Dostałam poważny lecz w sumie zabawny tekst od znanego masonologa i jednocześnie zwolennika monarchii dra Norberta Wójtowicza. Oto mała próbka: „Królestwa Araukanii i Patagonii nie znajdziemy dziś już na żadnej ze współczesnych map geograficznych. Było to powstałe w XIX wieku południowamerykańskie królestwo, którego utworzenie wiązało się z decyzją zgromadzenia wodzów plemion z ludu Mapuczów chcących przekształcić związek plemion w nowoczesne państwo. W efekcie 17 listopada 1860 r. obwołali oni królem mieszkającego w Araukanii francuskiego prawnika i podróżnika Orélie-Antoine de Tounensa. Państwo to przetrwało zaledwie kilkanaście miesięcy, zaś sam monarcha został uwięziony przez Chilijczyków, a następnie deportowany do Francji. Rozpoczęty wówczas podbój królestwa, zakończył się podziałem jego terytorium pomiędzy Chile i Argentynę w 1881 r. Niemniej po dziś dzień we Francji rezydują sukcesorzy Monsieur de Tounensa pretendujący do pozostawionej przez niego żelaznej korony. Zmarły kilka miesięcy temu Philippe Boiry, znany również jako Filip I, był szóstym z kolei władcą <de iure> tego nie istniejącego już państwa”. Co mają do tego wolnomularze? – dużo, bowiem dwie trzecie pretendentów do tronu Araukanii i Patagonii było jednocześnie masonami. Więcej w „Wolnomularzu Polskim”, jesiennym albo zimowym.
Skomentuj