Czy jeśli piszę coś na tym blogu o polityce – „obciąża” to całą polską masonerię? I tak, i nie. Każda i każdy z nas masonek i masonów jest wolnym człowiekiem, obywatelem z pełnią praw politycznych, przestrzegamy (my – tak) Konstytucji RP i korzystamy z konstytucyjnych wolności: zgromadzeń i słowa. Każdy wolnomularz i wolnomularka może się ujawnić lub pozostać dyskretnym, głosić to co sądzi o świecie i bliźnim pod własnym nazwiskiem, bądź anonimowo, np. jako Hiram, Rafał Olbromski, czy Pastor Anderson (ksywki na FB). Wszystkie te głosy są wskazówkami, co sądzą na różne tematy masoni, ale nie są oficjalnymi stanowiskami poszczególnych organizacji masońskich. W naszej tradycji loże jako takie wspólnych stanowisk nie ogłaszają – nie mają do tego prawa. Może to zrobić tylko obediencja, czyli zgromadzenie wolnych lóż. Obecnie polskie obediencje rzadko z tego korzystają. Np. WWP był bardziej aktywny w tym względzie na początku swego istnienia, czyli pod koniec lat 90 i pocz. nowego stulecia. W domowym archiwum mam np. oficjalne stanowisko WWP w sprawie wejścia Polski do Unii Europejskiej. Te wszystkie ograniczniki są moim zdaniem natury praktycznej: żywot wolnomularstwa spekulatywnego rozpoczął się od walki w łonie masonerii jakobitów z oranżystami (katolików z protestantami) na pocz. XVIII w. Wygrali ci ostatni i osadziwszy się mocno, zamknęli swym politycznym przeciwnikom usta. Wolnomularstwo liberalne nigdy nie było tak kategoryczne, zwłaszcza francuskie, i raz po raz w sprawach politycznych głos zabiera. Nasze, polskie, słowa to zaledwie słabe piski . 🙂 Pozdrawiam swych dyskutantów od lewa do prawa. Pamiętajcie też proszę o poczuciu humoru, bo bez tego żyć się w ogóle nie da.
16 marca 2018 o 12:03 |
Na jednym ze spotkań prof. Cegielski opowiadał o tym że masoni w Lożach od polityki stronią, jednak dawniej gdy chodziło o interes Polski robiono wyjatki, w 1991 roku gdy premierem byl Jan Olszewski gospodarka kraju byla w agonii, zagroził jej kolejny ogromny cios, upadek fabtyki FSM i ogromna urtata miejsc pracy, wredy to Olszewski poszedł do Loży o pomoc, ponieważ posiadał wiedzę, że w zarządzie Fiata są masoni, poprosił żeby masonskimi kanałami interweniować w sprawie ratowania fabryki. Fabrykę uratował, dlatego należy zrozumieć że jak to słusznie prof podkreślił im mniej masonów w polityce tym gorsza jakość polityki, porównajcie klasę jaką reprezentował Jan Olszewski na narodowej prawicy i Marszałek Malachowski na lewicy…to byl zacny kaliber ludzi…jak do tego mają się dzisiejsi Misiewicze ,Ryszard Petru na Madarze gdy ważą sie losy kraju i orszak polityków u Ojca Rydzyka…w drogiej limuzynie…gdzie sam Papież stwierdzil, ze gdy widzi duchownych w opasłych limuzynach na ich widok chce mu się wymiotować…masoni nie raz pokazywali że gdy należy altruizm jest wielka cechą i niejednokrotnie ja okazywali.