Święty Paweł zapłakał…

W Londynie jest kościół pod wezwaniem świętego Pawła. Stoi gdzieś niedaleko giełdy. Londyńscy „Oburzoni” nie dostali zgody na okupację terenu przy giełdzie, więc rozbili swoje miasteczko wokół kościoła. Kościół zamknięto i jakiś kościelny dostojnik wystosował list do oburzonej młodzieży, aby rozeszła się i poszłą okupować gdzie indziej.

Ale czasy! Myślę, że święty Paweł, o ile z nieba obserwuje to widowisko, rwie sobie włosy z głowy. On, który stał się Pawłem z Szawła, który wydeptał setki kilometrów na południu Europy, by dotrzeć z dobrą nowiną do pogańskich ludów, firmuje instytucję, która zamyka się przed biednymi, odrzuconymi przez wielkich i możnych tego świata! Już nie wspomnę o samym Chrystusie, który pewnie by zamieszkał z koczującymi, rozmnożył w razie potrzeby parę ryb i chlebów, a i pewnie uzdrowił co chorszych… Czas na zmiany, to pewne.

Tagi: , ,

Dodaj komentarz