Wczoraj zebrali się członkowie Instytutu Sztuka Królewska w Polsce. Miny mieli wszyscy radosne. Trochę się spóźniłam, z powodów rodzinno-zdrowotnych, przychodzę, a tu miejsca przy stole brak, narodu co niemiara: prezes, wiceprezes, członkowie zarządu, komisja rewizyjna w komplecie i nowi ludzie z terenu Krakowa i Kielc. Aż miło było patrzeć na pokonferencyjną satysfakcję. Odgłosy bowiem po konferencji były entuzjastyczne, tak z Polski jak z zagranicy (były czytane stosowne maile). Wszystkim w związku z tym chce się iść po ciosie. Padały pomysły kolejnych konferencji, wystaw, obchodzenia rocznic (wielkimi krokami zbliża się 300-lecie powstania wolnomularstwa – „Może na stadionie narodowym będziemy piec gęsi na ruszcie” – usłyszałam, bowiem zjednoczenie pierwszych czterech lóż londyńskich w 1717 r. odbyło się w gospodzie pod wdzięczną nazwą „Pod gęsią i rusztem”). Na wrzesień planowana jest pokongresowa publikacja. Ze strony „Wolnomularza Polskiego” powiedziałam, że w marcowym numerze naszego pisma będzie fotorelacja z konferencji. Prof. Tadeusz Cegielski obiecał napisać podsumowanie. Na koniec huknęły szampany i w tymże szampańskim nastroju oddalono się do domów. 🙂
Na zdjęciu: w trakcie konferencji, wiceprezes Instytutu Tomasz Szmagier (WWP) prosi o uczczenie minutą ciszy pomordowanych w tygodniku „Charlie Hebdo”, wśród których byli wolnomularze. Z tyłu prof. Tadeusz Cegielski, prezes (wszystkiego).