Szał ciał

Napisała do mnie Kaśka: „Tak czytam te informacje na blogu i dochodzę do wniosku, że praca Kargol i Lesage jest albo wyjątkowo nierzetelna, albo siostra Mirka dostała szału, że ktoś spoza środowiska WWP napisał tę pracę. Zakupiłam wczoraj i jeszcze nie doszła. Nie mogę się doczekać, aż wyrobię sobie swoje zdanie. Nie mogę zrozumieć, dlaczego nie zbieramy tego, co rozproszone, a pogłębiamy podziały. Dramat. Nikt nie ma monopolu na masonerię i na masonologię”. Adres meilowy Kaśki zaczyna się od słowa: „Śmieci”. Są takie adresy?

Ale przechodzę do meritum. Czy ja dostałam szału, z tego powodu, że ktoś inny napisał książkę o masonerii liberalnej w Polsce? Nie, nie dostałam. Owszem, znam braci, którzy bardzo denerwują się z tego powodu, piszą do mnie, wykazując na wielu stronach, że praca jest nierzetelna i tendencyjna. Ale ja z taką „totalną” oceną nie zgadzam się. Warsztat naukowy dr hab. Anny Kargol, jej dotychczasowe publikacje, dają gwarancję rzetelności. Drugi współautor był i jest czynnym masonem, zna wszystko od podszewki i – to czuć w wielu partiach tej książki – ma inne zdanie, co do podjętych decyzji przez różne gremia masońskie, co nie mieszka zaznaczyć. Wracając do Ani, rozmawiałyśmy długo i ona cieszy się, że powstanie inna książka, książka o dziejach „Wolnomularza Polskiego”. Owszem, nie wykorzystali naszych archiwów, ale wszystkiego nigdy się nie da, bo książka rozrosłaby się do niebotycznych rozmiarów. Generalnie – oceniam – praca Kargol/Lesage jest nierówna. Fakty się zgadzają, ale ich interpretacja czasem znacznie odbiega od naukowego obiektywizmu. Chcę jednak podkreślić, że poza drobiazgami w przypadku „Wolnomularza Polskiego” (Adam nie pracował w NIE, tylko ja; nie był de facto redaktorem naczelnym pisma od 2012 r. z powodu wieku i chorób, a od jesieni 2016 r. już faktycznie, podpisywałam Go redaktor – senior), cała historia została oddana rzetelnie. Dominique Lesage (sprawdziłam to w mym  Dzienniku) był w komisji z Wielkiego Wschodu Francji, która rozmawiała z nami jesienią 1993 r., chcąc wyjaśnić wszystkie wątpliwości. Komisja była u nas w domu, „śledztwo” trwało kilka godzin, ale zakończyło się dla nas pomyślnie.

PS Obecnie chciałabym bardzo, aby dyskusja nad omawianą książką miała charakter publiczny i merytoryczny; aby nie były to „strzały zza węgła”.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s


%d blogerów lubi to: