„Dla dobrego brydżysty nie ma złej karty. Nie ma wpływu na rozdanie. Liczy się tylko, jak rozegra partię”. Te zdania bardzo mi się spodobały jako brydżystce i córce znakomitego brydżysty, mego taty Tadeusza Dołęgowskiego. A cytat pochodzi z wypowiedzi dr Marcina Fabjańskiego , który wraz z innymi znakomitościami mówi w weekendowej „Gazecie Wyborczej” co robić, jak żyć, gdy świat pędzi jak rwąca rzeka, gdy przestajemy nadążać. Dr Fabjański jest autorem książki pt. Stoicyzm uliczny i twórcą Szkoły Filozofii Dostrojenia do Procesu Życia. Nie znam ani książki, ani Szkoły, ale bliskie jest mi, gdy mówi, że „trudne czasy pozwalają na to, by rozkwitnąć jako człowiek. Budować w sobie cnoty męstwa, mądrości, wytrwałości. Pozwalają wyćwiczyć odwagę. A według stoików tylko takie zbudowanie siebie pozwala osiągnąć upragnioną eudajmonię. Ona nie wynika ani zgody na cierpienie, ani z wygodnego żcyia. To stan bez emocjonalnych podrażnień, w którym nie ma chęci narzekania na złe czasy, za to jest gotowość odważnjego działania w zgodzie z cnotami”. Stoikiem był mój ulubiony cesarz Marek Aureliusz. Piszę o nim w swej książce ASZERA, ŻONA PANA BOGA kilkakrotnie. Trudno mi być stoiczką, choć staram się.
PS Wczoraj podarowałam ASZERĘ swojej loży Gaja Aeterna. Mój blog powstał w roku 2010, kiedy też narodziła się Gaja.
Tagi: Gaja Aeterna, Marcin Fabjański, Marek Aureliusz, stoicyzm, Tadeusz Dołęgowski
Skomentuj