Jaki miły dzień. Rankiem razem z Olą odwoziłyśmy Emilkę na ferie do Stajni Dorado w Kampinosie. Nie wiedziałyśmy, czego tam oczekiwać. pierwszy ogląd: pusto, jakiś zziębnięty psiak stoi przed budą na podeście, do którego wiodą wysokie schody (sic!). Gdzieśmy trafiły!? A potem było tylko lepiej i lepiej: właściciele, stajnia, konie, psy i koty, powozownia i wreszcie rozmowa przy kawie, która zeszła na starą Warszawę, na powozy, na współczesną młodzież, która ciągle pała miłością do koni. Potem Ola w smartfonie odnalazła więcej informacji na temat rodziny Piotrowskich, a zwłaszcza dziadka, zajmującego się końmi w pewnym arystokratycznym domu, który został głównym hodowcą koni w Polsce Ludowej. I to wszystko się czuje na miejscu: pasję, historię, klasę i humor, który przeszedł na potomka, instruktora naszej Emilki. Potem było też dobrze: znalazłam bliskie (!) miejsce parkingowe, dostałam czerwone serduszko (nakleję jako ente na lustro w przedpokoju).
PS Dziadek był też ułanem z Grudziądza, zaraz przypomniały mi się śpiewy Adama z dawnych czasów: Dupy mają jak z mosiądza, to ułani są z Grudziądza, lanca do boju szabla w dłoń, bolszewika goń, goń, goń!
Poieważ na FB zainteresowano się postacią „dziadka” Piotrowskiego, znalazłam jego biogram w Polskim Słowniku Biograficznym:
http://www.ipsb.nina.gov.pl/a/biografia/marek-stefan-piotrowski
14 stycznia 2018 o 17:58 |
Milo widziec pogodne twarze, to nastraja pozytywnie choc wnuczka wypadla na zjeciu ze tak powiem…sennie aczkolwiek przeuroczo🙂
14 stycznia 2018 o 22:01 |
Pismo Święte o homoseksualizmie mówi, że jest to obrzydliwość (Kpł 18,22; 20,13), bezwstyd i zboczenie (Rz 1,27),bezeceństwo i zło (Sdz 19,23), grzech przeciwny naturze (Mdr 14,26; Rz 1,26), a ci którzy się takich czynów dopuszczają plugawią się (Kpł 18,24) i będą wyłączeni spośród swego ludu (Kpł 18,29), a będą ukarani śmiercią (Kpł 20,13) i nie posiądą Królestwa Bożego (1 Kor 6,9).
Święty bogobojny cesarz Justynian „dowiedziawszy się o gejach, przeprowadził śledztwo i wyjawiwszy ich, jednych wykastrował, dla innych rozkazał powbijać ostre kije w sromowe otwory i gołych przeprowadzić w procesji po agorze. Było wśród nich wielu urzędników, senatorów i nie mało arcykapłanów, którym skonfiskowawszy majątki, tak i prowadził po agorze, dopóki oni nie umarli żałosną śmiercią. I od wielkiego strachu który się wówczas pojawił, reszta zaczęła żyć bogobojnie, gdyż jak się mówi: „niech jęczy sosna jeśli cedr upadł”[1].
W nieco mniej drastycznej formie, tym nie mniej podobny stosunek względem homoseksualistów istniał w czasach Imperium Rosyjskiego, gdzie sodomitom odbierano majątki i zsyłano na Syberię, gdzie pod okiem miejscowej policji musieli pracować oni na swoje utrzymanie.
15 stycznia 2018 o 05:42 |
jaka kawa?
Aszera posted: ” Jaki miły dzień. Rankiem razem z Olą odwoziłyśmy Emilkę na ferie do Stajni Dorado w Kampinosie. Nie wiedziałyśmy, czego tam oczekiwać. pierwszy ogląd: pusto, jakiś zziębnięty psiak stoi przed budą na podeście, do którego wiodą wysokie schody (sic!). Gd”