Niespodzianką podczas mego kieleckiego wykładu o masonerii na Uniwersytecie Trzeciego Wieku była… Czarownica z Łysej Góry. Nie, to żadna prowokacja ze strony miejscowego społeczeństwa. To nagroda dla mnie za działalność ubezpieczeniową dla Kielecczyzny od Izby Gospodarczej Ubezpieczeń i Obsługi Ryzyka. Inicjatorem nagrody,był prezes Izby, dr Stanisław Nowak – sam z regionu świętokrzyskiego, a ściślej z przepięknej Czarnieckiej Góry. Wręcza mi ją przed wykładem kielecki broker. Gdy wracałam po wszystkim do Warszawy, było tak śnieżnie i mroźno, że pomyślałam, iż znacznie łatwiej byłoby mi wrócić na miotle… 🙂
30 stycznia 2014 o 21:44 |
„Czarownica – czy naprawdę zła?” taki tytuł nosi artykuł Joanny Żak-Bucholc na stronie racjonalista.pl. Bardzo ciekawie nakreślona jest tam postać czarownicy… ale co będę opowiadał… wystarczy samemu/samej przeczytać:
link -> http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,120
1 lutego 2014 o 18:36 |
Jutro sobie poczytam
Jak dla mnie Czarownica to mądrość
i jeden z aspektów wiccańskiej Potrójnej Bogini czyli jeden z etapów kobiecego życia
1 lutego 2014 o 20:34
Pisze Pan jakby już to Pan przeczytał 🙂