Moje koty

Na razie moje wierszyki o kotach Pati i Rysiu oraz wnuczce Emilce czytali: rodzina w postaci męża, córka Ola (łamaczka), Grażynka i Krysia (fryzjerki), Marat N. dyrektor dużej instytucji finansowej i pani  Lucynka, nasza gospodyni. Koty obroniły się.

PS Sama Emilka przewróciła okładkę do góry nogami i zauważyła, że Rysiu ma duże oko. – Wszystko tak jak było?  – spytałam wnuczki. Ona skinęła głową, ale  że jest dokładna, wypatrzyła jedną, jedyną nieścisłość: poduszkę w Zalesiu potargał nie kot, a pies. Przyznałam się do poetyckiego naciągnięcia faktów, bo pies nie pasował do konwencji, stąd psie zęby zamieniły się w kocie pazury. Ale piórka latały po całej działce. Nic nie zmyśliłam. Miau 🙂

Tagi:

Komentarze 2 to “Moje koty”

  1. Małgorzata Says:

    To wspaniale uczucie jak pomysły przeistaczają się w czyny. Mówiłaś mi o tych planach przecież we wrześniu w Sousse!!Gratuluje Emilce twórczej Babci.A Babci pomysłów i niespożytej siły

  2. chihihi Says:

    Dziękuję serdecznie Małgosiu! W moim komputerze mam zdjęć i wierszyków jeszcze na dwie książeczki. Może kiedyś?…

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s


%d blogerów lubi to: