Laska, łyżka i but

Było dziś gorąco. Nawet bardzo gorąco. Pojechaliśmy z Adamem na działkę do Zalesia. Wystawiłam poduszki na dwór i położyłam na trawie. Po 18.00 zaczęło szarzeć, zdjęłam poduszki z trawy. Przyszedł gospodarz: – Zabezpieczcie okna samochodu, idzie nawałnica z gradem. Położyłam na przednią szybę koc i wjechałam pod sosnę, to znaczy – zrobiłam odwrotnie. Przyszła burza. Zaczęło lać, wiać, grzmotnęło, rąbnęło – zgasło światło. W międzyczasie Adamowie spodł bardzo cukier. Zapaliłam 4 świece. Czekaliśmy na grad – nie doszedł. Decyzja, gdy trochę jakby mniej padało – wracamy do Warszawy. Koc z szyby wlokłam, taki był ciężki od deszu (ale nie gradu :-)). Jedziemy, mija nas straż pożarna na sygnale. Zaraz potem karetka – stłuczka, samochód stoi krzywo na poboczu, do karetki wsadzają ludzi, ale nie na noszach. Telefon. Wiem, że nie powinnam, ale odbieram. Ola – wraca z braćmi z loży Wolność Przywrócona z pogrzebu brata – masona. – Uważajcie – słyszę – w Warszawie wichura, łamią się drzewa. – Ale my uciekamy z Zalesia przed wichurą właśnie – krzyknęłam i odłożyłam komórkę. Jedziemy. Jedzimy – szaro, pioruny od czasu do czasu błyskają, raz  leje mniej, raz bardziej. Wysadzam Adama przed Apteką na Nowym Świecie. Bierze laskę, torbę z insuliną, idzie do domu. Stąd bliżej. Ja odprowadzam samochód na parking. Tarabanię się z rzeczami. Patrzę – a tu ładna łyżka leży w błocie. Schylam się. Zabieram łyżkę. Dochodzę do bramy. Patrzę – laska Adama oparta o domofon. Zabieram laskę, dodaję do łyżki. Idę na nasze trzecie piętro. Dzwonię. – Czyś czego nie zgubił? – pytam Adama, a ten na to: – Skąd już wiesz? Zgubiłem buta, to znaczy się odkleił. – A laski nie zgubiłeś? – O, jest laska – woła uradowany Adam. – A ja mam jeszcze łyżkę! – dodałam dumnie.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s


%d blogerów lubi to: