Jutro będę już tutaj – w siedzibie Wielkiej Żeńskiej Loży Francji. Zatem – do poniedziałku.
Posts Tagged ‘masoneria kobieca’
Paryż
13 stycznia 2016Siostry z Brazylii
5 grudnia 2015Wczoraj, chodząc sobie po FB znalazłam się niespodziewanie na profilu masonek brazylijskich. Skopiowałam zdjęcie z tła, ale nigdzie nie znalazłam jego opisu. Nie wiem zatem, z jakich lat pochodzi. Myślę sobie, że może są to władze brazylijskiej kobiecej obediencji wolnomularskiej. Może jej siostry – założycielki? Na oko widać, że zdjęcie ma kilkadziesiąt lat. Pochodzi pewnie sprzed II wojny światowej. Zamieszczam je tu. Może kiedyś dowiem się kto zacz.
Gaja Aeterna rusza w dalszą masońską drogę
28 listopada 2015Gdy wychodziłam z loży po uroczystym posiedzeniu Gai Aeterny, która – jak już pisałam – obchodziła dziś 5 -lecie, agapa trwała w najlepsze. Dopijano szampana pod urodzinowy tort. Pięć świeczek zdmuchnęły: pierwsza Czcigodna Mistrzyni , obecna Czcigodna Mistrzyni i siostra Pierwsza Dozorująca. Dopisali goście, na czele z nowym Wielkim Mistrzem Wielkiego Wschodu Polski bratem Filipem. Na Wschodzie zasiedli także: Czcigodni Mistrzowie lóż: Prometea, Galileusz, Cezary Leżeński, a na kolumnach siostry i bracia z Atanora, Witelona i przedstawiciel loży Jan Henryk Dąbrowski, z Wielkiej Loży Kultur i Duchowości. Siostra Sekretarz odczytała listy gratulacyjne z Polski i Francji. Deskę okolicznościową wygłosiła jedna z pomysłodawczyń loży, jej propagatorka i autorka nazwy, I czcigodna Mistrzyni Małgorzata. Po niej mówiły o swoich przeżyciach siostry inicjowane w loży jako pierwsze (bo siostrami – założycielkami Gai było 15 Prometejek). I ja wspomniałam też ważne dla mnie samej czasy. Uczestniczyłam w pracach jednocześnie dwóch lóż: w Prometei byłam Czcigodną Mistrzynią, w Gai – siostrą Odźwierną. W mowie podsumowującej (jestem obecnie s:. Mówczynią) wspomniałam, że redagowałam ostatnio artykuł o loży, która świętowała swoje 150-lecie i życzyłam Gai tego samego. Piękne to były chwile. Wzruszające i podniosłe.
Była także mini deska historyczna. Wspomniałam w niej losy braci kieleckich, którzy chcieli odłączyć się od Krakowskiej loży Przesąd Zwyciężony i założyć w Kielcach własną, Gwiazdę Nadziei. Był rok 1820, za rok car Aleksander I rozwiązał wszystkie loże wolnomularskie tak w samej Rosji, jak i Królestwie Polskim. Dla polskiej masonerii rozpoczęła się czarna noc. – Istnienie wolnych, niezależnych lóż, było jest i będzie probierzem demokracji – zakończyłam.
Miód akacjowy Mistrza Hirama
28 listopada 2015Dzisiaj uroczyste posiedzenie loży Gaja Aeterna. To są jej piąte urodziny. Oczekujemy licznych gości, będzie stosowna, historyczna (choć nie tylko) deska, a potem uroczysta agapa. Składkowa. Ja przyniosę akacjowy miód Mistrza Hirama i macę do macania, pardon – maczania w tymże miodzie. Wszystko opiszę wieczorem. Do zobaczenia zatem. 🙂
Grafika przedstawia starego mistrza masońskiego z cyrklem węgielnicą i Biblią.
