Wielki Wschód Francji wybrał nowego Wielkiego Mistrza, którym został Christophe Habas (był także i w Polsce z wizytą u WWP). Otrzymał 24 głosy na 35, 11 otrzymał kontrkandydat Georges Serignac. Prawie w tym samym czasie, tj. w trakcie obrad Konwentu, który w tym roku miał miejsce w Marsylii, został dokonany cyberatak na strony internetowe WWF. Jak podkreślił w specjalnym oświadczeniu Wielki Mistrz, cyberatak został dokonany z … Nowej Zelandii. Jakie dane zostały wykradzione? – nie wiadomo. Więcej napiszemy w jesiennym wydaniu „Wolnomularza Polskiego”.
Archive for Sierpień 2016
Cyberatak na Wielki Wschód Francji
31 sierpnia 2016Nike, Kącki, Zamenhof
29 sierpnia 2016Marcin Kącki, autor książki Białystok, biała siła, czarna pamięć, którą tak się ostatnio zachwyciłam, jest nominowany do nagrody Nike. Zasłużenie. Nie przestaję myśleć o tym dziele, myślę też o Ludwiku Zamenhofie. Urodził się w Białymstoku i ta „czarna pamięć” odnosi się także do niego. Mam w domu portret Ludwika Zamenhofa, twórcy esperanta, patrona Uniwersalnej Ligi Masońskiej (UFL). Namalował go jakieś 15 lat temu Alfred Wysocki, syn Adama. Obraz wisi wysoko, pod sufitem, czyli patrzy na nas z góry; codziennie, podczas śniadania, obiadu, kolacji – wisi w jadalni. 🙂 Dzisiaj zajrzałam do naszego archiwum i wyciągnęłam broszurki UFL, które Adam produkował masami (na masońską, polską skalę) w latach 90-tych, gdy był prezydentam UFL – Polska. Adam jeździł na kongresy UFL, najczęściej do Austri i Niemiec. Pomagała mu w tym znakomita niemczyzna. Jak chciał, mówił nawet z akcentem wiedeńskim, gdzie trafił w latach II wojny, a potem studiował (malarstwo m.in.). Adam czytał też w esperanto, gdy mu tekst napisano w Radiu Polonia, którego był szefem przez kilka lat. Zachowało się też wiele jego artykułów o UFL w starych „Wolnomularzach”. Przypomnę to wszystko w wydaniu na 100-lecie śmierci Zamenhofa, w kwietniu 2017 r.
Po koncercie Aloszy Awdiejewa
28 sierpnia 2016Ola, Adam i ja przed koncertem Aloszy Awdiejewa. Po koncercie też byliśmy uśmiechnięci, tylko pewnie bardziej nostalgicznie. Nie wiem do końca, co mnie tak zachwyciło, bo piosenki znałam, mamy je na płytach, choć dość rzadko słuchanych. Tak sobie teraz myślę, że przynajmniej część, to odblask mojej młodości. I mówiłam dobrze po rosyjsku, i czytałam, i wiersze recytowałam, grałam na pianinie i śpiewałam Bułata Okudżawę. To we mnie zostało i natychmiast wyszło, gdy zabrzmiały pierwsze akordy gitary. No i ten finał:
Paka ziemlia jeszczio wiertitsa… Dopóki ziemia kręci się…
Cały ten żydowsko-rosyjsko-cygański klimat tkwi we mnie. Doszedł jeszcze klimat masoński, bo kilku „naszych” tam było. I nie wiem: jak bym nie chciała być z Zachodu, to i tak jestem ze Wschodu. 🙂 😦
500+ dla embriona
28 sierpnia 2016„Projekt pełnego zakazu aborcji to konserwatywna próba blokowania zmian w świadomości ludzi, oparta na złudnej nadziei, że autorytarne prawo, wbrew kondycji ludzkiej, może ludzi zmieniać na lepszych” – tak pisze w weekendowej „Gazecie Wyborczej” Andrzej Wielowieyski, były redaktor „Więzi” i działacz KIK. Red. Wielowieyski, wspóltwórcza tzw. „kompromisu aborcyjnego” był i jest za dopuszczeniem przerwania ciąży ze względów społecznych, pod warunkiem wprowadzenia powszechnego, obowiązkowego poradnictwa i pomocy dla kobiet. „Aby nam się to udało, musimy się poważnie zmieniać jako naród: musimy być mniej zastraszen i autorytarni, a bardziej demokratyczni i odpowiedzialni; musimy bardziej akceptować wspólnotę i odmienność innych ludzi oraz wzmacniać w sobie przekonanie o wartości każdego ludzkiego życia. Będzie to też oczywiście wielkie wyzwanie dla polskiego Kościoła katolickiego. Niech stanie się bardziej ewangeliczny i miłosierny. Niech wyzwoli się z odwiecznej pokusy kierowania władzą świecką i nauczy się wpajać nam, bez iluzorycznego wsparcia prawa, miłość do życia”.
Jestem za, ale pójdę jeszcze dalej: już lepsze byłoby danie embrionom 500+, niż wsadzanie lekarzy, pielęgniarek i matek w niechcianej ciąży do więzień. Bardzo polecam artykuł pt. „Spór o aborcję, droga donikąd”.
