„Wolnomularze nigdy nie dojdą do władzy, bo jej po prostu nie pragniemy” – powiedział Aleksander Kalinowski, archeolog, Wielki Mistrz Wielkiej Loży Narodowej „Gazecie Gorlickiej” (dodatek lokalny „Gazety Wyborczej” 30 czerwca 2014). I dalej: „Natomiast gdy jeszcze podczas mego pobytu na emigracji ktoś pytał mnie, jak wyobrażam sobie przyszłą wolną Polskę, odpowiadałem: bez bohaterów i zdrajców, bo to oni z reguły są wytworem niegodnych, zbrodniczych okoliczności. Tak myślę i dzisiaj. Z powagą traktujemy imperatyw kategoryczny Immanuela Kanta: postępuj tylko wedle takiej zasady, którą mógłbyś chcieć uczynić prawem powszechnym”. Halina Gajda, dziennikarka „Gazety Gorlickiej” zapytała jeszcze o kobiety w lożach, na co Wielki Mistrz odpowiedział dowcipem: „Wyobraża sobie pani taką Helenę pośród kilkudziesięciu mężczyzn?” „Wojna murowana” – podpowiada pani redaktor. „No właśnie” – podkreśla Wielki Mistrz.
A w naszych żeńskich lożach polskich jest kilkadziesiąt takich Helen. I co? I nic. A w Wielkiej Żeńskiej Loży Francji jest kilkanaście tysięcy takich Helen. I co? I nic. Wojny nie ma. 🙂 (Rys. z profilu FB loży Gaja Aeterna)
Tagi: masoneria, masoneria kobieca
3 lipca 2014 o 14:52 |
dziwak ten Aleksander, marzy mu sie kraj nijaki.
8 lipca 2014 o 23:09 |
Może WM chodziło o to, że teraz jest inny podział wśród ludzi, na biednych i bogatych.