Życzenia urodzinowe dla sióstr loży Gaja Aeterna
21 listopada 2015Razem z wszystkimi innymi siostrami loży Gaja Aeterna otrzymałam dzisiaj takie oto życzenia urodzinowego od naszej Czcigodnej Mistrzyni, Klary Luny:
Moje Bardzo Drogie Siostry. Z okazji jubileuszu 5-lecia naszej Loży – Gaja Aeterna – składam Wam najserdeczniejsze życzenia urodzinowe. Niech kieruje nami mądrość, niech siła nas wspiera i niechaj emanuje z nas piękno! Niechaj zawsze towarzyszy nam pokój, niech radość zawsze wypełnia nasze serca, niech miłość zawsze króluje w naszym życiu!
Drogie Siostry, dziś mamy 5 lat i jeden dzień, i idziemy dalej z nadzieją w sercach i uśmiechem, który rozpromienia nasze piękne kobiece twarze. Pracujemy z werwą i wigorem nad kształtem i tożsamością naszej Loży, każda z nas z osobna i wszystkie razem dokładamy cenne elementy konstrukcji naszej lożowej Świątyni. Siostry, bądźmy, jakie jesteśmy, każda w swej indywidualności, najlepsza. To stanowi o naszej sile i wyjątkowości naszej wspólnoty – Gai Aeterny.
Moje Drogie Siostry, niech ta różana aleja symbolizuje naszą drogę. Tę którą już przeszłyśmy i tę, która jeszcze przed nami. Nie zawsze ta droga będzie usłana różami, czasami pokłujemy się kolcami, ale będzie też wiele chwil, kiedy będziemy odurzone zapachem i upojone widokiem tych pięknych kwiatów. I dla jednego i dla drugiego warto wspólnie podążać tą drogą. Bo to jest nasza wspólna droga!
Piękny, optymistyczny i wzruszający list. Na kolejne pięciolecie i pięciolecia. 🙂
Jesteśmy, marzymy, działamy,
20 listopada 2015O operacji „bez znieczulenia” pisze w najnowszym „Newsweeku” Tomasz Lis, redaktor naczelny pisma. Bardzo mocne i bardzo gorzkie słowa tu padają, także o katastrofie smoleńskiej. „Tzw. walka walka o prawdę w sprawie Smoleńska, z ewentualnym forsowaniem tezy o zamachu i karaniem „winnych” katastrofy, bardzo zaogni sytuację. Gdy dojdą do tego krzyż przed pałacem prezydenckim i batalia o pomniki Lecha Kaczyńskiego, polityczne i społeczne podziały pogłębią się jeszcze bardziej. Podział na Polskę prawdziwą i nieprawdziwą, na patriotów i zdrajców czy przynajmniej ludnośc polskojęzyczną, zostanie utrwalony na lata. […] Czeka nas więc zapewne bardzo ostry konflikt społeczny. To może być swoista emocjonalna zimna wojna”.
Dzieliliśmy się z Adamem refleksjami po lekturze tego artykułu. Adam przeszedł w swoim życiu wiele różnych okresów, zna gorsze niż „zimna wojna”. Ja z kolei dzisiaj czytałam kolejny artykuł do zimowego „Wolnomularza Polskiego” o wspaniałej gdańskiej loży Eugenia pod Koronowanym Lwem, której początki sięgały XVIII wieku, a koniec nastąpił pod rządami Hitlera. I gdy czytałam ostatnie zdania tego tekstu o próbach niemieckich wolnomularzy ugodzenia się z reżimem, wiernopoddańcze deklaracje, zmiany nazwy, to smutno mi się robiło na duszy. Zawsze było tak, że rządy, które zmierzały w kierunku autokratycznym (najdelikatniej mówiąc), tak czy inaczej – eliminowały wolnomularstwo. W hitlerowskich Niemczech stało się to w roku 1935, w najjaśniejszej II Rzeczypospolitej – 3 lata później, w 1938 (dekretem prezydenta Mościckiego). Nie będę kontynuować, nie wywołuję wilka z lasu.
***
Dzisiaj loża Gaja Aeterna obchodzi swoje 5-lecie. Niedługo odbędzie się uroczyste posiedzenie z tej okazji. Siostry moje (jestem w Gai mówczynią i posłanką) stworzyły piękny filmik, który można obejrzeć na You Tubie. https://www.youtube.com/watch?v=1Kvwe2AlzPc&feature=youtu.be
Jesteśmy. Marzymy. Działamy.
