Archive for Styczeń 2016

Krowy a przemijanie

31 stycznia 2016

Wróciliśmy właśnie z kina. Nie wiem dlaczego myślałam, że Moje córki krowy to komedia. A to nie żadna komedia, tylko film o tym, jak przemijać, ale mądrze. Bo przeważnie przemijamy głupio, albo pół-głupio. Obijamy się o życie, a życie o nas; obijamy się o ludzi, a ludzie o nas. Przed kinem był telefon. Dzwoniła dawno nie słyszana rodzina. Rodzina dla mnie trochę przyszywana (dzwoniła żona kuzyna – chyba 2. stopnia – piewszej żony mego męża).Rodzina dostała moją książkę Aszerę i czyta po trochu. Z zaciekawieniem. – Nie wiedziałam, że twój tata umarł 3 lata temu – usłyszałam. – Tak -odparłam. – Będę niedługo w Warszawie, może wypijemy kawę? – zapytała rodzina. – Spotkajmy się. Wypijmy. Pogadajmy. Póki żyjemy – odparłam. Odparłabym z jeszcze większym przekonaniem, gdyby to było po filmie. Idźcie i oglądnijcie.

Terrorysta chciał uderzyć w masonów

29 stycznia 2016

http://wolnomularstwo.info.pl/index.php/na-swiecie/item/398-udaremnione-atak-terrorystyczny-na-swiatynie-wolnomularska

Podrzucam link do wiadomości z portalu Rzeczpospolita Wolnomularska o tym, że w USA terrorysta – islamista chciał dokonać zamachu na wolnomularską świątynię. „Oni rządzą światem – miał mówić o wolnomularzach – i to w nich powinniśmy uderzać”. Nie udało się na szczęście. Jedyny rzeczywisty atak, o którym słyszałam, był atakiem tureckich Szarych Wilków na dom lożowy w Istambule bodajże na początku lat 2000. Zachodnie wolnomularstwo jest coraz bardziej otwarte. W naszej Świątyni w Paryżu, tj. domu lożowym Wielkiej Żeńskiej Loży Francji już niedługo, bo 6 lutego, odbędzie się dzień Drzwi Otwartych. Będę spotkania, dyskusje. Jak już pisałam, sto kilkadziesiąt metrów dalej odbył się jeden z zamachów z 13 listopada ub. roku. W wiosennym „Wolnomularzu Polskim” opublikuję fotoreportaż na ten temat. I myślę, że nie ma co dzielić obiektów ataków terrorystycznych na takie, siakie czy uwakie – wszędzie, gdzie giną ludzie w imię obłędnej religii czy ideologii, jest to godne najwyższego potępienia i pogardy.

 

Hej kto Polak/mason do lektury!

28 stycznia 2016

gallery_Hermaion-4Po roku mamy piękny plon konferencji wolnomularskiej, która z kolei była zwieńczeniem wielkiej wystawy masońskiej w Muzeum Narodowym. W najnowszym numerze „Hermaionu” mamy najważniejsze i najciekawsze referaty z tejże konferencji. Hej kto Polak (mason) do lektury! – 🙂

Sama redakcja pisze o swoim dziele tak: „Hermaion to pierwsze w Polsce pismo poświęcone badaniom tradycji ezoterycznych świata, prezentujące eseje pisane przez najwybitniejszych specjalistów w swoich dziedzinach.  Numer czwarty naszego pisma jest poświęcony jednemu z najbardziej popularnych i najmniej zrozumianych zagadnień w dziejach najnowszych zachodniej tradycji ezoterycznej – masonerii. Wypełniają go referaty z konferencji „Świat jako loza. Obecność wolnomularstwa w kulturze – dawniej i dziś”, która odbyła się w styczniu 2015 roku w warszawskim Muzeum Narodowym. Najwybitniejszy znawcy tematu omawiają: miejsce masonerii tak w wysokiej, jak i popularnej kulturze XVIII, XIX i XX wieku; źródła historyczne i współczesne antymasonizmu oraz ich wpływ na ruch wolnomularski; miejsce masonerii we współczesnym społeczeństwie oraz możliwe drogi jej rozwoju”.

