Przez dwa dni – 0d czwartku do dziś byłyśmy z Olą na XVIII Kongresie Brokerów w Ossie. To był mój XVII z kolei. Ponad 900 osób: brokerów (jedna trzecia), ubezpieczycieli i firm współpracujących z naszym rynkiem obradowało nad stanem polskiego rynku ubezpieczeń, robiło interesy, mniej lub bardziej hucznie bawiło no i oczywiście plotkowało. Do wyboru, do koloru. Fajnie było. 🙂
W kupie siła!
Rok temu, wystąpiłam na XVII Kongresie i trochę żartem zaapelowałam, by ktoś zaprosił żywego klienta i spytał, czego rzeczywiście chce. Mój apel został wysłuchany, choć nie w Niebie, a w InterRisku. Zapytam więc naiwnie jak dziecko: a może iść dalej? Może do partnerskiej dyskusji zaprosić i ludzi z firm „około biznesowych”, tych od programów sprzedażowych i komputerowców, bo bez technologii zginiemy! Może zaprosić duże multiagencje – te brokerskie i te „luźne” – i przekonać się, jak wygląda współdziałanie i konkurencja między tymi kanałami sprzedaży? Może zaprosić bankowców, bo bancassurance spędza sen z oczu nie tylko KNF… Może zaprosić kogoś z RUCH i Poczty, które intensywnie rozwijają swoje pomysły na sprzedaż ubezpieczeń. Pewnie idę hen, za góry, za lasy i widzę już nie kolejny kongres brokerów, lecz Wielki Kongres Polskich Ubezpieczeń? Może coś zrobić na XX-lecie? Poza wszystkim, w kupie siła Panie i Panowie. W kupie raźniej.