Dzisiaj na loży Prometea mówiłyśmy sporo na temat wolności. Przyjechała z Paryża jedna z naszych sióstr – założycielek i przedstawiła nam swoje przemyślenia właśnie na ten temat. Sądziła, że to będzie taki abstrakcyjny, wolnomularski temat (my przecież już od 300 lat: Wolność – Równość – Braterstwo), cytowała nam wiersz z 1983 r. o wolności ducha znanego polskiego poety Adama Zagajewskiego, a tu zrobiło się tak bardzo, tak bardzo aktualnie. Loża, do której w Paryżu należy nasza siostra nazywa się Europa. Dziś przyszłość kontynentu Europy rozgrywa się na Ukrainie. Zagrożona jest jej wolność. Zagrożona równość obywateli. A braterstwo… też szlag trafia. Mało jest masonów na Ukrainie, ale są. Trzymajcie się siostry i bracia! Trzymajcie, aby nasze wolnomularskie hasła nie zginęły w burzącym się morzu nacjonalizmów wszelkiej maści.
Posts Tagged ‘Europa’
Prometea o wolności
4 marca 2014Gwałt na Europie
2 marca 2014W Galerii Trietiakowskiej w Moskwie wisi obraz wielkiego rosyjskiego malarza Sierowa. Przedstawia porwanie księżniczki fenickiej Europy, przez boskiego Zeusa w postaci byka. Byk płynie. Dzisiaj – na Krym. Europa uprowadzona, ale ciągle żyje. Na naszych oczach odbywa się gwałt na Europie; Europie demokratycznych praw, wartości, norm moralnych. Na szczęście prezydent Rosji Putin nie jest bogiem, raczej bożkiem – bożkiem wojny i praw politycznych rodem z XVIII wieku. W starym, greckim micie, Europa obdarzyła swego gwałciciela gromadką potomstwa: nieszczęśliwego, swarliwego, naznaczonego piętnem przemocy. Kiedy skończy się to zeusowe piętno? Kiedy Europa będzie kontynentem z naszych marzeń, od Atlantyku po Ural?
Masonki o potrzebie prawdziwej europejskiej solidarności
1 grudnia 2013Katrine Jeanine Naltet, Wielka Mistzyni Wielkiej Żeńskiej Loży Francji otrzymała 5 listopada wraz z dwudziestoma innymi przedstawicielami organizacji filozoficznych i niewyznaniowych zaproszenie od Manuela Baroso, przewodniczącego Komisji Europejskiej, do dyskusji na temat obywatelskiego zaangażowania nad zmianami projektu europejskiego. List z zaproszeniem do ogólnoeuropejskiej debaty został wręczony podczas spotkania Manuela Barroso, Hermana Van Rompuy, przewodniczącego Rady Europejskiej oraz Laszlo Surjan, wiceprzewodniczącej Parlamentu Europejskiego ze wspomnianymi organizacjami społecznymi. Czcigodna Mistrzyni WŻLF Jeanine Naltet wyraziła ubolewanie z faktu, iż pojęcie obywatelstwa europejskiego pozostało w UE jedynie wirtualne, a sama Unia jest związkiem przede wszystkim gospodarczym. Wyraziła obawę o przyszłość projektu europejskiego w związku z umacnianiem się partii populistycznych, o charakterze w dużej mierze antyeuropejskich. – Kryzys gospodarczy – podkreśliła – sprzyja odstawieniu na bok indywidualnych interesów. Potrzebne jest pilne działanie w celu promowania demokracji i prawdziwej europejskiej solidarności. Przypomnę, że dwie polskie loże kobiece Prometea i Gaja Aeterna należą Wielkiej Żeńskiej Loży Francji, a ich posłanki uczestniczą w corocznych Konwentach WŻLF.
Patriotyzm niejedno ma imię
12 Maj 2013Wczoraj odbyłam symboliczną podróż. Nowym Światem doszłam do Krakowskiego Przedmieścia, by zakończyć w katedrze świętego Jana na Starym Mieście. Przechodziłam koło pomnika ks. prymasa Stefana Wyszyńskiego. W katedrze odprawiono mszę za duszę Marii Okońskiej, współpracownicy prymasa, twórczyni „Ósemek”, która jako kurierka przeniosła oryginał „Slubów Jasnogórskich”, gdy ks. Stefan Wyszyński przebywał w Komańczy. Znałam panią Marię, rozmawiałam z nią kilkakrotnie w Choszczówce, letnim domu księdza prymasa, gdzie mieszkała wraz z innym paniami z Instytutu. Zmarła jednak nie tam, a na swej ukochanej Jasnej Górze. Kościół zapełniony był po brzegi. mnóstwo starszych głównie osób, zamiast kazania – sylwetka zmarłej, wiernej pamięci ksiedza prymasa do ostatnich dni. Były poczty sztandarowe (jedna z młodych dziewczyn zemdlała stojąc przy sztandarze) i podniosła atmosfera.
