Posts Tagged ‘Jezabel’

Choroba filistyńska, nie filipińska :-)

18 kwietnia 2013

Czuję podekscytowanie jak 3 lata temu, gdy czytałam artykuł pt. Pani Pana Krystyny Stebnickiej o Aszerze, dzięki któremu narodził się ten blog. Moją uwagę przykuł tym razem razem artykuł pt. Wygrać z Goliatem w najnowszej „Polityce”, który jest rozmową Agnieszki Krzemińskiej z dr. łukaszem Niesiołowskim-Spano z Uniwersytetu Warszawskiego. Autor wydał niedawno książkę pt. Dziedzictwo Goliata. Filistyni i Hebrajczycy w czasach biblijnych. W powszechnej świadomości (tj. ludzi, którzy choćby liznęli Biblię) z całej historii żydowsko-filistyńskiej pozostał zwycięski bój młodego, szczupłego Dawida, przyszłego króla Żydów z potężnym Goliatem – Filistynem właśnie. Dla dra Niesiołowskiego „Opowieść o Goliacie i Dawidzie służyła temu, by powiedzieć: Filistyni są bogatymi mieszkańcami miast, technologiczną i miliatrną potęgą, ale my, prości pastrze, wygraliśmy z nimi, bo mieliśmy za sobą Boga. Przy rekonstrukcji historycznej ta dysproporcja sił jest ewidentna, więc walka Dawida z Goliatem to przypowieść ku pokrzepieniu serc, a nie relacja z rzeczywistych wydarzeń”. Poza wszystkim Filistyni wcale nie przegrali w sensie cywilizacyjnym, o czym wspomina dr Niesiołowski-Spano (ich potomkowie w późnym antyku świetnie sobie radzili, a Gaza do VI w. była jednym z trzech obok Bejrutu i Aleksandrii najważniejszych ośrodków intelektualnych Bliskiego Wschodu). „Nie ma jednak wątpliwosci, podkreśla naukowiec z UW, że Filistyni ponieśli klęskę w bitwie o pamięć, ponieważ sami nie przedstawili własnej wersji wydarzeń”. Podobnie myślę, przyglądając się starożytnemu państwu (potem dwóm) żydowskiemu, w kontekście kontaktów z Fenicjanami, a konkretnie obrazem w Biblii Jezabel, księżniczki tyryjskiej, przedstawianej jako uosobienie wcielonego zła (kiedyś to odkręcę :-)). Kupię jak szybko się da książkę o Dziedzictwie Goliata i czekam na kolejne dzieło, na razie pod roboczym tytułem 15 wieków starożytn ej Palestyny. Od Totmesa do Wespazjana.
PS Czytając wywiad, przypomniał mi sie przegrany proces Dody, która mówiła nieelegancko o „napranych” twórcach Biblii. Dr Niesiołowski: „… prorok Izajasz ganił kapłanów ze świątyni jerozolimskiej, którzy – wzorując się na praktykach filistyńskich – upijają się, by wieszczyć”. Jednym słowem, była to choroba filistyńska, nie filipińska!…

Fenicjanki

4 lutego 2013

FenicjankiByłam na spotkaniu pewnej dużej multiagencji ubezpieczeniowej (mówiono prawie wyłącznie o wykonywaniu planów sprzedażowych) i narysowałam swoją książkę. Nazwałam  ją FENICJANKI, z podtytułem: EUROPA, JEZABEL, DYDONA. Na rysunku pierwsza jest Europa. Porwał ją Zeus pod postacią białego, pięknego byka, spacerującego spokojnie nad brzegiem Morza Śródziemnego. Już wiem, że rysunek jest niezbyt dokładny, bowiem wedle świadectw pewnego poety z II w pne, Europa trzymała Byka-Zeusa za jeden róg, a w drugiej ręce miała kwiaty. Peplos jej było purpurowe, pewnie była to słynna purpura tyryjska. Barwnik Fenicjanie uzyskiwali susząc pewnego ślimaka. Dziś ślimak wymarł – purpura jest syntetyczna i noszą ją nie tylko królowie. (more…)

Europa to też tyryjska królewna

15 sierpnia 2011

Dzisiaj ciekawa Gazeta Świąteczna. Jeden z artykułów przypomniał mi, że porwana przez zamienionego w byka Zeusa Europa, była córką króla Tyru. To już trzecia słynna królewna tyryjska po Elissie-Dydonie, założycielce Kartaginy i Jezabel, królowej Izraela. Ale miały charakterki te tyrówny!

