I znowu zabrakło nam czasu w studiu Babilonu, aby podsumować temat masonerii, jej potrzeby czy zagrożeń w dzisiejszych czasach. Ostatnie wątki rozmowy biegły w kierunku konstatacji, że ze swymi starymi rytuałami, tajnością (czy dyskrecją), fartuszkami i obrzędami masoneria jest anachronizmem w dzisiejszych czasach. ja się w pewnym stopniu z tym poglądem zgadzam. Tak, jesteśmy anachroniczni, żyjemy w świecie Symboli, nad którymi pochylali się, i o których myśleli nasi przodkowie; ci co budowali starożytny Babilon, i piramidy, i łuki tryumfalne. Jesteśmy duchem wśród alchemików, szukających duchowego Kamienia filozoficznego, jesteśmy wśród budowniczych gotyckich katedr, którzy pracując w kamieniu wzrok mają skierowany ku niebu. W tym sensie ja chcę być anachroniczna, nie chcę, aby jedynym moim pragnieniem było mieć pełne konto i coraz to nową wersję samochodu bo nie samym chlebem człowiek żyje, nie jest stworzony li tylko z materii. Jeśli to jest anachroniczne, to ja taką jestem. I taką pozostanę… „Ulepszaj świat, ulepszając siebie, korzystaj w tym celu z najlepszych duchowych wzorców, które wytworzyła Ludzkość” – to mój życiowy przepis na życie z sensem.
Fot. Wystawa pamiątek masońskich w gmachu Wielkiej Żeńskiej Loży Francji w Paryżu
31 marca 2012 o 13:33 |
ale czy w takim razie, jesli AZ TAK chcemy szanowan tradycje i niezmiennosc, nie powinnismy sie zastanowic, czy kobiety moga byc masonkami? 🙂
31 marca 2012 o 13:40 |
[…] Refleksje Mirosławy Dołęgowskiej-Wysockiej po programie Podziel się:FacebookTwitterEmailDodaj do ulubionych:LubięBądź pierwszą osobą, która doda ten do listy ulubionych. […]
31 marca 2012 o 14:48 |
Masonki były już w XVIII wieku – więc „anachronolub” też ma na czym bazować 😉
No i co to za podpis „xyz”? Gall Anonim?
31 marca 2012 o 15:11 |
Fajne podsumowanie programu:) Labuda też ciekawie mówiła. A co do pytania prowadzącego o sens tajemniczości, to raczej wynikało z założenia programowego Babilonu- mówimy do całej Polski i nie wdajemy się zbyt mocno w szczegóły… Myślę, że lepsze byłoby pytanie co konkretnego zrobiły loże jako całość? Czy można mówić, że dzięki lożom doszło do Rewolucji Francuskiej? Czy loże męskie rzeczywiście rozmawiają tylko o wartościach?:) Lekko się uśmiecham, bo znając naturę pierwiastka męskiego, nie zdziwiłbym się, gdyby loże realnie działały w jakiś konkretnych sprawach, bo działać czasami warto – pisanie, mówienie, ale może też coś w grupie?
31 marca 2012 o 15:20 |
Panie Adamie, nie ma to jak się przekonać samemu, o czym to panowie masoni mówią, gdy są sami 🙂
31 marca 2012 o 16:08 |
W sumie czemu nie, nawet z chęcią:) Ale to chyba trzeba mieć jakąś wejściówkę najpierw?
31 marca 2012 o 16:40 |
Witam Pani Mirosławo,od ubiegłotygodniowego Babilonu ze zniecierpliwieniem czekałam na dzisiejszą sobotnią kontynuację rozmowy. Bardzo podobała mi się merytoryka rozmówców,bez ataków dosyc ortodoksyjnych pań posłanek /tym razem nieobecnych/. Ja również z wielką chęcią poznałabym Wasze środowisko,i dowiedziała sie o czym mówia masonki gdy są same:-) lecz nie za bardzo wiem od czego zacząc.Ze strony Internetowej -Wirtualny Wschód Wolnomularski wiem,że w pobliżu mojego miejsca zamieszkania czyli w Ustroniu działa Loża Masońska.
Jeżeli są wejściówki to ja też prosze.Pozdrawiam
31 marca 2012 o 17:47 |
Kto chce wierzy w czyste intencje i ręce masońskie. Kto nie chce, cóż – nikt go nie przekona, że to nie masoni rządzą światem (niestety) i że nie knują zbrodniczych spisków w mrokach loży…
Człowiek potrzebuje symboli, bo one są skrótem uczuć, emocji i złożonej rzeczywistości; czymś co nie jest rozpaczliwie jednoznaczne i co pozwala na własną interpretację, głębię przeżywania a może i poszukiwań: kamienia filozoficznego czy też Graala… dla mnie – synonimu ścieżki rozwoju…
Kłaniam się nisko. Dziękuję za ostatnie zdania.
1 kwietnia 2012 o 21:03 |
Bardzo mnie raduje (muszę użyć tego anachronicznego wyrażenia, bo cieszy to za mało), że przy okazji programu telewizyjnego w popularnej stacji może dojść do dyskusji o symbolach, rytuałach i samodoskonaleniu.
2 kwietnia 2012 o 05:51 |
To prawda, nigdy nie wiadomo, skąd może przyjść do nas światło. Z TVN24 – jak się okazuje – też 🙂