Moje wpisy o zbliżającej się rocznicy narodzin 300-lecia masonerii spekulatywnej spowodowały spory odzew. Okazuje się, że nie tylko wolnomularze na całym świecie myślą o nadchodzących dniach i planują stosowne obchody. Dostałam link do tekstu homilii ks. bp Ignacego Deca, biskupa świdnickiego, wygłoszonej 6 lipca 2014 r. do uczestników XVI Pielgrzymki Rodziny Radia Maryja ze Stanów Zjednoczonych i Kanady do sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej w Doylestown, zwanego Amerykańską Częstochową. Biskup Dec wspomniał w niej cztery wymowne daty z epoki nowożytnej z ostatnich 500 lat i wyszczególnił poszczególne lata: 1517, 1717, 1917 i 2017. „Rok 1517 był rokiem wybuchu reformacji – drugiego wielkiego rozłamu chrześcijaństwa i narodzin protestantyzmu. Protestantyzm odrzucił Boga tradycji i Kościoła w imię Boga Biblii. Uznał Pismo Święte za jedyne źródło wiary. Odrzucił sakramenty i tradycję Kościoła. 200 lat później, w roku 1717, powstała pierwsza loża masońska w Londynie i zapowiedź narodzin filozofii Oświecenia, w której odrzucono Boga objawiającego się w Biblii na rzecz Boga rozumu, Wielkiego Architekta. Wiek ten stworzył podłoże do rewolucji francuskiej i rozpoczęcia ostrej walki z religią objawioną i Kościołem. Trzecim etapem w tej układance był rok 1917, czyli rok objawień Matki Bożej Fatimskiej, ale także rok wybuchu rewolucji bolszewickiej w Rosji, kiedy to odrzucono Boga jako takiego w imię rzekomo wyzwolonego człowieka. […] historia w naszych czasach nabrała przyspieszenia i może się okazać, że na kolejny etap nie trzeba będzie czekać kolejnych dwieście lat. Oto dzisiaj – patrząc na to, co dzieje się – możemy zauważyć, że po odrzuceniu Boga tradycji w imię Boga Biblii w XVI wieku, Boga Biblii w imię Boga rozumu w XVIII wieku i wreszcie po odrzuceniu Boga jako takiego w imię człowieka w XX wieku, zbliżający się rok 2017 przynosi nam próbę odrzucenia człowieka – samej jego natury – obiektywnych wartości (prawdy, dobra, piękna) w imię fałszywie pojętej wolności, tolerancji, demokracji”.
Prezentyzm: to najkrótsze określenie zaprezentowanej wyżej metody badawczej, tj. do tezy dopasowane są stosowne fakty i daty. W podtekście wszystkiego leży spiskowa teoria dziejów, z którą rozumowo dyskutować się nie da, bo albo się w nią wierzy, albo nie. Takie widzenie historii napawa dużym smutkiem, bo zakłada, że nie istnieje dobra wola tej drugiej strony, ludzi myślących i wierzących inaczej, tylko są złe podszepty diabła. No właśnie – diabli biorą wtedy cały dialog między religiami chrześcijańskimi, niechrześcijańskimi, ludźmi niewierzącymi, już nie wspominając o nas masonach, bo z tej perspektywy bliźnimi biskupa Deca jakby nie jesteśmy…