Oto korespondencja prosto z Polski od pewnego świętego nieświętego Mikołaja: „No i nie udało się redaktorowi Marciniakowi dojść do pointy w Babilonie, a w pierwszej części- tej przerwanej, już niemal się o nią otarł… I tak jak pisałem w smsie, dziś było o wiele przyjaźniej, to jednak istoty sprawy nie udało się do końca poruszyć. Na blogu bardzo trafnie zdefiniowała Pani anachronizm, zgadzam się w pełni z każdym słowem :D.
I to mogłaby być jedna z point.
Ta, o której ja pomyślałem, „spłynęła” na mnie (NIE)przypadkowo.
Zerknąłem tuż po programie na kartkę pocztową, którą dostałem od mojej przyjaciółki z Paryża… (more…)