W Galerii Trietiakowskiej w Moskwie wisi obraz wielkiego rosyjskiego malarza Sierowa. Przedstawia porwanie księżniczki fenickiej Europy, przez boskiego Zeusa w postaci byka. Byk płynie. Dzisiaj – na Krym. Europa uprowadzona, ale ciągle żyje. Na naszych oczach odbywa się gwałt na Europie; Europie demokratycznych praw, wartości, norm moralnych. Na szczęście prezydent Rosji Putin nie jest bogiem, raczej bożkiem – bożkiem wojny i praw politycznych rodem z XVIII wieku. W starym, greckim micie, Europa obdarzyła swego gwałciciela gromadką potomstwa: nieszczęśliwego, swarliwego, naznaczonego piętnem przemocy. Kiedy skończy się to zeusowe piętno? Kiedy Europa będzie kontynentem z naszych marzeń, od Atlantyku po Ural?
Tagi: Europa
2 marca 2014 o 21:10 |
Okazuje się, że tylko Turcy się nie boją. NATO za nimi nie ruszy… pewnie powiedzą, że Turcja się zamieszała w wojnę z Rosją na własną odpowiedzialność. USA już od dłuższego czasu nie jest traktowane poważnie. Chiny kluczą.
Poczekam jeszcze na kolejne decyzje, ale już mi się wydaje, że nie jestem polakiem tylko turkiem 🙂