Posts Tagged ‘Gabriel Narutowicz’

Uważam Rze o masonerii na Litwie

21 kwietnia 2013

„Gdyby masoneria na Litwie była silniejsza, to pewnie byłoby tam mądrzej i spokojniej” – pomyślałam dzisiaj podczas lektury marcowego numeru HISTORII, pisma związanego z „Uważam Rze”. Wiodącym tematem tego wydania są stosunki polsko-litewskie. Masoneria pojawia się w wypowiedzi prof. Alfredasa Bumblauskasa, litewskiego historyka, profesora uniwersytetu w Wilnie. Odpowiadając na pytanie o przyczyny rozejścia się dróg Polski i Litwy mówi, że stało się to w 1920 r.: „… jeszcze w końcu XIX wieku sytuacja wcale nie była jasna. W Wilnie w 1905 r. został zwołany Litewski Sejm Wielki, ale obok odbył się jeszcze drugi Sejm, na którym zebrały się narody Litwy. Mieliśmy wówczas alternatywę. Wszyscy działacze: i litewscy, i polscy – zwłaszcza krajowcy, ale także Białorusini i Żydzi – byli powiązani, miedzy innymi poprzez działającą w Wilnie masonerię. Stanowili więc wspólnotę, nie było wówczas takich radykalnych różnic. A potem nastąpił tzw. Bunt generała Lucjana Żeligowskiego i to wykopało przepaść pomiędzy politykami reprezentującymi różne narodowości”.
Więcej o tym napiszę na letnim numerze „Wolnomularza Polskiego”, teraz tylko napomknę, że w latach 1910 – 1915 na czele loży wileńskiej, związanej z lożami rosyjskimi znajdował się lekarz, Romm (Żyd). Oprócz niego byli adwokaci Witold Abramowicz i Jan Piłsudski [brat Józefa]. Białorusinem był Jan Łuckiewicz, twórca muzeum białoruskiego w Wilnie i Dominik Siemaszko, minister d/s białoruskich w l. 1920-22 w rządzie Litwy, Litwinami: adwokat Mykołas Sleżewiczius, późniejszy premier Litwy, Donat Malinauskas i prof. Wincas Czapinskas, minister oświaty Litwy, zwalczany przez nacjonalistów litewskich za przychylność wobec litewskich Polaków.

Pod Zachętą niebo płakało…

16 grudnia 2012

Narutowicz2

90 lat temu było o wiele mroźniej. Ze śniegu można było lepić kule i rzucać w Gabriela Narutowicza. Pierwszego Prezydenta niepodległej RP… Dziś pod Zachętą rozlały się wielkie kałuże. I padał deszcz. To Niebo płakało? I nie było żadnego słowa nienawiści. Nawet miecz, który wystawał z torby jakiegoś młodzieńca nie był „Mieczykiem Chrobrego”, symbolu  przedwojennego ONR, lecz jakiegoś natchnionego „Rekonstruktora”. Na początku wiecu zaśpiewaliśmy Jeszcze Polska nie zginęła. Nieźle poszło przy podkładzie muzycznym. A ja przeniosłam się do ciepłej Italii, gdzie wśród Legionów Dąbrowskiego narodził się Hymn Polski: i mason napisał słowa, i mason skomponował muzykę, i o masonie, co to „Z ziemi włoskiej do polskiej szedł”, była mowa. Wiec był oczywiście polityczny, politycy nawet autobusem przyjechali, śpiesząc się z Sejmu do Sejmu. Narutowicz wtedy też się śpieszył, aby zdążyć złożyć przysięgę. Zdążył, zdążył także do Zachęty, by spotkać się ze swoim Przeznaczeniem, czyli zabójcą Eligiuszem Niewiadomskim. (more…)

Obamadon

16 grudnia 2012

Obamadon – tak nazywa się nowy gatunek dinozaura. Naukowcy amerykańscy nazwali go tak na część prezydenta Obamy. Ponoć z nazwą czekano na wyniki wyborów. Obamadon podobny jest do jaszczura i ma rzecz jasna piękne, szpiczaste zęby. Idę niedługo na wiec pod Zachętę. Będziemy przywoływać ducha prezydenta Narutowicza. Przeczytałam wczoraj, że ONR-owcy zamierzają tam urządzić kontrmanifestację. Szkoda, że obamadony wyginęły… Zadedykowałabym im jednego.

