I jeszcze jeden fragment z książki Macieja Bennewicza KOACHING TAO: „Istnieje w nas zraniony Uzdrowieciel. Jeśli reagujemy na cudze sprawy i emocje własnymi silnymi emocjami o podobnym charakterze, to nie jest to empatia, ale echo naszej rany. Empatia to odpowiedź o innym charakterze: na ból reagujemy pomocą, na bezradność radą, na gniew uspokojeniem, jednak gdy w wyniku cudzej bezradności ujawnia się nasza bezradność, to znaczy, że sprawa dotyczy również nasz samych albo tylko nas. Raniony nie może uzdrowić dokładnie takiej samej rany, jakiej doświadcza w bólu. Dopóki ona się nie wygoi, nie zabliźni. Ból nie pozwala nam skupić skutecznej uwagi na drugiej istocie. Myślimy wtedy o sobie, nie o niej”.
Archive for Luty 2013
Zraniony uzdrowiciel
28 lutego 2013Sens – talent – przyjemność
27 lutego 20131. SENS. Wpisz najważniejsze sprawy, z których czerpiesz poczucie sensu (to coś, w co głęboko wierzysz).
2. TALENT. Określ najważniejsze swoje uzdolenienia.
3. Wybierz te spośród swoich aktywności, które mają sens, i do których masz talent – zanotuj elementy
wspólne.
4.Spośród aktywności z punktu 3. wybierz te, które sprawiają ci największą przyjemność.
To jest właśnie obszar, którym warto zajmować się w życiu; coś co daje nam poczucie sensu, do czego masz talent i co sprawia ci przyjemność. (na podst: Maciej Bennewicz, COACHING TAO, ćw. 16, s. 183).
Tak sobie robiłam to ćwiczenie i wyszło, że na dziś powinnam nadal wydawać, redagować i pisać do „Wolnomularza Polskiego” 🙂 A Wy???
Wolnomularz wiosenny już się robi :-)
26 lutego 2013Dzisiaj skończyłam robić szpigel wiosennego Wolnomularza. Przestawiałam, przesuwałam, kombinowałam, aż wreszcie jest! Mamy też kolor okładki (na razie tajemnica) i obrazka na pierwszą stronę. Dziś pierwsze dwa teksty przyszły z korekty. W sobotę przychodzi Piotr łamacz i… poszły konie po betonie! Na pierwszy dzień wiosny 21 marca będzie na rynku.
Emilka rozmyśla…
25 lutego 2013Mamy heretyka!
24 lutego 2013Ostatnio na moim blogu przy okazji rozmyślań o ekumeniźmie pojawiło się słowo „heretyk” (zwłaszcza w opiniach). Otóż znowu znalazłam „heretyka”. Jest nim ks. Mieczysław Puzewicz, nazwany tak przez publicystę Terlikowskiego za to, iż na swoim blogu opisał sen z Jezusem w roli głównej. Jezus w tymże śnie do gejów i lesbijek mówił per „moi bracia, moje siostry”. Wpis ten po jakimś czasie zniknął, za to jego treść została rozpowszechniona właśnie za sprawą red. Terlikowskiego z „Frondy”. On to nazwał ks. Puzewicza „heretykiem”. W sobotnio-niedzielnej Wyborczej jest felieton na ten temat pióra Konrada Sawickiego – teologa, redaktora „Więzi” i autora „W Drodze”, który tak kończy swoje rozważania: „Cała sytuacja to ładna pocztówka wysłana z nadwiślańskiego kraju. Katolicki ksiądz – zgodnie ze swym powołaniem – stara się głosić Dobrą Nowinę wzystkim, nie tylko wybranym. Katolicki publicysta – zgodnie z retoryką wojenną wprowadzoną w miejsce Ewangelii – strzela do księdza kulami z napisem. A katolicki biskup [ks. Budzik] – zaniepokojony szumem medialnym – dla świętego spokoju wpływa na usunięcie tekstu. I wreszcie mamy ten upragniony święty spokój, z którego wynika dość oczywiste przesłanie skierowane do środowisk LGBT: nie jesteście mile widziani ani w Kościele, ani w niebie. A że to zakrawa na herezję? Któż by się tym przejmował w katolickim kraju”.
