Grzegorczyk, Góra i ja

Na Targach książkiPierwszy z lewej pisarz Jan Grzegorczyk, w głębi ojciec Jan Góra.

Byłam dzisiaj na Targach Książki. Czekał tam na mnie prezent: najnowsza książka Jana Grzegorczyka pt. ŚWIĘTY I BŁAZEN, z jego dedykacją. Dostałam też wpis bohatera grzegorczykowskiego dzieła – o. Jana Góry.  Nie zapomnę wyrazu twarzy słynnego dominikanina, gdy dowiedział się, że ma dać autograf masonce. Trzeba mu jednak przyznać, że umie się znaleźć. Gdy już odchodziłam, popatrzył na mnie długo i powiedział: – A co by było, gdybyśmy kiedyś znaleźli się razem w Raju?Świetnie by było – odparłam. – Mielibyśmy tyle czasu na prowadzenie interesujących rozmów. 🙂 Przy stoisku Wydawnictwa ZYSK natknęłam się też na znajomego prezesa Wydawnictwa ISKRY, dr. Wiesława Uchańskiego. Wyraziłam ubolewanie z powodu problemów lokalowych tej zasłużonej oficyjny, na to prezes: – W moim wieku (jest gdzieś w połowie sześćdziesiątki), wszyscy przechodzą na emeryturę, a ja rozpoczynam nowe życie. – Rzeczywiście – odparłam – jest to wyzwanie. Nie dodałam, że i u mnie zapowiada się ostry zwrot wydawniczy: lokal, format, czcionka. Na lata licytować się z prezesem nie będę. Ja też bym mogła za rok przejść na emeryturę,  gdybym chciała – ale nie chcę. 🙂

Tagi: , ,

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s


%d blogerów lubi to: