„Odpryski prawdy Chrystusowej można znaleźć także w głosach ateistów znajdujących sens życia poza religią” – to słowa ks. prof. Wacława Hryniewicza, który od lat głosi „polifoniczny charakter prawdy” – to właśnie cytuje prof. Stanisław Obirek w swoim jakże ciekawym tekście pt. Wyjdźmy z polskiej magmy („Wyborcza” na weekend). Tekst podoba mi się, zgadzam się z wielom zawartymi w nim stwierdzeniami, nie podoba mi się tylko jedno słówko: „Odpryski” i w zamian proponuję inne: „Iskry”. <Iskry prawdy> to inaczej brzmi niż <odpryski prawdy>… prawda? 🙂
W tym samym numerze gazety, ździebełko wcześniej, pojawia się z kolei tekst pt. Terapia Buddą leczy z cierpienia i ignorancji pióra filozofa i terapeuty Marcina Fabjańskiego. Autorowi w trakcie medytacji zdarzyło się coś takiego: „Pewnej nocy całe moje doświadczenie zredukowało się do serii doznań, które mogę porównać tylko do błysków pojawiających się w całkowitej ciemności. Umysł przestał za nim nadążać, doznałem napadu paniki i nagle wszystko znikło. Nie wiem, co to było, ale wiem, że coś całkowicie nieporównywalnego z czymkolwiek. Zostawiło mnie z poczuciem cudowności”.
Fabjańskiego „błyski”, to może te moje „iskry” i hryniewiczowskie „odpryski” – P R A W D Y? 🙂
PS Mnie się kiedyś przyśnił Świetlisty Obłok, do którego leciałam przez Kosmos, gdy doleciałam, zlałam się z nim w jedno i miałam także poczucie absolutnej cudowności. Co to było? SEN.
Skomentuj