Jezabel cioteczną babką Dydony czyli Elissy

11 sierpnia 2011

Poczułam się dziś bosko! Po nitce do kłębka odkrylam, co łączyło moje obie prehistoryczne panie: Jezabel i Dydonę, a raczej Elissę, bo tę Dydonę dał jej Wergiliusz. Jezabel była córką króla Tyru Itobaala i poślubiła króla Izraela Achaba. Elissa natomiast  była jego prawnuczką. Zatem Jezabel dla Elissy była jakby cioteczną babką. Jedna rodzina, jedna krew, jedno królestwo, jeden tragiczny dla obu koniec. Jest o czym myśleć. Będzie z tego kiedyś deska lożowa. Wszak jeszcze wcześniejszy król Tyru Hiram był sojusznikiem króla Salomona, walnie przyczynił się do powstania Świątyni (budowniczy Hiram, FENICJANIN), no a od Świątyni Salomona do masonów już blisko…

PS  Ta radość osłodziła mi dzisiejsze badanie kręgosłupa (rezonans magnetyczny), a raczej jego wynik: mam iść na konsultację do neurochirurga.

Dydona i Jezabel

11 sierpnia 2011

Nagle złączyłam te obie postacie: Dydonę i Jezabel, księżniczki fenickie z Tyru i chyba nawet niezbyt wiele lat je dzieliło. I obie były aktywnymi, nietuzinkowymi kobietami, i obie miały tragiczny koniec. Czy pochodziły z tej samej królewskiej rodziny? Nie wiem, ale sprawdzę. Wychowywały się jednak w tym samym mieście – państwie, obcowały z tymi samymi bogami, obejmowała je jedna tradycja. Ciekawe wyzwanie przede mną. No i Jezabel opluta w Biblii, „wszetecznica” (to w tradycji raczej protestanckiej), tylko dlatego, że czciła innych bogów – komentuje Piotr Kuncewicz, który wczoraj przeczytałam w jego książce, którą oczywiście nadal czytam, czyli Goj patrzy na Żyda.

Od Abrahama do Chrystusa, z Jezabel po drodze

1 kwietnia 2011

Wczoraj miałam dziwną przygodę wksięgarni. Na wystawie zobaczylam książkę „Od Abrahama do Chrystusa” i natychmiast weszłam, by kupić. Wzięlam ją do ręki, zajrzałam do rozdziału o królowej Jezabel. Czytam o „ohydnych orgiach i rozpuście”, o „bałwochwalstwie” i dalej w tym stylu. Odrzuciło mnie od książki. Dosłownie. Kupiłam inną, o kobiecie w historii i tam już wszystko mi pasowało. Od wczoraj jednak myślę o tej, której nie kupiłam i jakoś mi głupio. Jeśli pisana jest z innej pozycji, niż moje przekonania, ale rzetelnie i z talentem, to jak mogę ją odrzucać po przeczytaniu kilku zdań? Za chwilę wstanę od redakcyjnego biurka i zajrzę ponownie do tej księgarni na warszawskim Nowym Świecie. Jeszcze nie wiem, co zrobię…

Izabela, czyli prawie jak Jezabel…

16 Maj 2010
Dostałam ciekawy list od pewnej Izabeli z Gdańska. Cytuję: „Ja aktualnie czytam książki na temat Mezopotamii (Sumer, Babilonia). Do tej pory tak sobie skakałam z miejsca na miejsce: raz trochę o Germanach, potem o postaciach z mitologii greckiej, żeby skończyć na przykład na babilońskim Marduku. I tylko mi się zamęt w głowie robił. Dlatego postanowiłam sobie ustalić jakiś porządek. Zaczęłam od Sumerów, no bo od nich wszystko się zaczęło (wszak to kolebka naszej kultury).Tak sobie czytam  i próbuję wszystko w głowie pookładać, żeby z tych tysięcy porozwalanych puzzli może kiedyś jakaś całość powstała. Co do Jezabel, poczekam na książkę, pewnie niedługo przyjdzie.W Starym  Testamencie  została przedstawiona jako osoba zła (tak samo jak jej córka Atalia) – może nie podobało się ówczesnym prorokom (Eliaszowi), że kobieta  (Achab podobno był człowiekiem słabego charakteru) samodzielnie sprawuje władzę. I to zwycięzcy piszą historię. A poza tym w religiach judeo-chrześcijańskich nie ma miejsca dla kobiet mądrych, wykształconych, pragnących traktowanych  być na równi z mężczyznami ( nie wspominam już o islamie) – niestety. Może przyczyną jest monoteizm. Pozbywając się Bogiń pozbyto się też przy okazji kobiet – spychając je poniekąd na wąską przestrzeń życia. Kobiety razem ze swoimi Boginiami były i są nadal – i mam nadzieję,iż kiedyś odzyskają należne im miejsce.
Jeżeli już jestem przy temacie kobiet, z Ewy zrobiono pierwszą grzesznicę dlaczego? bo chciała wiedzieć więcej, bo była nieposłuszna, może była ciekawa nowego – a to właśnie ciekawość pcha nas do pogłębiania wiedzy. I Ewa za tą ciekawość zapłaciła. Pisząc o Ewie trzeba wspomnieć też o Lilith – nazywanej pierwszą feministką. Czyż przy tych dwóch towarzyszkach Adam nie wypada blado?
Pozdrawiam    Izabela – a to prawie jak Jezabel 🙂