Jednokomórkowe zielone ludziki

28 stycznia 2016

Dzisiaj od córki (a ona od znajomego w prezencie) dostałam Solaris Lema. Czytałam książkę milion lat temu, teraz znowu do Lema mnie ciągnie. Jeszcze nie zaczęłam czytać, za to natrafiłam na artykuł w „Gazecie Wyborczej”, a w nim rozważania japońskich naukowców, że jeśli nawet jakieś życie w Kosmosie było, to już dawno wymarło. Nie ma co jednak tego żałować, bo było… jednokomórkowe. I jakoś smutno mi się zrobiło na duszy. Czyżby zostały nam już tylko komórki – telefoniczne?

Polska jak mandarynka

27 stycznia 2016

Rozmawiałam dzisiaj z dziennikarzem łotewskim, którzy przyjechał do Polski, aby zrozumieć, co u nas się dzieje. W pewnym momencie wzięłam mandarynkę z półmiska, oderwałam kawałeczek i zaczęłam przez tę dziurkę wydłubywać kawałeczki miąższu ze środka: – Polska demokracja jest jak ta mandarynka – powiedziałam. – Z daleka może się wydawać, że wszystko w porządku, wygląda jak mandarynka i pachnie jak mandarynka, ale to tylko skórka. W środku prawdziwej mandarynki za chwilkę może już nie być. Trudno najeść się skórką…

 

Wolność bez równości i braterstwa

26 stycznia 2016
  • ...chciałbym, żeby ta odnowiona demokracja liberalna, kiedy już podniesie się z obecnego upadku, bardzo mocno przemyślała powody, dla których dziś utraciła część społecznego poparcia. Powtarzam to w ostatnich latach jak mantrę: najważniejszym powodem dzisiejszych kłopotów Polski była utrata wystarczającego poparcia społecznego wskutek budowania wolności przy jednoczesnym porzuceniu dwóch innych wartości, które wolności muszą towarzyszyć: równości i braterstwa mówi prof. Witold Modzelewski w wywiadzie pt. Społeczeństwo obywatelskie obroni demokrację. Podpisuję się obydwiema rękami.
  • Oto link do całej rozmowy dla Instytutu Obywatelskiego:
  • http://www.instytutobywatelski.pl/24651/komentarze/spoleczenstwo-komentarze/spoleczenstwo-obywatelskie-obroni-demokracje

Skąd przychodzimy, dokąd zmierzamy

25 stycznia 2016

Nikodem Dyzma odpowiedział: „Jest Pani pierwszą osobą, która przywracała mi sens w osoby publiczne, ponieważ moje dawne doświadczenia odbiły się na mnie negatywnie, dlatego po złych doświadczeniach podchodzę z dystansem do znanych osób, Pani historia przekonała mnie do tego że masonem może być każdy i ten z „dołu”i ten z „góry” – choć zdarzają się czarne owce jak w każdej gromadzie…przy okazji rozbiliśmy kolejny mit n.t wolnomularzy. Pani historia pokazuje nam, że opowiada Pani o niej z odwagą i autentycznie. Mój epizod z ludźmi z pierwszych stron gazet jest zakończony , pozostały po nim same negatywne wspomnienia… zdarzyło mi się wątpić w Pani szczere intencje za co przepraszam, to wynik złych doświadczeń, które brały górę nad zdrowym rozsądkiem.
Życzę sukcesu Pani książki i oby przekonywała Pani z uporem do siebie i swoich poglądów tak jak robi to Pani obecnie. Pozdrawiam”

Ciepło mi się na sercu zrobiło. Wyjaśnię jeszcze, że ci święci, obrazy, salony – to wszystko sprawka męża. Mój mąż Adam ma to „pochodzenie”. 🙂 Moje było najlepsze za czasów PRL, bo byłam dziecięciem sojuszu chłopsko-robotniczego, inteligentką z rodowodem klasowo słusznym. W wolnomularstwie spotykają się ludzie z wszystkich stanów, głównie jednak inteligenci. To cecha masonerii naszego regionu, czyli Europy Środkiowo-Wschodniej. Bardzo ciekawie pisał o tym prof. Ludwik Hass.