Święty Jan Zimowy

15 grudnia 2012

Dzisiaj były uroczyste, połączone prace Gai Aeterny i Prometei poświęcone Janowi Zimowemu. Nie były to normalne, wolnomularskie prace lecz z odrębnym, pięknym  rytuałem, przypominającym mniej czy bardziej starożytne osnute wokół najciemniejszych w roku dni i nadziei na „więcej światła”. Miałyśmy sporo gości z lóż Wielkiego Wschodu Polski oraz Droit Humain. Ze spraw ogólniejszej natury wspominaliśmy 90 rocznicę tragicznej śmierci prezydenta RP Gabriela Narutowicza. Wśród gości była s:. Ela, która w swoich zbiorach posiada obraz, pod którym zginął wówczas Narutowicz. Jutro wiele i wielu z nas pójdzie w samo południe na manifestajcę pod Zachętą. Ta rocznica dla masonerii polskiej jest bardzo, bardzo ważna. To pogwałcenie naszych wolnomularskich ideałów: Wolności – Równości – Braterstwa  doprowadziło wówczas do pierwszego politycznego mordu w dziejach II Rzeczypospolitej.

Wiec pod Zachętą 16 grudnia o godz. 12.00

22 listopada 2012

Na Facebooku jest profil: zachęca do wzięcia udziału w wiecu w rocznicę zamachu na prezydenta Gabriela Narutowicza, czyli 16 grudnia br. W samo południe. Wiec ma być z założeniu przeciw nienawiści zatruwającej życie publiczne; tej nienawiści, która 90 lat temu doprowadziła do śmierci pierwszego prezydenta Rzeczypospolitej. Spójrzcie, a ile tam jest wpisów pełnych złości, niezrozumienia. Na inwektywy padają inwektywy. Tam prawie nikt nie nastawia drugiego policzka, jest „oko za oko” i |”ząb za ząb”. Kłania się Hammurabi, nie Chrystus. Dla mnie nie ma różnicy, czy nienawiść ma kolor czerwony, czarny czy zielony; czy ma skośne czy okrągłe oczy, czy jest „w słusznej” czy „niesłusznej” sprawie. nienawiść pozostanie nienawiścią i nigdy nikomu niczego dobrego nie zgotuje. Nienawiść może mieć oblicze szowinisty, ale i racjonalisty; może być przeciewko „durnym religijnym przesądom” i „bezbożnym ateistom”. Zawsze pozostanie nienawiścią.

Śmierć Narutowicza

18 listopada 2012

Specjalne wydanie wieczorne „Kuriera Warszawskiego” przyniesie opis tragedii podczas otwarcia dorocznego Salonu Zachęty: „Prezydent przybył w otoczeniu świty i przyjęty przez prezesa Kozłowskiego i wiceprezesa Edwarda Okunia, wszedł na schody. Zwiedzanie wystawy zaczęło się od tzw. sali honorowej. Z katalogiem w ręce prezydent z wolna postępował od obrazu do obrazu. Gdy z kolei stanął przed obrazem Teodora Ziomka Szron, znajdujący się tuż obok w pierwszym rzędzie tłoczącej się za urzędowym orszakiem publiczności artysta malarz Eligiusz Niewiadomski, zbliżywszy się o kilka kroków do prezydenta, wystrzelił kilka razy z rewolweru raz po raz. Prezydent zachwiał się, a podtrzymywany przez Okunia, złożony został na podłodze, (niebawem opiekę nad rannym objęła poetka Kazimiera Iłłakowiczówna, sekretarka Marszałka Piłsudskiego) (! …) po upływie kilku minut oddał ostatnie tchnienie, nie przemówiwszy ani słowa”. (z art. Marka Sołytsika, Czarna godzina polskiej demokracji http://www.palestra.pl/index.php?go=artykul&id=1146)

Edward Okuń, wiceprezes Towarzystwa Przyjaciół Zachęty, który oprowadzał prezydenta Gabriela Narutowicza po wystawie, a potem był przy jego śmierci był – jak sam Narutowicz  (loża Wolność Przywrócona) – także wolnomularzem, członkiem loży Kopernik na Wsch:. Warszawy. Obecna właścicielka obrazu Teodora Ziomka jest masonką, siostrą z loży Konstytucja 3 Maja Le Droit Humain.