Po trupach do celu

12 Maj 2010

Od kilku dni bez przerwy myślę o królowej Jezabel (IX wiek pne), jej przegranej wojnie z prorokiem Eliaszem. Nie schodzi mi też z myśli masakra kapłanów Baala nad potokiem Kiszon, o czym pisałam dwukrotnie na tym blogu. Nie wiem, co się stało z kapłankami Aszery, które także były na górze Karmel, ale i tak rzeź kapłanów (w Biblii pisze się: proroków) Baala stworzyła zupełnie nową sytuację w wymiarach ziemskich. Podpalając stos ustawiony przez Eliasza Jahwe „pokazał”, kto jest prawdziwym bogiem, a kto fałszywym. Fałszywców zatem wybito, strumień darów idących do świątyń Baala zmalał, a potem zupełnie wysechł, no bo po rzezi nad potokiem Kiszon, strach było być w Izraelu wyznawcą Baala… Późniejsze zamordowanie królowej Jezabel, głównej kapłanki Aszery, wyeliminowało skutecznie kult tej ostatniej. Kobiety zostały same, bez swej bogini-matki.  „Po trupach do celu”. Nie pierwszy raz w historii ludzkości, i nie ostatni.

Rzeź nad potokiem Kiszon

11 Maj 2010

” Ludzie, którzy przez cały dzień stali w palącym słońcu, czekając na objawienie się bogów, po prostu oszaleli. Bili czolami o ziemię, płakali i śmiali się na przemian, a potem wszyscy wykrzyknęli w uniesieniu: – Jahwe jest bogiem! Jahwe jest bogiem! Jahwe jest bogiem!

I wtedy Eliasz nakazał: – Dajcie mi tu kapłanów ze świątyni Baala. Żeby żaden nie ośmielił się uciec. I tłum, pijany euforią, usłuchal go. Czterystu pięćdziesięciu kapłanów Baala zostało wypchniętych naprzód i zaciągniętych aż do rzeki Kiszon, gdzie Eliasz popodrzynał im gardła. Jednemu po drugim. Zginęli z jego ręki.  Ta krwawa orgia dała ujście nienawiści i żądzy zemsty. Zginęli nie tylko kapłani obcego boga, ale wszyscy, których można było podejrzewać o przynależność do plemienia czczącego odrzuconego boga”.

Tyle Ana Tortajada w Kronice życia królowej, o której to książce pisałam już wczoraj. A ja cały czas myślę, czemu nie rozwinęła wyobraźni i nie zastanowiła się, co się stało z 400 kapłankami Aszery, które też byływ tym czasie  na górze Karmel, a Biblia nazywa je „stołownikami królowej” Jezabel? (more…)

Jezabel – mądra królowa Izraela

10 Maj 2010

Znalazłam na wyprzedaży wspaniałą książeczkę o królowej Izraela Jezabel, tej z którą walczył prorok Eliasz, i o której jak najgorzej mówi się w Biblii, bo była wyznawczynią Baala i Aszery, bóstw kananejskich pt. Kronika życia królowej. O  lekturze napiszę jutro. Autorką książeczki jest Ana Tortajada, hiszpańska feministka, Kobieta Roku 2001, na wniosek królowej Zofii. Siadając do pisania zadała sobie pytanie, dlaczego tyle miejsca poświęcono w Biblii  jednej kobiecie, tak ją zohydzając w oczach potomnych. I stara się iść śladami tej chyba mądrej, wykształconej żony króla Izraela Achaba, który pod jej wpływem próbował być tolerancyjny w czasach, kiedy tolerancja oznaczała tylko i wyłącznie      g r z e c h !!! A podrżnięcie gardła 450 kapłanom innej religii (Eliasz) wśród wyznawcó w Jahwe uznawano za najwyższą cnotę.

Na rycinie – śmierć Jezabel.