Piękna była dzisiaj uroczystość, choć wiało z Północy, że po pół godzinie zebrani przy ul. Zgody 13 w Warszawie czuli się jak sople lodu. Na ścianie domu została odsłonięta tablica pamięci Piotra Kuncewicza, literata i masona, zmarłego w 2007 r. Ja nie znałam brata Piotra dobrze, więc byłam raczej bierną obserwatorką wydarzeń. Byli jednak wśród nas ludzie, którzy się z Piotrem Kuncewiczem przyjaźnili, byli z nim razem w ZLP czy masonerii. Jestem zachwycona jego książką Goj patrzy na Żyda, przeczytałam i zawiozłam mamusi. Dzisiaj o masonach było prawie cicho 🙂 . Każdy ponoć wiedział, że o tym się tutaj nie mówi, zwłaszcza że nawet ksiądz, duszpasterz środowisk twórczych przybył z modlitwą. Więc szło wszystko ładnie aż do momentu, gdy głos zabrał krytyk literacki i pisarz Leszek Żuliński (na fotce), który o ustaleniach masońskich nic nie wiedział, bo i skąd? – i rąbnął: – A czy wiecie Państwo, że Piotr był masonem? I że chciał mnie wciągnąć? ale że nic z tego w końcu nie wyszło? Śmiać mi się chciało okropnie, że tę naszą masońską skromność i powściągliwość diabli wzięli. Popędzałam zaraz potem za Panem Leszkiem i pogawędziliśmy kilka minut (szczękając oboje zębami z zimna) o Drogim Nieobecnym. W trzech słowach opowiedziałam też o nas, masonach, że takie odmłodzone towarzystwo się zrobiło, na co pan Leszek bardzo się ucieszył, bo myślał,. że wraz z odejściem takich koryfeuszy i humanistów jak Piotr Kuncewicz, masoneria gdzieś się rozpłynęła. A tu – nic z tych rzeczy….
6 czerwca 2018 o 18:47 |
Oblicza pamiÄci
Aszera posted: ” PiÄkna byÅa dzisiaj uroczystoÅÄ, choÄ wiaÅo z PóÅnocy, że po póŠgodzinie zebrani przy ul. Zgody 13 w Warszawie czuli siÄ jak sople lodu. Na Åcianie domu zostaÅa odsÅoniÄta tablica pamiÄci Piotra Kuncewicza, literata i masona, zmarÅego w 2007 r. Ja nie „
9 czerwca 2018 o 04:46 |
Diabeł to dopiero was weźmie i to jedno nie ulega wątpliwości …massońskie szumowiny
9 czerwca 2018 o 22:24 |
Skoro diabeł karze złych ludzi , to jest zły czy dobry ?