Przypadkowo trafiłam na stronę www Narodowej Agencji Informacytjnej pod nazwą Wolna Polska. Wiadomości. Chociaż nie przypadkowo, tylko obserwując, kto interesował się notką Aszery o wystawie masońskjiej w Bydgoszczy. Kliknęłam na link i znalazłam się w świecie NAI. NAI w całości przekopiowała moją notatkę o wystawie masońskiej w Bydgoszczy i 230 latach masonerii tamże. Żadnych wydziwiań nie znalazłam, komentarzy też, za to na bocznej szpalcie zobaczyłam artykuł na temat papieża Franciszka. Tytuł mówił sam za siebie : „Żydomason Bergoglio: Nie wierzę w Boga”. Portal narodowców Franciszka nazywa antypapieżem i imputuje mu wszystko co najgorsze. Trudno to wszystko zrozumieć. I nie wiem nawet sama jak skomentować. Ale nasuwa mi się myśl taka: skoro mnie, masonce, papież Franciszek się podoba i jest mi bliski, to narodowcom z NAI automatycznie podobać się nie może.
PS „Masoństwo” papieża Franciszka wyszło ponoć na jaw już na samym początku, gdy ukazał się wiernym w oknie. Stosowny filmik pokazuje ruch ręką – to dla nich znak masoński. Tymczasem papież Franciszek położył rękę na sercu, a potem podniósł ją i pozdrowił wiernych. Tak, to prawda, my też nieraz kładziemy rękę na sercu. Fartuszki nosimy my i dzieciaczki w przedszkolu. Cyrkle kładziemy na nasze ołtarze i w klasie kreślimy nimi kółka, zawieszamy pion i przystawiamy ten pion do muru sprawdzając, czy prosty. Takich przykładów mogłabym przytoczyć multum. I o czym one świadczą? Że symbole są ponadkulturowe, wiodą przez wieki w głąb historii. Pojawiają się i znikają, przekształcają, nabierają nowych znaczeń, tak toczy się ludzka historia po prostu. Dopatrywanie się w każdym ruchu ręki tajnych masońskich znaków jest po prostu zwykłym kretynizmem.