Posts Tagged ‘Kielce’

Legenda masonerii w Kielcach

3 lutego 2014

http://www.sutw-kielce.pl/aktualnosci/z-zycia-sutw/841-legenda-masonerii.html

A to ci miłą mam niespodziankę!!! Oglądając statystyki swego bloga dostrzegłam nieznany mi wcześniej link. W link były słowa Kielce i legenda masonerii, no więc – wiadomo – zaraz tam weszłam. I co widzę i czytam? Ciepłą, niezwykle ciepłą relację z mego spotkania na oficjalnej stronie Świętokrzyskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku, ilustrowaną zdjęciami. Nie znam pani Jadwigi Duli, która to pisała, ale dziękuję Jej za wysiłek, za wkład pracy, bo dla laika tematyka masonerii jest trudna i wielu dziennikarzy popełnia błędy pisząc w tej materii. No więc jest mi ciepło i dobrze na duszy; ciepło rozgrzewa, bo – niestety – zima była wtedy tęga i przeziębiłam się gdzieś w drodze. Mamusia, także słuchaczka tegoż Uniwersytetu domniemywa, że mnie zawiało, gdy za Skarżyskiem robiłam zdjęcia cudownej, kieleckiej zimy.Kielecka zima

Pani Jadwigo – dziękuję!~:-)

Masońskie Kielce :-)

29 stycznia 2014

Po wykładadzieW najśmielszych marzeniach nie mogłam przypuszczać, że na moim wykładzie o czarnej legendzie masonerii na kieleckim Uniwersytecie Trzeciego Wieku będzie taki tłok! Słuchacze zajęli wszystkie miejsca, siedzieli na parapetach, na podium, stali wreszcie. Doniesiono (wiem kto, ale nie powiem :-)) nawet dwie leżaneczki z korytarza, a i tak miejsc siedziących nie starczało. Aż taki sukces? Nie do końca – to Rektorat Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w ostatniej chwili zmienił salę dużą na trochę mniejszą… Pewnie przyczyna była całkowicie niewinna, ale w Kielcach, „Klerykowie” Żeromskiego, nabiera to innego wymiaru. Mówiłam o różnych sprawach. Sporo miejsca poswięciłam kwestiom lokalnym. Najsłynniejszy kielecki mason, zwany Judymem z Górki – dr Szymon Starkiewicz –  mieszkał do lat 60-tych w pobliskim Busku-Zdroju. Nikt do jego śmierci nie wiedział, że na Górce nie tylko leczono i uczono chore dzieci, w tym te najbiedniejsze, co przed wojną nie było wcale takie oczywiste, ale odbywano regularne posiedzenia loży masońskiej Staszic. O wszystkim napiszę i zobrazuję w wiosennym wydaniu „Wolnomularza Polskiego”. W Kielcach chodziłam do szkoły średniej, w Kielcach pracowała moja mama i tata, w Kielcach urodziłam córkę, a więc Kielce były i są dla mnie ważne. Pewnie i będą. Dzisiaj, czyli nazajutrz po wykładzie, odbyło się spotkanie „ekumeniczne” pod względem masońskim – byli bowiem przedstawiciele trzech polskich obediencji – w mniejszym gronie, w pięknej kieleckiej restauracji (prawdziwy dworek!). Da Wielki Architekt, że zaowocuje to czymś… kiedyś… 🙂

Kwiaty

Loży w Kielcach nie było. Kiedyś będzie

26 stycznia 2014

Dzisiaj zadzwoniła do mnie Pani z kieleckiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku, by potwierdzić mój wykład na temat czarnej i białej legendy masonerii. Potwierdziłam. Odbędzie się w najbliższy wtorek 28 stycznia w gmachu Uniwersytetu Jana Kochanowskiego przy Al. Krakowskiej 11 o godz. 17.00. Do Kielc nie jadę jak do jakiegoś obojętnego miasta, bo przeżyłam tu wiele lat: najpierw jako uczennica Państwowego Liceum Sztuk Plastycznych, potem jako dojeżdżająca z Warszawy córka. Mama była dyrektorką Wojewódzkiego Ośrodka Kadr Medycznych od 1970 r. aż do swej emerytury, a tata kierownikiem i przewodnikiem w podkieleckiej Jaskini RAJ – także do emerytury (w roku ubiegłym została wmurowana tam tablica pamiątkowa). W Kielcach wreszcie 31 lat temu urodziłam swoją jedyną córkę Oleńkę. Jednym słowem moc przeżyć, moc uczuć i wspomnień. Masońskich wspomnień z samym miastem nie mam. Loży wolnomularskiej w samych Kielcach – o ile wiem – nigdy nie było. Pięknej historii z podkielecką lożą z czasów II Rzeczypospolitej tutaj jeszcze nie zdradzę, bo opowiem o niej  w trakcie samego wykładu. Jest wzruszająca i budująca. Piękna. 🙂

Czarownica spod Łysicy na etacie

26 kwietnia 2012

Pojeździłam sobie przez ostatnie 3 dni. Byłam w Kielcach, na konferencji zorganizowanej w nowym gmachu Uniwersytetu im. Jana Kochanowskiego w Kielcach. Moje środowisko ubezpieczeniowe zorganizowała tam konferencję, poświęconą i regionalizmowi, i ubezpieczeniom, i planom Unii Europejskiej do 2012 r. „Gazeta Ubezpieczeniowa” objęła nad wydarzeniem patronat medialny, a ja osobiście otrzymałam piękną statuetkę z brązu za zasługi dla krzewienia ubezpieczeń w Polsce. Statuetka piękna, a ubezpieczeniami zajmuję się od lat 14 wydając jedyny tygodnik ubezpieczeniowy w naszym kraju. Przy okazji spostrzegłam, jak bardzo rozbudowały i zmieniły się Kielce, gdzie kończyłam przed 37 laty Liceum Sztuk Plastycznych. Otóż nie byłam w stanie znaleźć drogi…, chociaż nowy gmach Uniwersytetu jest może z pół kilometra od gmachu kieleckiego Plastyka. Konferencja była pouczająca, a najsympatyczniejsza na niej była informacja, że gmina Bieliny (tam, gdzie jest Łysa Góra), ma zatrudnioną na etacie… Czarownicę. No nie, nie w samej gminie, a w grodzisku średniowiecznym dla turystów. 🙂
Dla równowagi ideologicznej dodam, że będąc uczennicą kieleckiego Plastyka zrobiłam kurs przewodników po Jaskini RAJ. :-)- tej pod Kielcami ze stalaktytami i stalagmitami, i śladami neandertalczyka w spągu jaskini.