Rewolucja na Ukrainie nastraja mnie filozoficznie. Jeszcze 3 dni temu z Janukowyczem podpisywali umowę trzej najważniejsi unijni ministrowie spraw zagranicznych, dziś jest poszukiwany listem gończym; Julia Timoszenko była więźniem reżimu, a dziś kandydatką do najwyższego stanowiska w państwie. Fortuna kołem się toczy. Które dzieci rewolucji zostaną pożarte, jeszcze dziś nie wiadomo, ale zostaną – nigdy nie było inaczej.
Mamy tak mało czasu w życiu. Mieścimy się między dwoma słowami: „jeszcze” i „już„, bo były miliardy lat, gdy nas jeszcze nie było, i będę kolejne, gdy nas już nie będzie. Sam ułożył mi się dwuwiersz:
Pomiędzy „już” a „jeszcze”,
życie – ciebie popieszczę. 🙂
24 lutego 2014 o 16:05 |
Ale dlaczego Pani interpretuje to tak bardzo jedno wymiarowo? Czas to tylko jeden z wymiarów. Przecież można dodać „tu” i „tam”, a także „życie” i „śmierć”. Teraz już mamy trzy wymiary tej samej sytuacji, prawda? 😛
24 lutego 2014 o 16:25 |
Poezja ma swoje prawa, a ja czuję właśnie te wymiary.
24 lutego 2014 o 21:08 |
Smacznego 🙂
http://wolna-polska.pl/wiadomosci/ruch-ukrainski-masoneria-2014-02?utm_source=rss&utm_medium=rss&utm_campaign=ruch-ukrainski-masoneria
24 lutego 2014 o 22:35 |
Jeszcze nie doczytałem do końca. Ale już stwierdzam, że jest to świetny artykuł. I tylko ten kontekst, który na szczęście pojawia się tylko w kilku zdaniach na samym początku, że „to wina masonów”, to taka sama łatka jak gdy mówimy, że coś jest winą Tuska. Ale artykuł godny polecenia dla osób ciekawych historii 🙂
24 lutego 2014 o 22:59 |
Ciężko mi się czyta drugą połowę tekstu ze względu na setki wzmianek o świecie wolnomularzy (głównie dlaczego, gdzie i jak zakładano loże) – to nie jest historia, którą rozumiem. W tej części ponownie pojawiają się zarzuty i wnioski z kapelusza. Kto twardy ten doczyta do końca 🙂
25 lutego 2014 o 14:00 |
Bardzo podobają mi się Pani wypowiedzi – jasne, klarowne, przejrzyste, mądre. To co wiele osób „biedzi się” przekazać na wielu stronach albo w przydługich, mało zrozumiałych blogach najeżonych wieloma trudnymi terminami i wyrażeniami – u Pani jest krótkie, lekkie i zawiera cały sens jaki chciała nam Pani przekazać. Tak – taką lekkosc „pióra” miała nieżyjąca już poetka Wiesława Szymborska. Serdecznie pozdrawiam 🙂
25 lutego 2014 o 18:32 |
Giovanno, nawet nie wiem co napisać. Dziękuję, w ważnym momentem napisałaś te słowa. Zostałam jako red. nacz. Gazety Ubezpieczeniowej pozwana do sądu przez firmę, która oszukała klientkę. Ja stanęłam w jej obronie. No i mam „powiastkę”. Tak to wszystko przeglądam, moją działalność w ostatnim roku, i jestem nastrojona filozoficznie. 34 lata pracy w dziennikarstwie no i pierwszy raz oskarżona o brak staranności, psucie dobrego imienia tej firmy. A ona – zwyczajnie – dobrego imienia nie ma.
26 lutego 2014 o 07:23 |
Hmm, obserwując życie widzę, że takie przypadki zdarzają się ludziom, którzy bronią słabszych i biednych, stają po stronie sprawiedliwosci. Niedawno mój pewien znajomy z Facebooka, pisarz, dawniej dziennikarz sledczy był pozwany do sądu, i do tego wielokrotnie, przez wielkie firmy. Z tego powodu, że opisywał ich przekręty i malwersacje. Mało tego – miał wszystko udodokumentowane. Wielkie korporacje, aby go jeszcze bardziej upokorzyć pozywały go do sądów w takich miastach, że on aby tam dojechać musiał spędzić w drodze 24 godziny. Na całe szczęscie wygrał sprawy w sądzie. Wyrzucili go z pracy (wielkie firmy płacą gazetom za kosztowne kampanie reklamowe i stawiają w ten sposób warunki) ale on się nie załamał i teraz pisze książki, które sprzedają się teraz jak ciepłe buleczki. Cały czas dodruki. Trzeba długo czekać na książkę, aby ją móc kupić. Z całego serca polecam książki Mariusza Zielke „Wyrok”, „Formację trójkąta”, „Easylog”.
Droga Pani Aszero, nie jest Pani sama. W walce o sprawiedliwosc nie jest Pani osamotniona. Oszusci, malwersanci, często w przebraniu wielkich firm straszą ludzi sądami, komornikami itp. aby oni ugięli się przed ich „wielkoscią” i „tańczyli jak oni zechcą”. Ale jak zwykły człowiek „weźmie się w garsc”, nie przestraszy, ale dobrze przygotuje się do walki (dobry adwokat, dobra dokumentacja) to wygra i nawet może zyskać na tym. Pani Aszero – trzymam mocno kciuki za Panią i posyłam moc pozytywnej energii. P