Przed katedrą, jak zwykle w sobotę, ruch turystyczny. Jeszcze trochę dalej, skończyła się właśnie Parada Schumana. Było mnóstwo młodzieży, unijnych flag, radości i szumu.
Tak blisko siebie – dwie Polski, dwie perspektywy, dwa spojrzenia na patriotyzm. Nieraz się przyciągają, nieraz odpychają. Zakończyłam swoją wczorajszą wędrówkę na pracach loży Gaja Aeterna. My w loży mamy dwie flagi: polską i unijną. I obie są na miejscu.
Obchody i podchody
13 kwietnia 2013Niby polityka mnie mierzi i często mówię mężowi, że ten doktorat z nauk politycznych to mi się przydaje jedynie jako „dr” na wizytówkach, ale to nie do końca jest prawdą. Gdy zaczyna coś mocno iskrzyć, jak stary dorożkarski koń, wbiegam na stare trasy. Tym razem jest tak samo. Znowu uziemiona leżę w łóżku i oglądam oblicze polskiej polityki na ekranie telewizora. Dwa obrazy nałożyły się jeden na drugi: tłumy (choć nie tak znowu wielkie) na obchodach smoleńskich – wszystkie marsze odbywają się po moimi oknami na Nowym Świecie – oraz lewicowe podchody raz na melodię czerwcowego Kongresu Lewicy: Zbudujemy nową Polskę, zbydujemy nowy świat, w którym wszystko będzie lepsze, w którym nowy będzie ład), raz na melodię Europy+ i Pierwszej Brygady: Nie chcemy dziś od was uzannia, która – i owszem – jak najbardziej chce naszego uznania. Ta nazwa „Pierwsza kadrowa” pasuje mi: obie to formacje inteligenckie, czy „lud” za nimi pójdzie? Obie brygady I i II miały swój „kryzys przysięgowy” w 1917 r., także wokół przywództwa: Piłsudski czy Sikorski. Za nazwiskami szły oczywiście koncepcje drogi wiodącej do zwycięstwa. Dzisiaj chodzi o to samo: Miller stawia na karty, które ma w ręku (SLD), z nimi chce licytować: wie, że w najbliższych wyborach raczej nie zwycięży ani Platformy, ani PIS, ale realnie może być trzeci, być tym języczkiem u wagi (wicepremierostwo u bogu Tuska). To jest realne i na ten realizm stawia. Kwaśniewski patrzy dalej, chciałby zbudować formację, która perspektywicznie może wygrać tak z Platformą, jak i z PIS. Każdy z nich, Miller i Kwaśniewski gra przy tym rolę numer 1. Na Palikota (jako trzeci numer 1) nie ma tu za bardzo miejsca, za to jest miejsce dla jego ludzi i struktur – miałyby posłużyć dla budowy Europy+.
Wracając do historii, czyli konfliktu Piłsudskiego z Sikorskim. Każdy z nich był wielkii doczekał się od Polaków uznania – pokazały lata, chociaż gdy obaj żyli, nie szczędzili sobie razów. Chciałabym wierzyć, że w przypadku obecnego konfliktu, okaże się tak samo.
Fenicjanki
4 lutego 2013Byłam na spotkaniu pewnej dużej multiagencji ubezpieczeniowej (mówiono prawie wyłącznie o wykonywaniu planów sprzedażowych) i narysowałam swoją książkę. Nazwałam ją FENICJANKI, z podtytułem: EUROPA, JEZABEL, DYDONA. Na rysunku pierwsza jest Europa. Porwał ją Zeus pod postacią białego, pięknego byka, spacerującego spokojnie nad brzegiem Morza Śródziemnego. Już wiem, że rysunek jest niezbyt dokładny, bowiem wedle świadectw pewnego poety z II w pne, Europa trzymała Byka-Zeusa za jeden róg, a w drugiej ręce miała kwiaty. Peplos jej było purpurowe, pewnie była to słynna purpura tyryjska. Barwnik Fenicjanie uzyskiwali susząc pewnego ślimaka. Dziś ślimak wymarł – purpura jest syntetyczna i noszą ją nie tylko królowie. (more…)
Niebiański Park Jurajski
3 lutego 2013Wczoraj wymyśliłam tytuł ksiażki, którą kiedyś napiszę: FENICJANKI: Europa, Jezabel, Dydona. Rozmawiałam o mojej przyszłej książce z Emilką i opowiadałam o białym byku – Zeusie, który porwał Europę, fenicką królewnę tyryjską. I że tego boga już nie ma. A ona na to: – Dlaczego? Może jest dalej w niebie? niewidzialny… No i właściwie Emilka ma rację. Może w Niebie jest miejsce, gdzie spotykają się wszyscy bogowie, w których ludzie niegdyś wierzyli? Boski, Niebiański Park Jurajski :-)…
Bogowie – instrukcja obsługi – już są!
