Wędruję sobie właśnie wraz z Pawłem i Łukaszem (jeszcze nie świętymi) po Azji, zwanej dzisiaj Mniejszą i Macedonii. Zawędrowałam do Filippian, do malutkiej gminy wyznawców, którzy jeszcze nie nazywali się chrześcijanami.Przewodzi im Lidia, sprzedawczyni purpury… Ze stron książki Carrere’a Królestwo przenoszę się na Dziedziniec Pogan Świątyni Jerozolimskiej, skąd Jezus powyganiał przekupniów (na obrazie). Dzisiaj na Dziedzińcu Pogan – duchowym, nie faktycznym – odbywają się od lat 4. spotkania wierzących z niewierzącymi. Były w Sztokholmie, Paryżu, Rzymie i Asyżu a także w Krakowie. Kto to wymyślił? – Benedykt XVI czy kardynał Gianfranco Skalfari, przewodniczący Papieskiej Rady ds. Kultury? – jeszcze nie wiem. Wiem, że Franciszek, gdy nastał w Kościele, pochwycił ten ton dialogu i jeszcze go poszerzył. Myślę, że właśnie z ducha i praktyki Dziedzińca Pogan wywodzi się artykuł kardynała Ravasiego, którym na Aszerze zajmuję się od tygodnia. Zainteresowałam się tym tematem jeszcze w 2012 r. i opisałam artykuł znakomitego publicysty „Polityki” (wcześniej „Tygodnika Powszechnego”) Adama Szostkiewicza ze Świątecznego wydania „Polityki” (19 grudnia 2013 r.). Mój masoński komentarz jest aktualny do dziś i nabrał jeszcze mocniejszego zabarwienia w świetle artykułu kardynała Ravasiego skierowanego do „Drogich braci masonów”: Jako masonka dobrze czuję się w klimacie zarysowanym przez Szostkiewicza. W lożach wolnomularskich już od XVIII wieku spotykają się jak równy z równym przedstawiciele różnych religii, a w masonerii liberalnej, od XIX wieku, także ludzie niewierzący. My czujemy się też świetnie na „Dziedzińcu Pogan”, tym symbolicznym rzecz jasna. Wszak najważniejszym mitem konstytuującym współczesną masonerię jest opowieść o mistrzu Hiramie, budowniczym tejże Świątyni (w Biblii jest brązownikiem, u nas – architektem), zabitym przez złych czeladników. Wśród nas wolnomularzy, duch pracy, budowy symbolicznej Świątyni dla Ludzkości nie tylko cały czas jest obecny, ale bez niego nie ma masonów i masonerii. Spotkajmy się zatem wszyscy na Dziedzińcu Pogan. Nareszcie!”
Skomentuj