Zakochała się sroczka w dzięciole,
“Panią dzięciołową od jutra być wolę,
niż płochą sroczką – panienką,
uwinę się z tym bardzo prędko”.
Przystroiła się sroczka w korale,
na dodatek owinęła szalem,
a na łapki wsunęła pierścionki,
na dziób czarne plamki biedronki.
Skradła zapach niewinnej konwalii,
“pożyczyła” kwiatek azalii
i czapeczkę z zielonego mchu,
aby dzięcioł padł wprost bez tchu.
Co z tego, gdy dzięcioł wciąż puka,
w chorym drzewie korników szuka,
i na boki wcale nie patrzy
po prostu nie potrafi inaczej.
“Szkoda czasu” – sroczka zmyka,
“Nie zmienię pracoholika”.
Pocieszyła się złotą łyżeczką,
którą zaraz “znalazła” nad rzeczką,
i zwędziła prababci korale,
bo i sroczka nie zmienia się wcale:
„pożyczalska” i pracoholik,
każde sobą zostać woli.
19 lutego 2019 o 19:37 |
żaden mason nie zdechł?
Aszera posted: ” Zakochała się sroczka w dzięciole, “Panią dzięciołową od jutra być wolę, niż płochą sroczką – panienką, uwinę się z tym bardzo prędko”. Przystroiła się sroczka w korale, na dodatek owinęła szalem, a na łapki wsunęła pierścionki, na dziób czarne „