Nie wiem, który to już artykuł poświęcony sporowi o prawo aborcyjne – tysięczny? dwutysięczny? Myślę o mądrym tekście prof. Wojciecha Sadurskiego pt. Piekielny spór o aborcję w dzisiejszej „Gazecie Wyborczej”. Czytam je od czasu studiów, a konkretnie, gdy zaczęłam pisać pracę magisterską o emancypacji kobiet w 1974 r. Natrafiłam wtedy w przedwojennych pismach kobiecych: „Bluszczu” i „Kobiecie Współczesnej” na odpryski felietonów Tadeusza Boya-Żeleńskiego. Sięgnęłam do źródła i tak po raz pierwszy przyczytałam „Piekło kobiet” Boya, zbiór jego felietonów z „Kuriera Porannego” publikowanych w 1929 r. Moja lektura jak wspomniałam – to były lata 70-te. W latach 80-tych byłam już bojową publicystką „Argumentów”. Zaczęłam swoją kilkuletnią przygodę z tym wolnomyślnym pismem właśnie od „Piekła kobiet”. Boya pociągnęłam w całym cyklu, z czego potem powstała książka Poboyowisko. To były już lata 90-te. Minęło tymczasem kolejne 20 lat. Czytam w Wyborczej Sadurskiego, który kończy artykuł tymi oto słowy: „Tak będziemy pogrążać się w polskim piekle. Będzie to przede wszystkim piekło kobiet”. Ja, jak stara dorożkarska szkapa, lecę na stosowną półkę, wyciągam starą książkę, odnajduję cytat za cytatem, obrazujący to kobiece piekło. Ruszam do komputera, otwieram Aszerę i… No właśnie…Który to raz mam pisać to samo? powtarzać za Boyem argumenty? Spalać się w polemicznym gniewie? No więc napisałam, to co napisałam i więcej mi się już nie chce. Niech młode pokolenie rozpoczyna walkę na nowo. Ja będę pisać wierszyki o jaszczurce dla wnuczki. To będzie chyba miało więcej sensu.
Posts Tagged ‘Tadeusz Żeleński-Boy’
85. rocznica Piekła kobiet
14 stycznia 2014Obce są mi skrajności
29 lipca 2011Dzisiaj będę autoryzować swoj wywiad go „Głosu Nauczycielskiego”:
Krzysztof Lubczyński: Pani była kiedyś radykalną antyklerykalną publicystką, ale od lat nie jest Pani obecna na tej agorze. Dlaczego?
– Zmieniłam swój stosunek do wielu spraw, odeszłam od radykalizmu. Masoneria, do której wstąpiłam jest otwarta na wszelkie światopoglądy. Są tu i ateiści i ludzie religijni, różnych zresztą wyznań, i racjonaliści, i mistycy. Jako Czcigodna Mistrzyni występuję pod Okiem Opatrzności, czyli głoszę zasady masonerii pod okiem Wielkiego Budownika Świata. Masoneria czerpie z bardzo wielu źródeł duchowych, z różnych nurtów filozoficznych, etycznych. Dziś taki płaski ateizm, materializm i antyklerykalizm jaki kiedyś wyznawałam, są mi obce, tak jak obca mi jest konwencjonalna religijność typu ortodoksyjnie katolickiego. Dzięki masonerii nie jestem skrajna; uważam że – paradoksalnie – ortodoksi katoliccy, czy religijni w ogólności, mają wiele wspólnego z ortodoksami ateistycznymi. Wierzę też w jakąś niepoznawalną Energię, która stworzyła ten świat. Przecież także wielcy fizycy, łącznie z Albertem Einsteinem, zakwestionowali prymitywny materializm. Obraz świata, natury dzięki rozwojowi nauki bardzo się skomplikował. Nie całkiem wierzę, że świat jest tylko owocem przypadku. Dla masonerii ważna jest zasada trzech punktów: teza, antyteza i synteza …
… czyli to co marksiści określali jako diamat…
– Tak i mnie właśnie, a zarazem masonerii najbliższa jest SYNTEZA. Mam swój pogląd, ale chcę i muszę poznać pogląd mojego adwersarza i znaleźć punkty wspólne, jakieś fragmenty syntezy. Między krańcowościami jest szeroka przestrzeń i ja się w niej znajduję, blisko środka, choć nie zawsze dokładnie w środku, w centrum”.
Kiedy zały wywiad się ukaże nie wiem.
Dlaczego Boy nigdy nie został masonem?
