki nieciągły, w którym trudno powiedzieć, kiedy co się kończy, a kiedy zaczyna (i na odwrót). Przebywając w tych różnych czasoprzestrzeniach, zaczęłam gubić się w rzeczywistości. Zgubiłam kolczyk, czapeczkę, bluzkę, zostawiałam torebkę, pomyliły mi się daty… Trochę to śmieszne wszystko, ale w sumie… poetyczne. 🙂

Człowiek Roku Ubezpieczeń po raz 18…

11 stycznia 2020

Tytuł i nagrodę dla Człowieka Roku Ubezpieczeń wymyśliłam w 2002 r., gdy przejęłam „Gazetę Ubezpieczeniową” od Wydawnictwa INFOR. Od tego czasu co rok urządzaliśmy imprezę wręczenia nagrody – portretu. Trwało to długo, Wczoraj odbyła się kolejna, 18, Człowiekiem Roku Ubezpieczeń 2019 został Peter Grudniak, właściciel agencji dystrybucji ubezpieczeń  ERGO PRO. Przyszło wielu prominentnych uczestników ubezpieczeniowego rynku, w tym 7. Laureatów. Zrobiliśmy sobie wspólne zdjęcie. To była ostatnia moja nominacja i mój kandydat, z którym znamy się i lubimy od lat. Dostał ode mnie osobistą bardzo nagrodę – duuuży puchar, z którym Panu Prezesowi Grudniakowi bardzo było do twarzy… 🙂

Oficerowie i szpiedzy są wśród nas

3 stycznia 2020

szpieg1W dłuuuugie dni świąteczne wybrałam się w końcu do kina, na Oficera i szpiega Romana Polańskiego. Godzina była „niekinowa”, 12.10, większość sali pełna ludzi 50 plus. Podczas seansu było jak makiem zasiał, żadnych szelestów, podświetlonych komórek; nic. Z mrocznego ekranu emanowało rosnące napięcie. Mroczne wnętrza, mroczne sprawy, mroczne dusze. To nie jest kino akcji, to prawdziwy film szpiegowski i… sędziowski, bowiem jednym z bohaterów filmu Polańskiego jest wymiar sądownictwa w III Republice. Splecione, ciemne interesy rządzących, w tym  dowództwa armii, które woli, by skazać niewinnego, niż przyznać się, że dowody sfałszowano, a proces naciągnięto.  Niewinny oficer – Żyd, oskarżony o szpiegostwo, a przeciwko niemu cała państwowa machina, oprócz jednego sprawiedliwego. Nie opowiadam filmu, bo recenzje można przeczytać wszędzie. Opowiedziana przez Polańskiego historia jest ponadczasowa, sięga i nas, naszych rządzących (armia u nas chyba nie taka, ukryta jakby), naszych sędziów. Po filmie – jeśli ktoś nie wiedział – to już będzie, jak ważna jest sędziowska niezawisłość, jakie okropne niezasłużone, fałszywe oskarżenia, jaka straszna nienawiść na tle narodowości i wyznania. Będzie też wiedział, jak chuchać i dmuchać trzeba na tych sprawiedliwych, którzy stają na przeciw tego państwowego walca i nie boją się – jak wówczas Emil Zola mówić w twarz: „oskarżam”!

Idżcie do kina koniecznie!!!

Rok 2020

1 stycznia 2020

Nie umiem powiedzieć, czy to jest pożegnanie z Aszerą. W marcu 2020 upłynie 10 lat od jej założenia. Była mi przez ten czas niezbędna. Tymczasem w drugiej połowie ubiegłego roku coś zaczęło się zmieniać. Mniej czytałam, mniej pisałam, ale chyba intensywniej żyłam. Przeżywałam uczucia, o których nie chcę… nie potrafię… nie mogę? pisać. Pisałam wierszyki – do sztambucha, nie opowiadałam na zewnątrz o rozmaitych spotkaniach, rozmowach. Może weszłam w głąb siebie? Rok, który właśnie się zaczął i dla mnie jest okrągły: w lipcu skończę 65 lat, 1 października przypadnie 40 lat mojej pracy zawodowej, w listopadzie będzie rocznica 20-lecia loży Prometea i 10-lecia Gai Aeterny. Z tej okazji szykuję się do książki pt.  SUKNIA I FARTUSZEK. Szkice z dziejów masonerii kobiecej XVIII – XXI wiek. A Aszera? Aszera była wielką boginią. Z moim blogiem czy bez niego pozostanie sobą. 🙂20191231_172821