W dzisiejszej „Gazecie Wyborczej” ciekawy ciąg dalszy dyskusji o wierze, Bogu, złu i cierpieniu. List do redakcji napisała także Barbara Labuda: „A gdyby przyjąć taką oto, nieprzyjemną hipotezę – pisze na początku. Otóż owa Wyższa Świadomość (Źródło, Absolut, Bog) celowo powołuje wypaczony świat, abyśmy musieli ewoluować, przekształcając zarówno siebie wewnętrznie, jak i nasze fizyczne, ziemskie otoczenie. Z rozmysłem umieszczani jesteśmy w niedoskonałej rzeczywistości, abyśmy w trakcie procesu jej poznawania i przeżywania poznawali też, przemieniali i doskonalili siebie. Zło ma być dla nas wyzwaniem. Inaczej nie mielibyśmy żadnego powodu ni motywacji do poprawiania tej rzeczywistości, rozwijania się i mierzenia swego postępu na duchowej ścieżce. Taka koncepcja jest trudna do zaakceptowania – podkreśla Labuda – bo zakłada świadomy plan, w którym cierpienie i przemoc pełnią zaaprobowane funkcje, a zło traktowane jest jako instrument edukacji”. Autorka kończy zaś swoje rozważania tak: „Jeśli przyjąć, że wszystko we Wszechświecie stanowi jedność, to rozwój każdej duszy wzbogaca również Źródło. Inaczej mówiąc, Bóg ewoluuje wraz z nami, bilionami ludzkich dusz. Taki jest chyuba sens naszych trudów i zmagań, przeżywania strasznych i wspaniałych chwil oraz doskonalenia siebie”.
Bliska jest mi ta wizja i koncepcja ewolucji nas, Ludzkości i Boga pospołu. Poznałam Panią Barbarę na początku lat 90-tych. Zbliżyło nas środowisko pisma „Bez dogmatu”. Od tego czasu zmieniłam się bardzo ja, a sądząc z zacytowanego tekstu, także i Barbara Labuda.
Skomentuj