6 lipca 2011Zapomniałam o wątku masońskim, bo był. Nasza prowadząca Joanna Rutkowska od Racjonalistów spytała, dlaczego Boy był takim „odbrązawiaczem” i tak nicował rodzimą historię. Pięknie odpowiedzieli na to zarówno Joef Hen jak i prof. Janusz Tazbir. Ja odegrałam rolę żartownisia i poszłam tropem przedwojennej prasy katolickiej ze swego Poboyowiska i dałam diagnozę jakby żywcem z pisma pt. Polak – Katolik: Boy tak zochydza polską historię, bo pewnie jest Żydem z pochodzenia (co najmniej Frankista – „krew nie kłamie”), a do tego masonem. No i wyjaśniłam, że na to mogę jako masonka odpowiedzieć: nie ma żadnych śladów świadczących o przyjęciu Boya do przedwojennej masonerii (miałby do wyboru Wielką Lożę Narodową ze Strugiem i Stempowskim lub Driot Humain z Korczakiem i Karaszewicz-Tokarzewskim). Można się tylko posiłkować słowami samego Boya, który wprost napisał, że chciał „zapisać” się do masonerii, atakowany z prawa i lewa, ale nasi masoni także go nie chcieli: „Nie jestem dla nich zbyt poważny” – napisał. Ja wyraziłam żal w swoim imieniu, nadmieniłam, że żałuję bardzo, iż tak się nie stało, ale że gdyby Boy żył dzisiaj, to wprawdzie nie my masonki, ale bracia z lóż Wielkiego Wschodu Polski (widziałam na sali, widziałam…), na pewno inicjowaliby autora Brązowników, Znasz li ten kraj, Piekła kobiet i Naszych okupanów.
PS Prof. Tazbir szepnął mi na ucho, że według jego wiedzy przodkowie Boya byli polskimi Arianami. Bomba! – nigdy takiej tezy nie słyszałam.
Boy by się uśmiał :-)
6 lipca 2011Myślę, że Poboywisko w wydaniu młodych Racjonalistów i Krytyki Politycznej udało się. Prelegenci dopisali, publika też. Nad nami wszystkimi królował wirtualny Tadeusz Żeleński-Boy. Przeciwników zabrakło. Prof. Janusz Tazbir przypomniał słowa swego prefekta, że hitlerowcy jedyne co zrobili dobrze, to zastrzelenie deprawatora Boya (odtąd zaczął się rozbrat przyszłego profesora z Kościołem katolickim), Józef Hen – we wspaniałej formie – przyszedł ze swoją najnowszą książką o Boyu-Mędrcu (JH podpisał mi swoją, a ja Mu swoją, że też doczekałam takiej nobilitacji…), a ja w końcu dostałam impuls, aby przygotować drugie, rozszerzone wydanie swego Poboyowiska. (more…)
Poboyowisko, czyli Boy wiecznie żywy!
17 czerwca 2011
prof. zw. dr hab. Janusz Tazbir – historyk, członek Polskiej Akademii Nauk,
dr Mirosława Dołęgowska – Wysocka – dziennikarka, autorka książki „Poboyowisko”,
Krzysztof Tomasik– publicysta, członek Krytyki Politycznej.Obecność zapowiedzieli również Józef Hen i dr Wiesław Uchański– prezes Wydawnictwa „Iskry”, prowadzący Salon Boya w dawnym mieszkaniu Tadeusza Żeleńskiego w Warszawie.
9 lipca – wycieczka śladami Boya i warszawskich wolnomyślicieli.
Odwiedzimy dom rodzinny Tadeusza Żeleńskiego, miejsca, gdzie mieszkał i pracował, podążymy śladami przedwojennych wolnomyślicieli, dowiemy się, gdzie pochowani zostali polscy ateiści. Start – godz. 11.00, ul. Miodowa 3
Informacje: http://psr.org.pl/boy Partnerzy: Krytyka Polityczna, Wydawnictwo „Iskry”, portal Racjonalista.pl.
Aszera bez Jahwe!
4 kwietnia 2010Ten wpis znalazłam w Internecie na Forum dyskusyjnym. Jego autoremjest niejaki Adamis:”Chodzi mi o artykuł z Focusa Historia nr 3/2010 autorstwa Krystyny Stebnickiej.
Autorka, wykładająca historię na UW „popłynęła” w tym artykule niesamowicie. Czytałem go coraz bardziej zszokowany
Artykuł – to wyraźnie widać – jest pisany pod z góry założoną tezę. No bo jak traktować rewelacje, że Aszera, to Izraelska bogini, żona Jahwe????
Jak można dojść do takiego wniosku tylko na podstawie kilku rzeźbionych przedmiotów??? To tak jakby za trzy tys. lat archeolodzy prowadzący wykopaliska na terenie Polski, po znalezieniu w ruinach domostw przedmiotów o symbolice katolickiej i buddyjskiej (co jest dość powszechne w Polskich domach) doszli do wniosku, że chrześcijaństwo było ściśle powiązane z buddyzmem. (more…)