Jeden z moich stałych korespondentów z południa Polski podziękował mi za ostatnie wpisy o naturze kapitalizmu i napisał, że są „interesujące”. Nie określił jednak na czym to ma polegać. Ja też nie wiem, poruszam się po omacku: liznę trochę ekonomii, potem politologii, następnie filozofii, a na końcu religii, okraszając to wszystko zdrowym rozsądkiem, choć dobrze wiem, że w przypadku np. „ciemnej materii”, o której znowu zrobiło się głośno, zdrowy rozsądek zawodzi.
Jestem przekonana, że wraz z kryzysem finansowym 2008 r. współczesny kapitalizm, zwany przez niktórych „kasynowym” czy „spekulacyjnym”, wszedł w nową fazę. Wcześniej, był ograniczany przez istnienie systemu państw „socjalistycznych” z ZSRR na czele. Musiał z nim konkurować, m.in. stwarzając teorię i praktykę „państwa dobrobytu”, którego ucieleśnieniem były w tym czasie kraje skandynawskie. Nasz rodak prof. Brzeziński ukuł w tedy tzw. „teorię konwergencji”, wedle której dojdzie kiedyś do zlania się dwóch systemów, przy czym to NOWE weźmie to co najlepsze z każdego z nich. Po Solidarności, upadku muru berlińskiego i ZSRR na koniec, wszystko to razem wzięło w łeb. Pan Fukujama ogłosił nawet koniec historii. Ten nie nastąpił, a uwolniony od brzemienia „realnego socjalizmu” kapitalizm pokazał kły i pazury…
Jesteśmy w trakcie kryzysu i – być może – na początku – korekty tegoż globalnego kapitalizmu. Krążenie kapitału, ale i krążenie idei ułatwia globalna sieć. Kryzys staje się globalny, ale i NOWE IDEE, jeśli powstaną, staną się globalne. Z iskry rzeczywiście może rozgorzeć płomień i nie potrzeba będzie szturmu na Pałac Zimowy. Wystarczy iluś programistów i bankowców. Casus banków na Cyprze może być wstępem, choc wcale nie musi, do przypatrzenia się bankom w rajach podatkowych, gdzie schowało się przed fiskusem od 20 do 40 bilionów dolarów. Ruch Oburzonych – w pierwszej odsłonie – zamarł. Będzie odsłona druga, a potem pewnie trzecia, bo w sukurs Oburzonym wszelkiej maści od Europy i obie Ameryki poprzez Afrykę i Azję, przybył nagle nieoczekiwany sojusznik: św. Franciszek i papież Franciszek. Jeden pomaga z nieba, drugi z Watykanu i może powstać sojusz anty-kapito-globalistyczny, który się staremu Marksowi nawet nie śnił!
„Opium dla ludu” stanie się „zielem życia” dla tegoż ludu, a ziółko będzie wirtualne i powszechnie dostępne poprzez sieć. Wtedy wszystko stanie się możliwe, nawet stworzenie Raju na ziemi, którego enklawy już przecież są, w rajach podatkowych na Wyspach Dziewiczych choćby 🙂
Ale czy ja tego doczekam?