Dwaj panowie na „A”: Akunin i Awdiejew
27 sierpnia 2016Dzisiaj wieczorem idziemy całą rodziną do teatru KWADRAT na koncert Aloszy Awdiejewa, a teraz czytam (obiad w polu) z zapartym tchem książkę Borisa Akunina pt. Młokos i diabeł (w jednym tomie z Cierpieniem złamanego serca). Bohaterem Młokosa jest też Alosza, student matematyki w Sankt Petersburgu. Jest rok 1914, zaraz wybuchnie wojna, a niemieccy szpiedzy grasują w Rosji aż „miło”. Całą rodziną uwielbiamy i Akunina, i Awdiejewa, kochamy te klimaty, choć tak bardzo są nie na czasie. Wierzę jednak, że dobra literatura będzie górą, a złe czasy odmienią się na lepsze. Akunina wydaje nieznane mi wydawnictwo REPLIKA.
Od Groźnego Selima do Groźnego Iwana
26 sierpnia 2016Dzisiaj prezydent Turcji Erdogan otworzył z hukiem trzeci most nad Bosforem. Nosi imię Sułtana Selima Groźnego. Za jakiś czas prezydent Rosji Putin ma otworzyć most wiodący prosto na Krym (na razie się wolno buduje). Pasowałaby nazwa: cara Iwana Groźnego. Car z sułtanem nie raz wojowali, nie raz się godzili. Co liberalna Europa na to? Boi się i jednego, i drugiego.
Ludwik Zamenhof i ks. Międlar
23 sierpnia 2016W kwietniu przyszłego roku, tj. w 2017, obchodzić będziemy setną rocznicę śmierci Ludwika Zamenhofa, twórcy esperanta. Ciekawe, jakie uroczystości odbędą się w Białymstoku, mieście rodzinnym uczonego. Mało kto wie, że Zamenhof oprócz tego, że był Żydem, był także masonem i jego esperanto było praktycznym wyrazem marzeń masońskich o połączonej braterstwem Ludzkości. Jako patrona wzięła Go sobie Uniwersalna Liga Masońska, której polskim prezydentem przez wiele lat był br:. Adam W. Wysocki. Wracając do Białegostoku, o którym wczoraj czytałam przejmującą książkę i wspomniałam też dzisiaj, w trakcie lektury artykułu w najnowszym „Newsweeku” pt. Antyksiądz. Rzecz jest o ks. Jacku Międlarze, kapłanie ONR. Cytat z księdza Jacka (o, gdybyż to był Jacek Soplica, ks. Robak…): „Największymi wrogami Kościoła, największymi wrogami całego świata są żydowcy imperialiści oraz masoneria. Najwyżej postawionymi masonami są Żydzi. Z wielką ironią i niechęcią nazywają nas gojami, zwykłymi owcami, prowadzonymi na rzeź, które zostaną rozszarpane przez watahę wilków, którymi oni się mienią”. (Międlar na You Tube).
Wychodzi na to, że największym wrogiem dla ks. Jacka Międlara może być także i Ludwik Zamenhof, Żyd i mason w jednym. Czy ujrzymy księdza Międlara w Białymstoku podczas obchodów .W kwietniu 2017 r.? Czy wygłosi kazanie w katedrze? „Wolnomularz Polski”, tak czy inaczej swój numer wiosenny poświęci postaci Ludwika Zamenhofa, którego merzenia przechodzą z pokolenia na pokolenie. Nie traćmy i my nadziei. Nigdy.
Prawo chroni polską masonerię
22 sierpnia 2016Robiłam porządki na półkach i wśród starych numerów „Wolnomularza Polskiego” znalazłam egzemplarz sprzed prawie 20 lat. Jest to numer 17-18 z przełomu grudnia 1997 i stycznia 1998 roku. Numer – oprócz informacji z konwentu Wielkiego Wschodu Polski, na którym ówczesny Wielki Mistrz br:. Andrzej Nowicki poinformował o sądowej rejestracji stowarzyszenia WWP – przynosi wywiad z mec. Antonim Korycińskim pod tytułem Prawo chroni polską masonerię. Pan mecenas szczegółowo analizuje stan prawny państwa polskiego na czele z Konstytucją RP i konstatuje, że nie widzi osobiście podstaw do obaw, że istnienie masonerii w Polsce jest zagrożone, i że owemu zagrożeniu sprzyja obowiązujący u nas stan prawny. „Masoneria czy ktoś chce czy nie, będzie trwałym elementem naszego demokratycznego bytu” – mówi.
No i sprawdza się od lat 20. 🙂
Była lipa – nie ma lipy..
21 sierpnia 2016Znalazłam swoje zdjęcie sprzed 8 lat. Moje ulubione: jestem w starej, spróchniałej lipie; droga Morawica – Busko-Zdrój (koło maryjnego sanktuarium, którego nazwy zapomniałam). Otóż tej lipy już nie ma, zniknęła wraz z innymi ze starej alei – pewnie ją wycięto, bo zagrażała ludziom. Szkoda. Szkoda. Szkoda.
Była lipa i po lipie, a Mirunia cicho chlipie.
Pewnie lipo jesteś w niebie – nie wiedziałam o pogrzebie.
Teraz lipa w niebie zażywa wywczasu
obok innej lipy – Jana z Czarnolasu.
Między człowiekiem a nietoperzem
21 sierpnia 2016Dzisiaj przeczytałam w Wyborczej ciekawy tekst o ks. Józefe Tischnerze. Z licznych mądrości zapamiętam do końca życia różnicę między optymistą a pesymistą. Otóż optymista to ten, który mówi, że pomiędzy dwoma dniami jest jedna noc; pesymista twierdzi natomiast, że pomiędzy dwiema nocami jest jeden dzień. 🙂 🙂 🙂
PS Przyszło mi teraz do głowy, że gdyby spytać nietoperzy, to rozkład optymistów i pesymistów byłby odwrotny. 🙂