Sylwester nie Sylwester, Karnawał nie Karnawał, moi rodzice wraz ze swoim gronem przyjaciół i znajomych bawili się że hej. To lata 50-te. Kudowa-Zdrój, śliczne małe uzdrowisko w Kotlinie Kłodzkiej. Mama jest najmłodszą w Polsce kierowniczką Szkoły Podstawowej nr 1 . Tata kieruje transportem w Uzdrowisku a potem zostaje Przewodniczącym Rady Zakładowej. Pracują, uczą się, bawią. Ja chodzę do przedszkola, potem do szkoły, gdzie uczy moja mama geografii i przewodzi wszystkim. O tych latach napisała książkę pt. Nie warto było? PRL moja młodość. Ja książkę wydałam. Dziś myślę o napisaniu dla wnuczki Emilki Ilustrowanej Kroniki Rodzinnej. Żeby rozpoznawała prapradziadków, dziadków, ciotki, wujków, wiedziała kim byli i jak żyli, aby mocno się ukorzeniła, bo takie drzewo z silnymi korzeniami trudno jest złamać.
PS Na mój wczorajszy wpis o spalonym domu Tosi mam mnóstwo odpowiedzi. Wiem już o trzech paczkach z książkami, które zostały wysłane dzisiaj. Rozmawiałam z ubezpieczycielem Tosi o tzw. „likwidacji szkody” (fajnie, że kieruję „Gazetą Ubezpieczeniową” :-)). Napisałam felieton w tej sprawie do noworocznego numeru swojej gazety. Sama nadałam paczkę na poczcie przy Placu Trzech Krzyży. A Sylwester spędzam w domu z mężem Adamem, wnuczką Emilką i dwoma kotami. Z Emilką przebierzemy się za dwie pantery. Zrobimy zdjątko, to pokążę. Dobrego Roku 2014 moi kochani!!!
Tagi: Adam, Emilka, Tadeusz Dołęgowski, Zenona Dołęgowska
31 grudnia 2013 o 17:50 |
Zdrowia, szczęścia, pomyślności życzę Pani, Pani rodzinie i Pani czytelnikom.