Archive for Grudzień 2014

Co mi zżarły mole na Sylwestra

31 grudnia 2014

Dzisiaj rano patrzę, a tu mole zżarły mi podszewkę do zimowych kozaczków, które miałam w zapasie (w głównych ślicznych zimowych bucikach nagle dostrzegłam dziury, a raczej pęknięcia. Tych z dziurą nie włożyłam, tylko te z molami. Widać (dziur po molach) nie było, bo siedziały one bliziutko moich nóżek. Potem spojrzałam w lusterko w redakcji (sama jedna, pół grzejnika nie grzało, ale drugie pół – i owszem :-)) a ja mam w uszach dwa różne kolczyki! No i co z tego można wywróżyć na Nowy Rok?  W sumie jednak humor mi wrócił.  Pewien znany, choć trochę ostatnio zapomniany przeze mnie pisarz powiedział mi, że ważne dla niego było patrzenie, jak walczę z życiem (przez lat 10). I że nieraz chciał brać przykład (może chciał, ale nie brał). No to trzeba nadal świecić przykładem i walczyć. Pewien miły nowy Czytelnik napisał mi znowu, że podziwia mój temperament i erudycję. Odpisałam mu Sokratesem, czyli, że wiem, że nic nie wiem. Spodobało mu się, tj. i Sokrates, i ja. Amen. 🙂

O laboga, ja fanzolę,

buty mi nadgryzły mole,

kolczyk wyszedł nie do pary,

skrzywiły się okulary,

grzejnik tylko na pół grzeje,

a mi mordka aż się śmieje,

co tam mole, co tam dziura

–  w lipcu już  e m e r y t u r a! 🙂

Lepiej w ogon ugryźć węża…

31 grudnia 2014

Lepiej w ogon ugryźć węża,

niźli długo nie mieć męża,

albo długo nie mieć żony

– tak już świat jest urządzony. 🙂

A, a, a, trutnie dwa, szarobure obydwa

29 grudnia 2014

Dzisiaj konferowałam z dwoma prawnikami. W sumie ze trzy godziny.  Były dla mnie jak kubeł zimnej wody na łeb. Otrzeźwiła mnie. Dodała sił (jak to zimna woda :-)).  Brrrrrrrrrrrrrrrrry – otrząsnęłam się z kropel, wyprostowałam kark i do dzieła.!

Bez zbędnych słów i bez strachu,

odetnę trutnia – ciach, ciachu.

A że były trutnie dwa,

zaśpiewam im: a, a, aaaaaaaaaaaaa.

Z rodzinnego albumu

28 grudnia 2014

Zdjęcia, zdjęcia, zdjęcia… Z rodzinnego domu w Czerwonej Górze przywiozłam dwa zdjęcia. Jedno widzicie: to małe dziewczez kokardą i biało-czerwoną chorągiewką to ja, Mirunia na rękach mego taty Tadeusza. Obok stoi mamusia – Zenona Dołęgowska. Jest 1 Maja rok 1957. Takim to nastrojem skończyłam tegoroczne Święta. 1 maja 1957

Święta na masońskiej wystawie

26 grudnia 2014

Drugi dzień Świąt spędziłyśmy z mamusią w Muzeum Narodowym na masońskiej wystawie. Potem poszłyśmy zobaczyć freski z Faras. Cudowne…DSCN6591 DSCN6583

I po Wigili…

24 grudnia 2014

DSCN6528 DSCN6517

Tuż przed Wigilią…

24 grudnia 2014

Choinka ubrana, zupa grzybowa pachnie, karp usmażony, prezenty popakowane – można zapalić fajkę i czekać na rodzinę, która już jedzie z daleka. Kochani – razem z Adamem życzymy Wam dużo, dużo miłości, spokoju i nadziei na wszystko, co ma przyniść Los lub zamyślił w mądrości swojej przedwiecznej Wielki Architekt Wszechświata. Niech gwiazdka (niektórym pięcio, innym sześcioramienna) Wam świeci i przewodzi, jeśli nie na okrągło, to przynajmniej w chwilach przełomowych.Przed Wigilią...

Redakcja WP w komplecie

21 grudnia 2014

Oto cała redakcja „Wolnomularza Polskiego” w komplecie: Ola. Adam i ja. Pozdrawiamy wszystkich świątecznie, refleksyjnie i ciepło (nie tylko ze względu na ocieplenie klimatu 🙂 ).Reakcja WP

Święty Jan Zimowy

21 grudnia 2014

Na dworze szaro i smutno, a w u nas, w loży masońskiej jedno z dwóch najpiękniejszych wydarzeń – Święty Jan Zimowy. Jak wyglądała nasza loża można zobaczyć na profilach FB Prometei i Gai Aeterny, które zamieściły śliczne zdjęcia z momentu tuż przed uroczystością. Dały też  opis ceremonii i jej filozofii. U mnie szkic, jaki zrobiłam wczoraj, obserwująclożę ze swojego miejsca s:. Mówczyni: trzy kolumny z zapalonymi świecami, stół z jemiołą, u podstawy czarno-biała mozajka. Ze stropu zwisa pion. Z obecnych naszkicowałam tylko jedną siostrę i jednego brata, niejako „po znajomości”: to redaktorzy „Wolnomularza Polskiego: s. Ola i br:. Adam. 🙂
Św. Jan Zimowy

I koty lubią „Wolnomularza Polskiego”

18 grudnia 2014

Wolnomularz zimowyRed. Adam W. Wysocki i jego kot Rysiu. Obaj lubią czytać „Wolnomularza Polskiego” podczas długich, zimowych wieczorów. Zrób to i TY! 🙂