Nasz stary zegar jest bardzo stary i nieraz staje. Od zawsze leczył go zegarmistrz, który miał warsztat niedaleko nas, na Nowym Świecie 26. Wczoraj czekałam na przystanku (jechałam na prace loży Prometea), patrzę i nie widzę wystawy zegarmistrza, na którą patrzę od 34 lat. Jest za to kolejny pub, czy kawiarnia. Bardzo ambiwalentne uczucia mam w sobie. Kiedy 21 lat temu jechałam do Paryża na inicjację masońską, Nowy Świat był pustynią kawiarnianą, ani jednego krzesełka nie było na dworze. Jak zazdrościłam Paryżowi jego kafejek i tej atmosfery. Dziś moja ulica jest cała „zakafejkowana”, mogę kupić paryską bagietkę i francuskie croissanty, ale stary zegarmistrz zniknął. Gdy nasz zegar przestanie bić, to…Czas na urlop, jutro raniutko wyjeżdżam ze słonecznej Warszawy i lecę na zadeszczoną Majorkę, to jeśli chodzi o ambiwalentne uczucia… 🙂
Archive for Wrzesień 2014
Już czas
28 września 2014Jeeeeeeeeeeeeest jesień!!!
25 września 2014O pewnym diable i pewnej diablicy
23 września 2014Znalazłam swój stary wierszyk sprzed lat:
Wisi diabeł na dzwonnicy, „Ola-Boga” na głos krzyczy,
przyrodzenia nie przysłoni i ogonem na mszę dzwoni.
Przy tym diable tkwi diablica, starym capem się zachwyca,
że jest zdolny niesłychanie, je aniołki na śniadanie.
Tak do siebie pasowali, całe Piekło zwojowali
i pospołu – żadnej trwogi! – moczą w wrzącej smole nogi.
To ci miłość niesłychana, Piekło w nocy, Piekło z rana.
Nie udawaj Pana Boga, bo powinie ci się noga
i chociażeś bogobojny, w lustrze – diabeł, drań przystojny.
Tylko człek na głowę chory, może kochać te amory…
Kiełbasa
22 września 2014– Patrz – powiedziałam do męża, podkładając mu pod nos kupioną przez niego kiełbasą. – Ta szynkowa kiełbasa w ogóle nie pachnie!. – Ale i nie śmierdzi – odparł mąż. – Fakt – odparłam – wystarczy nałożyć dużo chrzanu – po czym wyciągnęłam stosowny słoiczek. Lecę na kolację. 🙂
Już niedługo…
21 września 2014XIII Konwent Droit Humain
20 września 2014Właśnie wróciłam z zakończenia XIII Konwentu polskieggo zakonu le Droit Humain. Obrady prowadziła Prezydent Federacji Polskiej siostra Ewa, która jeszcze przez rok będzie na czele LDH. Byłyśmy we trzy, jako delegatki dwóch kobiecych lóż polskich, Prometei i Gai Aeterny. Na czele naszej delegacji stała Czcigodna Mistrzyni loży Prometea. Jak mówiła podczas swego wystąpienia siostra Ewa, za swoje główne zadanie uważa zwiększenie rekrutacji do polskich lóż LDH i pogłębienie jakości prac merytorycznych. Przypomnę, że w maju ub. roku Polska Federacja LDH obchodziła 20-lecie swojej działalności. Do jej członków należeli przed II wojną gen. Karaszewicz-Tokarzewski, Wanda Dynowska, Janusz Korczak. Wielką postacią w historii obecnej był Cezary Leżeński, harcerz – powstaniec warszawski, dziennikarz, pisarz. Co ciekawe, warszawska loża jego imienia działa obecnie w strukturach Wielkiego Wschodu Polski, co zostało spowodowane międzyobediencyjnymi wędrówkami braci i sióstr masonów. Jubileuszowi LDH poświęciliśmy część numeru „Wolnomularza Polskiego”, wydanego latem ubiegłego roku.
Do drukarni Wolnomularz idzie
19 września 2014Końcówka prac nad jesiennym Wolnomularzem. Dziś posłałam ostatnie poprawki, korektorka także, w niedzielę akceptacja do druku. W poniedziałek – drukarnia, w środę – odbiór. Wysyłka do Prenumeratorów w czwartek, góra piątek. 🙂 Jest dobrze.
PS Wczoraj dostałam pierwszy tekst alchemiczny do Wolnomularza zimowego. „Jak długo pracują wolnomularze?…” „Ile potrzeba”.
Kupują!
18 września 2014Ale miła wiadomość. Wolnomularze nr 58 i 59, czyli wiosna i lato 2014 zeszły w całosci w księgarni Muzeum Narodowego! 🙂 Donosimy nowe, a już Wolnomularz najnowszy, który jest w korekcie i w poniedziałek idzie do druku, ten „wystawowy”, pójdzie pewnie jeszcze lepiej. Raduje się redaktorska dusza. 🙂
Łukasiński – wolnomularz i konspirator w jednym
17 września 2014Gdy śliczna panda syna kołysała…
16 września 2014Dawno nie uśmiałam się do łez. Stało się to dziś podczas lektury wywiadu z Michałem Rusinkiem, b. sekretarzem Wisławy Szymborskiej pt.l Komba bruca, kurczę bladziuchne (Angora nr 38). Najlepszy był fragment o przekrętach religijnych: – w jednej z pieśni maryjnych dziecko usłyszało zamiast: „piękna i niepokalana” – „pięknaś ino po kolana” i tak śpiewało, a inne modliło się do „Pana naszego Jezusa Chytrusa”. Jeszcze inne religijne przekręty to „módl się za nami grzecznymi” czy „bądź mi zawsze kupą mocy”. W dziecięcych przeinaczeniach prym wiodą oczywiście kolendy: „Gdy śliczna panda syna kołysała”, i „Maryję matkę lego” albo „Pan w niebiosach obrażony”. Cudne 🙂 🙂 🙂