Nie, to nie jest moja oferta „matrymonialna” lecz tytuł książki Erica Weinera. W nadtytule wyjaśnia, że chodzi mu o flirty z istotami wyższymi. Autora gnębi depresja. Opisuje te stany i fruwa po świecie, by pozbyć się ich lub je złagodzić, studiując i poznając osobiście wyznawców różnych religii, ich praktyki, próbuje przez jakiś czas sam się „wcielić” w wyznawcę (z lepszym i gorszym skutkiem). Z pochodzenia Weiner jest niewierzącym i niepraktykującym Żydem. W poszczególnych rozdziałach mamy pokazany: islam, katolicyzm, judaizm, buddyzm, taoizm, szamanizm, wicca i raelianizm. Przyznam się, że o ostatniej religii nie wiedziałam dotychczas nic. Raelianiści radują się życiem, w tym zwłaszcza seksem, oraz wierzą, iż Człowiek to istota zaprojektowana niegdyś przez przybyszów z innych planet, którzy zwali się Elohim (tak, tak, jak brzmi jedna z nazw Boga w Starym Testamencie). Książki jeszcze nie skończyłam, odkrywam jednak po trochu zalety różnych religii. Dzisiaj na przykład doszłam do wniosku, że jedna z praktyk taoistów, zapominanie, jest świetna dla starzejących się ludzi. (more…)