Archive for Lipiec 2017

Cyryl jak Cyryl, ale te metody…

28 lipca 2017

„W centrum debaty toczącej się dziś i w Polsce, i w Europie jest kwestia demokracji i pytanie o naszą tożsamość. Pomnik powstania Warszawskiego i Sąd Najwyższy, które wciąż oglądaliśmy ostatnio w telewizji, łączy sprzeciw wobec próby zawłaszczenia wolności” – przeczytałam w dzisiejszej Wyborczej. Co do tego, co łączy, to się zgadzam, ale jest jeszcze kwestia tego, co dzieli. Gdyby demonstranci pod Sądem Najwyższym chcieli przyjąć za swoje metody powstańców, to zamiast zapalonych świeczek, powinni przynieść ze sobą koktaile Mołotowa. Na szczęście „Mit, który wciąż każe nam iść do walki” (to tytuł materiału w GW), nie jest na tyle silny, by Polacy wywołali kolejne powstanie. Wolą spacerować, palić świeczki i śpiewać  razem z Maleńczukiem czy bić brawo Jandzie i Stalińskiej, recytujących wersety Konstytucji RP. I tak trzymać!

PS Jest to „najgorszy tekst,jaki kiedykolwiek napisałam” – zdaniem mego stałego Czytelnika Wojciecha Domagały. Jeszcze się taki nie urodził… 🙂

Ciemnogród oświecony?

27 lipca 2017

Mój stały Czytelnik Pan Wojciech Domagała wpisał mi się następująco: „W Krakowie podczas niedawnych protestów pod Sądem okręgowym tłum KOD-owców próbował wyprosić młodych ludzi, którzy stali z tęczowymi flagami.  W Kielcach bali się stać z tęczowymi flagami wśród KOD-owców.  CIEMNOGRÓD.  Pejoratywny termin wymyślony przez Stanisława Kostkę Potockiego na określenie osób o konserwatywnym światopoglądzie. A gdzie ta wspaniała Wasza młodzież? …czyżby była popsuta? Kiedy będzie u nas OŚWIECENIE?”

Obawiam się, że rzeczywiście część młodzieży jest „popsuta”. Tyle tylko, że co dla jednych jest „popsute”, dla drugich – wręcz odwrotnie. Nawet 10 przykazań miewa różne interpretacje, jak choćby norma „nie zabijaj” (można w obronie koniecznej, czy wojnie „sprawiedliwej”). A co do oświecenia. Wierzę we własne lub bliźniego oświecenie jednostkowe, w oświecenie wszystkich – nie.  Nawet gdy „wszyscy” występowali w Raju pod postacią Adama i Ewy, pospołu nawet Panu Bogu oświecić się nie dało. Gdyby oświecić Ciemnogród, przestałby być Ciemnogrodem. Musi być ciemność i jasność (lub odwrotnie). Inaczej będzie w innym wymiarze. 🙂

Maleńczuk – może jestem naiwny…

26 lipca 2017

DSCN1172W Faktach po Faktach powiedział Maleńczuk: – Może jestem naiwny, ale ciągle wierzę w Wolność – Równość – Braterstwo. Ja też.

Ciemnogród wita Oświecenie

26 lipca 2017

To jedna z moich fotek sprzed Pałacu Prezydenckiego. Podeszłam do tego pana z transparentem i spytałam czy wie, kto pierwszy napisał o „Ciemnogrodzie”.;  czy wie, z czym stoi.  – To niech mnie pani oświeci – odparł z krzywym uśmieszkiem. – To niech sobie pan wygugluje – odparłam, także z uśmiechem. Krzywym.

Oświecam: prawie 200 lat temu (1820)  br:. Stanisław Kostka Potocki, Wielki Mistrz Wielkiego Wschodu Narodowego Polski napisał swoje „Podróże do Ciemnogrodu” i ta walka dwóch polskich plemion trwa. On zapłacił swoim stanowiskiem ministra oświaty Królestwa Polskiego. My  płacimy nadal różnymi walutami w: II RP, w PRL, III RP i obecnie IV RP czy już raczej IV i Pół. A może tak będzie już zawsze? Może po prostu  m u s i   tak być? Jak dzień i noc następują po sobie? Jak myślicie?DSCN1150

Przychodzi Platon do doktora

25 lipca 2017

Przychodzi Platon do doktoraDzięki wetu prezydenta Dudy kupiłam sobie w księgarni Prusa na Krakowskim Przedmieściu przefajną, choć już starą (wydawniczo) książkę. Przechodziłam tam wczoraj po demonstracji pod pałacem (patrz wczorajszy wpis) i oderwałam się od pochodu Obywateli RP, którzy szli na Nowogrodzką ( i dobrze, damy nie kładą się na chodnikach). Jak rasowa jajogłowa zboczyłam do księgarni. Nabyłam Podróże z Herodotem Kapuścińskiego i rzeczoną książkę pt. Przychodzi Platon do doktora Thomasa Cathcarta i Daniela Kleina. To filozofia w żartach i jeden chciałabym tu zacytować, bo odnosi się trochę i do mnie:

Kiedy Thompson skończył 70 lat, postanowił zmienić styl życia, by je przedłużyć. Przeszedł na ścisłą dietę, zaczął biegać, pływać i opalać się. W ciągu trzech miesięcy schudł 15 kg. Szczupły i opalony wybrał się do fryzjera. Kiedy wyszedł z całkiem nową fryzurą, wpadł pod przejeżdżający autobus. Umierając zawołał: – Boże, jak mogłeś mi to zrobić?! Na to odpowiedział mu głos z niebios: – Prawdę mówiąc, Thomson, po prostu cię nie poznałem. 

