Archive for Listopad 2010

Czerpanie mocy z kobiecości

30 listopada 2010

Pracownia Psychoterapii i Psychoedukacji  PROMETEA 10-13 marca 2011, Fundacja ETOH ul. Mszczonowska 6, Warszawa „Czerpanie siły i mocy z własnej kobiecości”
Warsztat dla kobiet, który pozwala odkryć i zacząć używać swoją kobiecą moc i czerpać z tego satysfakcję w różnych wymiarach życia. Zaskakująco często pomaga realizować marzenia. W zajęciach będą wykorzystywane techniki szamańskie i NLP. Prowadzi: Grażyna Płachcińska
Bardzo chcę na to pójść.

Wolnomyśliciele i masoni

29 listopada 2010

Dzisiaj przesłałam koledze swój starutki tekst – sprzed 23 lat! – o początkach polskiego ruchu wolnomyślicielskiego na ziemiach polskich. Pisałam go na 80-lecie tegoż ruchu, jeszcze za starego ustroju. Kilka lat temu „umasoniłam” go, tj. dodałam elementy wolnomularskie, o których pojęcia nie miałam za czasów komuny, bo ani mi do głowy nie przyszło, że istnieje jakaś loża sądząc, że to tylko historia. No a tu nie minęło lat kilka, a mój mąż Adam stał się masonem, członkiem loży „Wolność Przywrócona”, a po nim ja sama. Na dokładkę posłałam też tekst o księciu Józefie Poniatowskim, pisany dla mojej macierzystej loży Prometea, w którym wykorzystałam artykuł z numeru pierwszego „Wolnomularza Polskiego” o mszy żałobnej za księcia, którą urządzili jego bracia w fartuszkach w 1813 r,. Był rok 1993, rocznica 180-lecia jego śmierci w nurtach Elstery. Za trzy lata mamy 200-lecie śmierci dzielnego księcia i zdobywcy niewieścich serc. Czas leci.

Sen o śmietniku i strumyku

27 listopada 2010
 Pokoiczek ze śmietnika,
we śnie cicho gra muzyka,
potem strumyk, zachód słońca
i horyzont, hen, bez końca.
Tylko płyty bazaltowe
niepokoją   moją głowę:
czy ja – Boże mój kochany,
to ten prąd regulowany?
Gdzie zakręty? Gdzie mielizny?
gdzie do przejścia te płycizny?
Gdzie te wiry zakręcone?
A ja, w którą płynę stronę!?!
 

Inne czasy, inne bogi

23 listopada 2010

Rozpływasz się i znikasz, coś się wreszcie we mnie zamyka,

więc biorę torebkę pod rękę i idę, śpiewając piosenkę

o innych bogach, w zaświaty, co  żyli w niebiosach przed laty,

nade mną seksowna Aszera, nareszcie mnie z sobą zabiera.

Prometea dla Loży Gaja Aeterna

21 listopada 2010

Prezent dla Sz:.L:. Gaja Aeterna od Sz:. L:. Prometea to wazon w postaci srebrzystego dysku. To symbol Ziemi, a wszak bogini grecka Gaja była tej Ziemi rodzicielką.

Z Wikipedii: Gaja (gr. Γαῖα Gaia, Gaiē, , łac. Gaea, Terra, Tellus, ‘Ziemia’) – w mitologii greckiej Ziemia-Matka. Wyłoniła się z Chaosu, tak więc była jednym z najstarszych bóstw, uosabiała płodność i macierzyństwo. Sama z siebie zrodziła Uranosa (Niebo) i Ourosi (Góry), z miłości jej i Eteru rodzi się Pontos (Morze). W każdym okresie mitologii jest ona obecna w przeróżnych postaciach, szczególnie u pradziejów, gdy u boku swego syna a jednocześnie męża, Uranosa, panuje nad światem i rodzi kolejnych bogów.

Każdy jest kowalem swego losu

14 listopada 2010

  • Moją najnowszą lekturą są „Kowale i alchemicy” Mircei Eliadego, wybitnego rumuńskiego religioznawcy i historyka idei. Eliade zagląda do historycznych pieców hutniczych na wszystkich kontynentach świata, tych europejskich, ale o Słowianach ogólnie pisze – tak: „Słowianie, mimo iż sąsiadują z dwoma najstarszymi w świecie ośrodkami metalurgii (tauryjskim i jenisejskim), rozwinęli kulturę materialną, w katórej metale nie odgrywają żadnej roli”. Eliade cytuje tu pracę jakiegoś włoskiego naukowca Evela Gaspariniego pt. „L’Ergologia degli Slavi” z 1951 r., więc jest to dość wiekowa praca. Nasze świętokrzyskie Dymarki odkryto i opisano później, więc Eliade nic o nich nie mógł po prostu wiedzieć. Siedzę na tą lekturą u rodziców w Czerwonej Górze, nieopodal Gór Świętokrzyskich, więc o tych naszych Dymarkach pomyślałam natychmiast. Czytam na jednym ze świętokrzyskich  portali: (more…)

    Swawolna wiedźma

    14 listopada 2010

     Nie jestem już bluszczem 

    i w końcu cię puszczę,

    Zmienię się w topolę

    – bliżej nieba wolę.

    Zamienię się w świerka,

    wróbel na mnie ćwierka

    i siądzie biedronka,

    ja – wciąż bliżej słonka.

    Koziołka wywinę,

    chmurę z gradem minę,

    Ja, wiedźma swawolna,

    wreszcie jestem wolna!

    Nie umiałam…

    9 listopada 2010
    Nie umiałam ci powiedzieć
    „żegnaj”, mówię teraz.
    Wspomnij mnie w swych chaszczach,
    nieraz.

    Oślica nie Baalama

    7 listopada 2010
     

    Ja daję ci słowa, ty mi dajesz ciszę,
    choć uszy wyciągam, tej ciszy nie słyszę.

      Wspomnij więc – o wieszczu! –  moją oślą minę,
     zanim po cichutku, we mgle się rozpłynę.
      

    Cmentarz uczuć

    4 listopada 2010
    Rozpływa się,
     rozmywa,
    nasza przyjaźń.
    Tak bywa…
      Inne maile,
     inne książki,
    inne ręce,
    inne wstążki.
    A on stoi i się boi.