Wiosna ożywiła moją branżę, a moją aktywność na pewno. Wczoraj byłam na wywiadzie u prezesa AVIVA, z którym znam się od chyba 10 lat, a poznałam, gdy był prezesem zupełnie innego towarzystwa. Nie zmienił się, posiwiał tylko. „Ja panie prezesie, też jestem siwa, tylko pofarbowana” – rzekłam na powitanie. Uśmiechnęliśmy się obydwoje. Pogadaliśmy o rynku, agentach (w tym wrednych, z pewnej agencji, która i jemu, i mnie zalazłą za skórę). Sieć AVIVA ożywia się, jakieś nowe horyzonty do współpracy się otwierają. Dzisiaj pisałam życzenia na święta dla moich ubezpieczeniowców, zilustrowałam śliczną Jasną Górą, gdzie byłam w zeszłym tygodniu, na 10-leciu CMF, dużej multiagencji. Goście z Warszawy, a było ich sporo i to na najwyższym szczeblu, mieli w programie wizytę na Jasnej Górze. Oprowadzał nas wiceprzeor, w którym się prawie zakochałam. Świetny! Jutro z samego rana jadę na kongres kolejnej dużej agencji OVB, tym razem do Ożarowa, do hotelu Mazurkas. Z nimi zrobiliśmy kawał fajnej roboty – jeszcze za poprzedniego prezesa wysłaliśmy do szpitala na Górkę w Busku-Zdroju sporą sumę pieniędzy. Restaurowano za to park przy szpitalu. Lubię OVB. Pojutrze idę na wywiad o ubezpieczeniach psów i kotów domowych, a poza wszystkim biorę patronat nad I kongresem multiagencji. Na horyzoncie majaczy już kolejny kongres brokerów. W międzyczasie szykuję wystąpienie w loży Gaja Aeterna o pewnej masonce z I wojny światowej, wszystko w biegu. Uffff, ale wiosna!
Posts Tagged ‘ubezpieczenia’
Wiosenne ożywienie ubezpieczeniowe
8 kwietnia 2014Niczego nie odszczekam!
7 lutego 2014Ale dzień. Broniłam Czytelniczki „Gazety Ubezpieczeniowej” przed nieuczciwymi praktykami pewnego pośrednika. Napisałam o tym felieton. Dzisiaj odebrałam na poczcie pismo od ich pełnomocnika, pana mecenasa z Krakowa, które każe mi odszczekać wszystko, bo „nadszarpnęłam ich reputację” (jakby ją w ogóle mieli!), a dodatkowo zapłacić sporą sumę pieniedzy. I żeby jeszcze na jakiś zbożny cel, typu dom dziecka!, ale nie – dla nich – krętaczy i krwiopijców. Niedoczekanie. Zawsze wybierałam koncyliacje, nigdy z nikim nie weszłam w otwarty spór prawny, ale teraz nie popuszczę! Zbieram szyki, szykuję pomoc. Będę walczyła o dobre imię gazety i rację oszukanej klientki. Prezent na 15-lecie. ..
Przed kongresem brokerów
7 października 2013To się nazywa mieć szczęście!
7 października 2013…i w taaaaaaaaaaaaką pogodę jechać do Krynicy (górskiej). Tamże sieć własna towarzystwa ubezpieczeniowego Aegon będzie się szkolić, nagradzać, wymieniać doświadczenia. Ja mam wywiadować, przyglądać się i wyciągać wnioski. Tygryski to lubią. 🙂
Warta wcale nie rozpłynie się
21 stycznia 2012Dzisiejsza „Gazeta Wyborcza” wieści, że po zakupie Warty przez Talanx marka Warty zniknie. A według mojej wiedzy bynajmniej nie zniknie. Dostanie w wianie trzy literki HDI i będzie się nazywała HDI Warta. Wyborcza też pisze o Warcie, że jest najstarszym polskim ubezpieczycielem. A PZU? PZU swój rodowód wywodzi od początków XIX wieku, od ubezpieczeń w Księstwie Warszawskim i Królestwie Polskim, udawadnia ciągłość przez XX-lecie międzywojenne i – co też wiem z dobrego źródła – w roku przyszłym będzie obchodzić okrągłą rocznicę 210-lecia obecności na ziemiach polskich. Gdyby Warta miała zniknąć, należałoby szukać „inspiracji” w… PZU, bo tylko PZU wyszłoby dobrze na takiej operacji. Wyborcza wie wiele, ale nie wszystko, mam wrażenie 🙂
PS Już po świętym Janie Zimowym. Masoński bankiet udał się znakomicie. Kilkudziesięciu masonów i masonek z trzech obediencji wznosiło toasty (za pomyślność demokratycznej Rzeczypospolitej na pierwszym miejscu), konsumowało świetne jedzenie, a gdzie to było – nie powiem 🙂 Najmłodszy nasz brat ma na imię Leon, urodził się w czerwcu ub. roku i nosił malutki mistrzowski fartuszek. Oczywiście mama i tata Leona to masoni. Zgodzili się, aby cudne foto synka ozdobiło jubileuszowy, 50 numer „Wolnomularza Polskiego”. Rozmawiałam przy okazji z Wielkim Mistrrzem WWP o nowej loży korespondencyjnej (trochę wzorowanej na paryskiej Róży Wiatrów, gdzie rozpoczęłam swój masoński żywot), która ma narodzić się w ciągu najbliższych 2 – 3 miesięcy (to wiadomość dla Świętego Mikołąja z Rzeszowa 🙂