Mnie jeszcze Pan Bóg pozna: schudłam na razie 2,5 kg, mam jeść wyłącznie kaszę i jarzyny. Wczoraj ze szczęścia po wecie zgrzeszyłam  i w delikatesach kupiłam chudy serek z rzodkiewką i arbuza. Doszłam do domu szczęśliwie. 🙂

Ks. Lemański pod Pałacem

24 lipca 2017

DSCN1125Nie wytrzymałam, gdy dowiedziałam się o wecie prezydenta, a raczej dwóch. Poszłam pod Pałac Prezydencki. Fotoreportaż zamieściłam na swoim profilu ma FB, tutaj tylko jedna refleksja. Pod pałac przeszedł także ks. Wojciech Lemański z biało-czerwoną flagą. Przemawiając powiedział m.in.: – To nie prawda, że tutaj nie ma Kościoła, to Wy jesteście Kościołem. Różnie to ludzie przyjęli, bo Polaków – katolików jakby było niezbyt wielu, ale że klaskano wszystkim, gromkie oklaski dostał i ksiądz. Podeszłam potem do niego, uścisnęłam dłoń i powiedziałam: – Proszę księdza, ja należę do loży masońskiej. Są wśród nas i chrześcijanie. To nieprawda, że my masoni chcemy Kościół ... (tu zrobiłam znak ręką po szyi). Ksiądz uśmiechnął się i uściskał. – Wiem o tym – odpowiedział. A gdy odchodził, pomachał mi ręką. Odmachałam. 🙂

1 sierpnia pod Sądem Najwyższym

22 lipca 2017

Zbliża się kolejna rocznica Powstania Warszawskiego. Pomyślałam, że 1 sierpnia o godz. 17.00 pójdę  pod Pomnik Powstańców z kwiatem i zniczem. To będzie zarazem kwiat i znicz dla sędziów Sądu Najwyższego. Nie chciałabym, aby stali się oni właśnie symboliczną ofiarą, kamieniem założycielskim V RP.

Co robi weterynarz ze wściekłymi świniami?

22 lipca 2017

Mam czytelnika, podpisuje się Andrzej Eliasz. Wczoraj skomentował moją notkę o ludziach kopiących płoty twierdząc, że jest to „kwik świń odrywanych od koryta”. W kolejnym komentarzu zadał retoryczne pytanie: „co robi weterynarz ze wściekłymi świniami”? Sądzę, że pan Eliasz (nb. św. Eliasz był patronem świętej inkwizycji) nie oczekuje odpowiedzi. On wie. Inny komentator dodał, że gdy obserwuje na demonstracjach dzieci i wnuki KOD-owców, to widzi, jakie one są zepsute (co robi się z zesutymi owocami?). Mamy zatem już wszystko: i świnie, i weterynarzy, i zepsutych potomków. Ot, polska rzeczywistość anno domini 2017.

Rozmawiajmy

21 lipca 2017

Mnie także  najbardziej podobało się wczorajsze wystąpienie posłanki Nowoczesnej Kamili Gasiuk-Pihowicz, że protesty muszą być pokojowe, a przede wszystkim trzeba rozmawiać: z rodziną, przyjaciółmi, sąsiadami; rozmawiać i przekonywać do swoich racji. Nie wyzywać, nie odsądzać od czci i wiary, nie zarzucać zdrady. Wczoraj po raz pierwszy od dłuższego czasu była u nas wnuczka Emilka. Gdy wracałyśmy wieczorem po wyprowadzeniu psa, widziałyśmy tłumy młodych ludzi zmierzających w stronę Pałacu Prezydenckiego. Gdy Emilka stawiała pytanie, tłumaczyłam i wyjaśniałam. W pewnej chwili zapytała, czym się różni wojna domowa od „zwykłej” wojny. Wyjaśniłam, opowiadając o wojnie secesyjnej w USA czy w Hiszpanii przed II wojną światową. Emilka chyba nie do końca wierzyła, że coś takiego mogłoby zdarzyć się i u nas. Oby nie myliła się.

 

Płoty krzyczą, płoty dudnią

20 lipca 2017

20108392_1109626665804057_4326812092456996868_nZ dzisiejszego dnia zostanie mi na zawsze obraz następujący: setki demonstrantów leżą na plecach i kopią w płoty ustawione przed Sejmem. Ten „kop” został zwielokrotniony, stał się potężny i dudniący. Te płoty nie musiały runąć, z przeszkody stały się pomocnikami demonstrantów. I tak często się w naszym życiu dzieje: to co wydawało się przeszkodą i złem, wynosi nas gdzieś, hen, wysoko; to co miało być szczytem naszych osiągnięć i sukcesów (jak dla dzisiejszych rządzących uchwalenie ustawy o SN), pociągnie ich kiedyś w przepaść. Tylko trochę cierpliwości należy wykazać, bo nic nie trwa wiecznie. Władza (i opozycja) także. Tylko trochę cierpliwości…

Zdjęcie pochodzi od Agnieszki Czeredereckiej na FB. Szacunek!