Gwiazdka z nieba

24 stycznia 2016

ekscentrycyDawno tak dobrze nie czułam się na filmie jak na Ekscentrykach w reżyserii Janusza Majewskiego z Maciejem Stuhrem w roli głównej. W roku 1958, kiedy trwa akcja filmu miałam 3 latka i mieszkałam także w uzdrowisku  – nie Ciechocinku, ale Kudowie. Do restauracji, kawiarni chodzili na tańce moi rodzice ze znajomymi. Piosenkę w j. polskim Bo ty masz w sobie coś, znam wykonaniu Michała Burano. Opowiadać nie będę treści, tylko gorąco zachęcam do pójścia, zwłaszcza trochę starsze osoby, pamiętające PRL. Zobaczycie, że warto. Refleksja jedna: ten wolny, zachodni świat, tak pożądany i traktowany w tamtych czasach jak prawdziwa gwiazdka z nieba już teraz mamy. I co?…

Nieraz bezsensownie szukamy sensu…

24 stycznia 2016

Mój Czytelnik Nikodem Dyzma wpisał mi się następująco: „Jak kiedyś napisałem… każdy ma swoje miejsce na tym blogu… bardzo szanuję Panią jak i wolnomularzy… lecz czasem drażni mnie poczucie wyższości nad innymi ludzmi, która niejednokrotnie unosi się nad tekstami…synonimem obskurantyzmu i ciemnoty…. czy wolnomularze są sobie w stanie wyobrazić sytuację, w której nie przyszło im urodzić się w zacnej kaście rodzinnej… urodzili się w np. biednej robotniczej rodzinie… nie mają szans na dobrą edukację, są genetycznie „dziećmi cienia” i choć by chcieli nie mają szans na sukces, ich rodzina to patologia… pomimo starań zawsze w oczach „intelektualistów”- którzy tworzą nowe określenia, będą „niższa klasą społeczną”, „plebsem”, „gawiedzią”, będą „synonimem np. knajactwa, obskurantyzmu i ciemnoty”.

Panie Nikodemie Dyzmo, tak, jestem w stanie sobie to nie tylko wyobrazić, ale i poczuć. Ja pochodzę z takiej rodziny właśnie: mama pochodzi z górniczej rodziny z Zagłębia, gdzie praca i bezrobocie następowały po sobie, a część rodziny wyemigrowała do kopalń belgijskich. Tata z kolei wywodził się z drobnego chłopstwa z Podlasia, gdzie zamykano chleb na klucz. Tak był cenny. Dobrą edukację zagwarantował im, a raczej dał możliwość poprzedni ustrój: tata był pierwszym w swej rodzinie maturzystą, mama – magistrem, ja – doktorem. Nie opowiem Panu życiorysu każdej masonki i każdego masona, bo każdy ma swoją własną historię. Jesteśmy w masonerii po to, by nadać swemu życiu głębszy sens. Tego głębszego sensu można szukać wszędzie: w rodzinie, kościele, partii politycznej, lesie i w górach. Masoneria to tylko jedna z możliwych ścieżek. Szukanie głębszego sensu nie ma nic wspólnego z wywyższaniem się nad innymi. Wszyscy śmiertelnicy jesteśmy pod tym względem równi. Pozdrawiam.

Jasność w Ciemnogrodzie

23 stycznia 2016

Wczoraj pisałam o Ciemnogrodzie na kanwie książki wielkiego Pana Polaka Masona Kostki Potockiego. Dzisiaj na Warszawę spłynęła wielka Jasność. Jasność w Ciemnogrodzie. Dzięki Wielki Architekcie Wszechświata. Wielkie dzięki. 🙂

Zobaczyłam właśnie nekrolog Bogusława Kaczyńskiego, wielki był w swej pasji i uwielbieniu muzyki. Kiedyś się zgadaliśmy, podpisując w Busku-Zdroju każdy swoją książkę, że jesteśmy pewnie spokrewnieni. Gdy poprosiłam Pana Bogusława o dedykację dla mamy, Zenony Dołęgowskiej zaczął się dopytywać o rodzinę, bowiem jego mama także była z domu Dołęgowska. Mieliśmy się potem spotkać i szukać głębiej naszych rodzinnych korzeni, ale nigdy do tego nie doszło. Szkoda. Panie Bogusławie – życzę wielkiej Jasności i Melodii w Niebie.