Szron

18 listopada 2012

Adam ogląda obraz pt. Szron Teodora Ziomka. Właśnie on byl niemym świadkiem tragedii prezydenta Narutowicza. Historie obrazu opowiemy w WP zimowym.
Narutowicz odwiedził Zachętę tydzień po wyborze na prezydenta. Przez ten czas opozycja nie dawała mu spokoju. Endeckie bojówki organizowały manifestacje, żądając ustąpienia głowy państwa wybranej głosami mniejszości narodowych. Do nagonki przyłączyła się prasa – przewodziły jej „Gazeta Warszawska” i „Rzeczpospolita”. Narutowicz zdawał się tego nie zauważać. 16 grudnia udał się z wizytą do kardynała Aleksandra Kakowskiego, po czym w południe otwartym powozem zajechał na plac Małachowskiego, by wziąć udział w otwarciu dorocznego Salonu Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych. W holu był już tłum. Przed prezydentem zdążył przyjechać premier Julian Nowak. Wśród publiczności kręcił się malarz Eligiusz Niewiadomski, uznany historyk i krytyk sztuki, zwolennik endecji. Rozglądał się i pytał: „Który to Narutowicz?”. Prezydent wszedł po schodach na piętro, przeciął wstęgę i w towarzystwie prezesa Zachęty zaczął zwiedzać wystawę. Zatrzymał się przy obrazie „Szron” Teodora Ziomka. I wtedy z tyłu rozległy się strzały. Narutowicz dostał trzy kule w plecy.        Zabójca nie próbował uciekać. Pytany, jak mógł podnieść rękę na pierwszego obywatela Polski, odpowiedział: „Za pieniądze żydowskie wybranego!”. . (http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,89378,5193529.html

Pod tym obrazem zginął Narutowicz

17 listopada 2012

Zaraz sprawdzę na mapie Warszawy, jak dojechać do… Jesteśmy umówieni: redaktor naczelny i sekretarz redakcji „Wolnomularza Polskiego” (czyli ja i mój mąż), w pewnym domu, w którym wisi pewien obraz. Pod tym obrazem w grudniu 1922 r. w Zachęcie został zamordowany 90 la temu pierwszy Prezydent RP Gabriel Narutowicz, członek loży Wolność Przywrócona na Wsch:. Warszawy. Więcej w zimowym numerze WP.

PS Już wiem: autobus nr 116. wprost ode mnie z Nowego Światu

Narutowicz 2012

7 stycznia 2012

Pisałam niedawno o bieżącym roku, że będzie rokiem dwóch masonów: Szymona Starkiewicza i Janusza Korczaka. „Polityka” mi przypomniała, że będzie i trzeci mason: pierwszy Prezydent odrodzonej RP Gabriel Narutowicz. 90 rocznica jego zamordowania przez prawicowego fanatyka Eligusza Niewiadomskiego przypadnie w grudniu br. Imię Gabriela Narutowicza przyjęła łódzka loża wolnomularska działająca w II RP. Miała charakter elitarny, zrzeszała ok.10 członków m.in. Zygmunta Lorentza. Tę samą nazwę przyjęła powstała 31 października 1991 roku w Krakowie loża Wielkiego Wschodu Francji, która działa do dziś.

 

Trzeba zdelegalizować Mazurek Dąbrowskiego!

26 lipca 2011

W najnowszej „Gazecie Wyborczej” na str. 2 notatka na temat norweskiego mordercy, który m.in. należał do norweskiej masonerii. Polskie prawicowe portale wzywają do rozprawy z wolnomularstwem, które (np. zdaniem strony Konserwatyzm.pl): „może stać się wylęgarnią ekstremistów, rewolucjonistów i terrorystów. […] Być może należy zbadać, czy nie powinny zostać zostać w ogóle zdelegalizowane”. Masonerię delegalizowano wielokrotnie. Robili to: Aleksander I (car), Hitler, Stalin, Franco i Mussolini. Wolnomularstwo było nielegalne we wszystkich krajach bloku wschodniego. Masoneria jest jawna w krajach demokratycznych, usycha wraz z demokracją. Jestem historykiem z wykształcenia, o podobnym czynie masona słyszę po raz pierwszy. Jest haniebny i nic go nie usprawiedliwia (pisałam o tym w notce „Zakrwawiony fartuszek”). W Polsce mieliśmy przykłady zabójstwa, ale masona, nie przez masona. I prezydent RP Gabriel Narutowicz był masonem. Masonami byli twórcy polskiego hymnu narodowego. Masonem był nasz narodowy bohater Jan Henryk Dąbrowski, co to „Z ziemi włoskiej do Polski”. Jeśli by więc zacząć myśleć o delegalizacji polskiej masonerii, winniśmy zacząć od zdelegalizowania Mazurka Dąbrowskiego!