13 grudnia 2012To wspaniała wystawa! Jej tytuł brzmi: Bogowie – instrukcja obsługi , czyli Sakralne i nieprzemijające wartości w życiu duchowym mieszkańców Europy w Państwowym Muzeum Etnograficznym w Warszawie. Otwarcie ekspozycji, która przyjechała do nas z Brukseli połączono z zakończeniem remontu muzeum. Łączy ono teraz nowoczesność z tradycją. W niedzielę o godz. 18.00 zostanie otwarta część muzealna dla dzieci. I mam nadzieję, że nasza Emilka tam dotrze. Wracając do ekspozycji. Myślę, że dziwnie czuć się tam będzie statystyczny „Polak-katolik”, dla którego istnieje jedna tylko wiara i jedna prawda. Bo ekspozycja pokazuje, że istnieje wiele religii, jest wiele prawd i wiele dróg do niej. Naczelnym przesłaniem wystawy jest poszanowanie dla każdej religii przy zachowaniu świeckości państwa. Tak mało, a tak dużo. (more…)
Bogowie – instrukcja obsługi
11 grudnia 2012Jutro w Muzeum Etnograficznym w Warszawie, gdzie latem była wystawa masońska, zostanie otwarta kolejna ekspozycja. Jej tytuł: BOGOWIE – INSTRUKCJA OBSŁUGI. Sakralne i nieprzemijające wartości w życiu duchowym mieszkańców Europy. Idziemy tam oczywiście na zaproszenie dyrektora dr. Adama Czyżewskiego. Bardzo lubię wszelkie „nieprzemijające wartości”. W chwili, gdy Europa myśli jakby tylko o pieniądzach, chce się dzielić na Europejczyków pierwszej, drugiej i trzeciej kategorii, przypomnienie tego wszystkiego co nas kiedyś dzieliło i prowadziło do wojen, a dzisiaj może łączyć jest bardzo, bardzo ważne i potrzebne. Lubię Muzeum Etnograficzne 🙂
Europa białych mężczyzn
12 lutego 2012Polecam artykuł w sobotniej „Gazecie Wyborczej Anny Wolff-Powęskiej. Tytuł: Czytaj Kanta, Europo. Podtytuł: Nie koncentrujmy się w Unii na gospodarce i administracji. Administracja nie ma marzeń. „Potrzebne są mądre, nowoczesne podręczniki histroii Europy. Na razie za mło mówimy o niej jako obszarze przenikania się i ścierania wielkich idei, kultur i cywilizacji, katastrof i postępu, integracji i dezintegracji. Jeśli Europa, to katolicka; ta protestancka występuje marginalnie. Europa musi też spojrzeć na siebie oczami świata podbitego, skolonializowanego. Może wówczas dostrzeglibyśmy, że europejskie dzieje postrzegane są również jako dominacja eutopejskiego białego mężyczny [podkr. wys.]”.
A przecież – dodam – Europa jest żeńska, była tyryjską księżniczką porwaną przez boga Zeusa w postaci białego byka. Chcę napisać na lożę deskę pot. Ja, Europejka. Gdybym pisała deskę Ja, Polka, to by było łatwiej. Miałabym i Dąbrówkę, i Wandę, i Jadwigę świętą, i Annę Jagiellonkę, i Marię Skłodowską, i Zofię Moraczewską, i Marię Dąbrowską iiiii. A tak mam trudność. Jakie wielkie kobiece postacie historyczne wziąć do swego bagażu podręcznego, żebym wiedziała, iż one były drogą, po której teraz dalej idę? Pierwsza wielka, o której pomyślałam, to Katarzyna, ale kochanka naszego króla Stasia (masona), robiórczyni Polski! Widzę też królową Elżbietę, protestantkę. Dziewicę. Jest nieszczęsna Ksantypa, wybitna że aż hej, żona Sokratesa, wstyd się przecież przyznawać! Chciałboby mi się Kleopatry, ale ona egipska, Dydona – fenicjanka, dziś w Tunezji, ale była to młodsza siostrzyca księżniczki Europy, też rodziła się w fenickim Tyrze. I gdy tak rozmyślam nad tą Europejką, to widzę, że rację ma Anna Wolff-Powęska z Poznania.