Nie poddamy się!
14 listopada 2015- Na fotografii siedziba Wielkiej Żeńskiej Loży Francji, niedaleko rue de Charonne.
- Ewo droga, co u Was? Co z siostrami? – zadzwoniłam przed chwilą do siostry Ewy z Paryża, punktu nr 1 dla każdej Polki – masonki nad Sekwaną. Jednym z punktów, gdzie rozgrała się wczorajsza paryska tragedia, była kawiarnia przy rue de Charonne. Przy tej stacji metra zawsze wysiadam, gdy jestem w Paryżu i udaję się na prace do głównej lożowej siedziby Wielkiej Żeńskiej Loży Francji. – Telefony nie urywały się przez całą noc – mówi Ewa. – Liczyłyśmy się wszystkie, bo ostatnie prace w lożach kończą się późno, a siostry często kończą je winem, piwem czy herbatą w pobliskich kawiarniach. Na szczęście, nie ma żadnej informacji, by która z naszych sióstr padła ofiarą zamachów. Ewa mówiła dalej, że się nie poddadzą, że w Paryżu są obecnie Czeszki. W mojej dawnej, macierzystej loży Róża Wiatrów, odbędą się dziś i jutro kolejne inicjacje i podwyżki „płac”. Da Wielki Architekt, że za jakiś czas zostaną wzniowione prace loży Via Lucis, pierwszej czeskiej loży kobiecej w Pradze. – Ewo, pozdrów od nas z Warszawy wszystkie siostry z Róży Wiatrów oraz siostry z Czech. Życz im wytrwałości na wolnomularskiej drodze. Nigdy pewnie nie zapomną tego pobytu w Paryżu.
- Na fotografii ja w kawiarni Pod Bykiem, styczeń 2015 r., jednej z wielu niedaleko rue de Charonne, gdzie wczoraj rozstrzelano kilkanaście osób.
O siostrzeństwie polskich i francuskich masonek
8 listopada 2015Na zdjęciu: loża tuż przed otwarciem prac jubileuszowych, ze stolikiem, na którym ułożono wszystkie niezbędne utensylia do przeprowadzenia ceremoni lóż bliźniaczych pomiędzy lożą Prometea z Warszawy i Ceres z Czartres.
15-lecie Prometei za nami. Mnóstwo przygotowań, dużo gości z Polski – w tym siostry z drugiej polskiej loży kobiecej Gai Aeterny, która obchodziła 5-lecie – i zagranicy, piękne rytuały, dobre (polskie) jedzenie. Zaczyna się nowy okres działania pierwszej kobiecej loży w Polsce. Przeżyłam wczoraj wzruszający moment, gdy po wspomnieniach sprzed 22 laty (kołysząca się róża na wietrze pustego dziedzińca starego klasztoru w Paryżu), siostra mistrzyni ceremoni przyniosła wszystkim obecnym byłym czcigodnym mistrzyniom loży Prometea, w tym i mnie, trzy czerwone róże i okolicznościowe kartki z pięknym przesłaniem z przeszłości w przyszłość i symbolicznym wklejonym czerwonym płatkiem róży. To i dla mnie symboliczne zamknięcie pewnego okresu. Skończyłam w tym roku lat 60, a w grudniu wydam książkę pt. ASZERA, ŻONA PANA BOGA. Obejmie okres od 2010 do 2013, poza wszystkim innym, czas mego szefowania Prometeą. Była wczoraj obecna siostra Ewa z Paryża, mój pierwszy „kontakt” z masonerią kobiecą. Uściskałyśmy się gorąco i troszkę pośmiały, wzruszone różnymi wspomnieniami, w tym pewnej kielni, która „niesłuszenie” 🙂 znalazła się w jednej z mych pierwszych, wolnomularskich desek.
