Jeśli patrzysz i myślisz, że twój rozwój się skończył, to jesteś skończony. 🙂
Archive for Październik 2019
Człowiek skończony
24 października 2019Panel masoński przełożony ;-(
17 października 2019Kochani, z przyczyn zupełnie dziwnych, nasz panel pod patronatem Instytutu Sztuka Królewska w Polsce na temat potrzeby istnienia masonerii w dzisiejszych czasach zostaje przełożony. Odbędzie się w poniedziałek 4 listopada br. o tej samej godzinie, czyli 19.00 i w tym samym miejscu – Nowy Świat Muzyki, Nowy Świat 69.
Serdecznie zapraszam!
15 października 2019Powązki, wybory i bezy
13 października 2019
Taka piękna pogoda nie sprzyjała fotkom z cmentarza. Oślepiało nas słońce, tak samo, jak rok temu, gdy chowaliśmy mego męża Adama. Powązki Wojskowe najpiękniejsze o tej porze roku, złoto i czerwień, radosne wiewiórki (na każdą przypadało po kilka osób z orzeszkami – raj!). Spotkaliśmy się rodzinnie i przyjacielsko. Była Ola z Emilką oraz mój przyjaciel ze studiów Krzysztof. Przy grobie, po porządkac, położeniu wianuszków (kupiłyśmy z Emilką identyczne, nie wiedząc rzecz jasna o tym ) i zapaleniu zniczy, opowiadaliśmy dowcipy wyborcze,niektóre z długą brodą). Adamowi by się to podobało, on zawsze wybierał anegdoty zamiast martyrologii. 🙂 Wszyscy już byliśmy po głosowaniu. Poglądy były centro-lewicowe, opozycyjne, że aż strach!. Potem już tylko w gronie rodzinnym poszłyśmy -trzy dziewczyny – do kawiarni. Nigdy nie biorę bezy (kalorie!), ale tym razem, dla pamięci Adama zjadłam jedną, ogromną! On kochał torty bezowe cioci Węgrzeckiej z Radomia. I póki mógł, a ona je piekła – jadł! Grzech odpokutuję na basenie, a wygląda na to, że będą w weekend za darmo, bo Warszawa wygrywa frekwencyjnie!
Lewica brzmi dumnie!
11 października 2019Zdjęcie to jest sprzed 3. lat – z kwietnia 1916 r., kiedy to pod Sejmem odbyła się wielka demonstracja w obronie praw kobiet. Poszłam tam wtedy z egzemplarzem swego POBOYOWISKA, opowiadającego o bojach Boya w obronie świadomego macierzyństwa, przeciwko Piekłu Kobiet (termin Boya!!!). Podeszłam pod trybunę, z której schodził własnie Adrian Zandberg i wręczyłam mu książkę. Powiedziałam przy tym: – Ja jestem stara lewica i wiem, że nas niezbyt lubicie. Ale w tej sprawie powinniśmy być razem. Minęło trochę czasu i… jesteśmy razem w tej, i nie tylko w tej sprawie.
Bardzo, bardzo się cieszę, że znowu słowo LEWICA brzmi dumnie.