Komentarza swojego nie zamieszczam, by nikomu z wymienionych ani nie pomagać, ani nie zaszkodzić. Cóż poza tym masonom do dyskusji wewnątrzkatolickich? – posłużę się retoryką jednego z moich polemistów, który tak napisał, gdy zastanawiałam się nad abdykacją Benedykta XVI…
20 lat w służbie kudłatego
23 lutego 2013„20 lat w służbie kudłatego. Gratulacje” – taki wpis dostałam ostatnio od Czytelnika, oczywiście anonimowego. Właśnie czytam książkę Macieja Bennewicza pt. Coaching TAO i znalazłam w niej wiersz ks. Jana Twardowskiego pt. Sprawiedliwość. Zacytuję kawałeczek: modlimy się bo inni sie nie modlą/wierzymy bo inni nie wierzą/umieramy za tych co nie chcą umierać/kochamy bo innym serce wychłódło. Dedykuję te strofy mojemu adwersarzowi i sobie zresztą też; jak trudno kochać, bo ktoś nie kocha, wierzyć, bo ktoś nie wierzy… Takie proste słowa księdza Jana, a taka trudna praktyka życia.
Śnieżek na murku
22 lutego 2013
Murek śliczny, śnieżek – jeszcze bardziej. A wszystko stąd się wzięło, że pomyliłam uliczki w Powsinie: miałam spotkanie na Kremowej, a weszłam w jakąś inną. Nazwy nie znalazłam, numeru też nie, za to zachwyciłam się murkiem. I stąd to zdjęcie. A gdy już weszłam do budynku na właściwej ulicy i zrobiłam wywiad z Maciejem Bennewiczem, coachem duszy (choc nie tylko), znalazłam ulotkę o wrocławskim kongresie, o którym pisałam wczoraj. Wszystko układa się w mojej głowie po nowemu, choć wcale nie wiem, co z tego wyjdzie i jaki kształt przybierze. A rok dla mnie ważny: 20 lat mojej inicjacji masońskiej, 20 lat „Wolnomularza Polskiego”.
PS Zapomniałam dodać, że Powsin, a właściwie Ogród Botaniczny tamtejszy jest mi baaardzo bliski z powodu jego założyciela: cudownego człowieka, wielkiego uczonego, dżentelmena, masona (Wielki Mistrz WWP w latach 90.tych)prof. dr hab. Zbigniewa Gertycha. Już na Wiecznym Wschodzie…
Jak nauka z duchowością będą dialogować
21 lutego 2013Przepraszam, relacji z Muzeum Etnograficznego nie będzie. Padłam po całym dniu i dopiero się podniosłam. Za to dzisiejszy dzień stał się ważny dla mnie z innego powodu: jadę na Międzynarodowy Kongres pt. Człowiek w obliczu sensu życia. Dialog współczesnej nauki z duchowością. Będzie to we Wrocławiu, w kwietniu. Jak czytamy w ulotce: „Kongres jest pierwszym międzynarodowym spotkaniem, które w oparciu o badania współczesnej nauki podkreśla ponadwyznaniowy wpływ wymiaru duchowego na zdrowie i jakość życia współczesnego człowieka”. Będzie o doświadczeniach mistycznych i spojrzeniu na nie ze strony: neurobiologii, medycyny, psychoterapi i fizyki kwantowej. Bomba jednym słowem.
Zima wróciła…
21 lutego 2013Bogowie – instrukcja obsługi raz jeszcze
20 lutego 2013Do 11 marca będzie trwała w Muzeum Etnograficznym w Warszawie wystawa „Bogowie – instrukcja obsługi”. Kto nie był, a może – niech idzie. „Współistnienie w przestrzeni publicznej świeckiego państwa, którą symbolizuje wspólna uczta, wymaga od wszystkich jej uczestników mniejszych lub większych ustępstw. Wymaga więc wspólnie ustanowionego systemu zakazów i nakazów, który dotyczyłby tej szczególnej sytuacji – wspólnej, publicznej sfery komunikacji. Widzimy więc, że współistnienie różnych religii, nawet w warunkach państwa laickiego, to zadanie trudniejsze niż organizacja festiwalu multikulturowego. Wspólne dobro jest trudne, zło i nienawiść przychodzą z łatwością. Złem jest też niewiedza, która rodzi strach, poczucie obcości i zagrożenia” – tak m.in. napisał we Wstępie dyrektor muzeum a zarazem kurator Wystawy dr Adam Czyżewski.