Dzisiaj jest wigilia pewnego jubileuszu. Otóż dokładnie 15 lat temu na rynku prasowym ukazał się tygodnik „Gazeta Ubezpieczeniowa”. Pismo należało wówczas do Wydawnictwa INFOR (tego od „Gazety Prawnej”, gdzie przez kilka lat byłam sekretarzem redakcji). Ja redagowałam GU od pierwszego numeru, chociaż formalnie redaktorką naczelną zostałam… 1 kwietnia 1999 r. Po początkowych niebotycznych nakładach (reforma ubezpieczeń społecznych, OFE, kasy chorych), zaczął się spadek. Prezes INFOR Ryszard Pieńkowski stracił zainteresowanie do ubezpieczeń. A ja zaryzykowałam i wzięłam pismo w dzierżawę. Po roku chciano mi dzierżawę wymówić i gazetę sprzedać innemu inwestorowi. Pomógł mi cud (opiszę go na łożu śmierci 🙂 i nie dysponując żadnym kapitałam kupiłem GU = na raty, które spłaciłam po półtora roku. Jesteśmy teraz jedynym tygodnikiem ubezpieczeniowym na polskim rynku, gazetą współkieruje – jako moja zastępczyni – red. Aleksandra Wysocka-Zańko, w cywilu moja córka. I to jest wielka przygoda. Kocham robić to co robię: pisać, redagować, spotykać się z ludźmi. Od dwóch lat w naszej stajni jest jeszcze jeden źrebak – kwartalnik „Wolnomularz Polski”. Za rok mogłabym właściwie przejść na emeryturę, bo skończę 60 lat, ale oczywiście nie przejdę. Póki Wielki Architekt da sił i weny twórczej, będę pracować, pisać i redagować. Pozdrawiam wszystkich moich Czytelników serdecznie. Ponoć życie zaczyna się po 60-tce! 🙂
1 lutego 2014 o 21:20 |
Czego życzyć w taki dzień? Gazecie pewnie nakładu!? A Pani na pewno zdrowia i sił 🙂
1 lutego 2014 o 22:29 |
Gratuluję. Niech Moc pozostanie z Gazetą i Redaktor naczelną. Dobrą siłę obydwu poznałam na własnej skórze. 🙂
Źrebakowi życzę: tak trzymać. Fantastyczny.
2 lutego 2014 o 16:32 |
Tak patrzę na Panią na zdjęciu z kwiatami i na zdjęcie w avatarze bloga, i wydaje mi się, że upływ czasu Panią nie dotyczy 😀
2 lutego 2014 o 22:50 |
Sfirex, pełna zgoda, z uwagą, że tak jest nie tylko na zdjęciu.
Przyłączam się do gratulacji, najserdeczniej, ale prócz sukcesów na tym polu życzę też kolejnych osiągnięć w innej aktywności wydawniczej. Pozwolę sobie jeszcze, choć to nie ma związku z jubileuszem, życzyć sukcesów w łączeniu wszystkich tych, którzy powinni wreszcie racjonalnie potraktować to co dzieli i dostrzec, jak istotne jest to co łączy.
3 lutego 2014 o 12:54 |
Moi kochani, serdecznie dziękuję za życzenia i za tę „młodość”. Kto wie, może to i prawda troszkę? Kiedy duch młody i energiczny, to i włos siwy nie wadzi (pod blond-farbą) chi, chi, chi. 🙂