PS Ciekawe, choć ciut kontrowersyjne wystąpienie miał Wielki Mistrz Wielkiego Wschodu Polski, który nie tyle lubi wspominać, co snuć refleksje na temat obecnych wyzwań stojących przed polskim wolnomularstwem. Wspomniał w tym kontekście o działalności Instytutu sztuka Królewska w Polsce, do którego należą także członkinie loży Prometea. Zaprosił także francuskich (choć nie tylko) gości na marcową wystawę o polskich masonach, która odbędzie w siedzibie Wielkiego Wschodu Francji przy rue Cadet.
PSPS Z ciężkim bagażem wyjedzie z Polski (dziś prowadzi ważne rozmowy) wysłanniczka Wielkiej Żeńskiej Loży Francji, czyli zastępczyni ds. międzynarodowych Wielkiej Mistrzyni, Regina Tutin: oprócz wspaniałego albumu w j. francuskim o Polsce, do którego tekst napisał nasz zmarły niedawno brat Wojciech Giełżyński, otrzymała komplet „Wolnomularza Polskiego”, który trafi wprost do głównej biblioteki masońskiej WŻLF w Paryżu przy ul. Charonne.
Prometea i Ceres – loże bliźniacze
6 listopada 2015Z Ameryki przechodzę na nasze europejskie podwórko. Już dziś wieczorem odbędzie się wspólna, uroczysta kolacja sióstr z loży Prometea oraz loży Ceres z Francji, które jutro odbędą tzw. ceremoniał lóż bliźniaczych. Będą tam także obecne masonki z paryskiej loży Róża Wiatrów (loży macierzystej Prometei) oraz siostry z Rumunii, z loży Colonna Infinita. Dzisiejsze spotkanie będzie wstępem do jutrzejszych, hucznych uroczystości na 15-lecie pierwszej kobiecej loży polskiej, jaką jest Prometea. Ceremonia lóż bliźniaczych będzie ukoronowaniem tych obchodów. Prometea zaprosiła gości z wszystkich liberalnych obediencji polskich i zapowiada się niezły tłum. Ja przypomnę, że w jesiennym „Wolnomularzu Polskim” opublikowaliśmy deskę jednej z sióstr z Chartres pt. Mit Ceres na początku XXI wieku. Czcigodna mistrzyni loży oraz autorka pracy otrzymają ode mnie po egzemplarzu naszego pisma, w którym przypominamy także obchody 10-lecia Prometei. Wówczas, jako młoda czcigodna mistrzyni Prometei, prowadziłam (z duszą na ramieniu) prace jubileuszowe, a dzień później nastąpiło zapalenie świateł (czyli oficjalne uznanie i otwarcie) drugiej polskiej loży kobiecej – Gai Aeterny. Gaja jest zatem pięciolatką. 🙂
Wojna o piękną Helenę
1 lipca 2014„Wolnomularze nigdy nie dojdą do władzy, bo jej po prostu nie pragniemy” – powiedział Aleksander Kalinowski, archeolog, Wielki Mistrz Wielkiej Loży Narodowej „Gazecie Gorlickiej” (dodatek lokalny „Gazety Wyborczej” 30 czerwca 2014). I dalej: „Natomiast gdy jeszcze podczas mego pobytu na emigracji ktoś pytał mnie, jak wyobrażam sobie przyszłą wolną Polskę, odpowiadałem: bez bohaterów i zdrajców, bo to oni z reguły są wytworem niegodnych, zbrodniczych okoliczności. Tak myślę i dzisiaj. Z powagą traktujemy imperatyw kategoryczny Immanuela Kanta: postępuj tylko wedle takiej zasady, którą mógłbyś chcieć uczynić prawem powszechnym”. Halina Gajda, dziennikarka „Gazety Gorlickiej” zapytała jeszcze o kobiety w lożach, na co Wielki Mistrz odpowiedział dowcipem: „Wyobraża sobie pani taką Helenę pośród kilkudziesięciu mężczyzn?” „Wojna murowana” – podpowiada pani redaktor. „No właśnie” – podkreśla Wielki Mistrz.
A w naszych żeńskich lożach polskich jest kilkadziesiąt takich Helen. I co? I nic. A w Wielkiej Żeńskiej Loży Francji jest kilkanaście tysięcy takich Helen. I co? I nic. Wojny nie ma. 🙂 (Rys. z profilu FB loży Gaja Aeterna)