„Święto [Niepodległości 11 listopada] jest więc wszystkich i dla wszystkich. I dla <żydów>, <pedałów>, <masonów>, >lewactwa>, i dla <czarnuchów>, narodowej mniejszości, dla Czerskiej i TVN-u, dla tych wszystkich, dla których na swoim marszu nie chcą widzieć współcześni spadkobiercy ONR-u i Obozu Narodowego, łyso podgolone karki, bo ich zdaniem Polska tylko dla Polaków prawdziwych jest” – pisze we wstępniaku Jarosław Kurski w dzisiejszej „Gazecie Wyborczej”. Amen. Podkreślę tych masonów, i z tego powodu, że jak donosił z Wersalu w 1919 r. bóg narodowców Roman Dmowski, pełno tam było masonów różnej maści, którzy – było nie było – do odbudowy II Rzeczypospolitej przyczynili się. A i marszałek Piłsudski wysyłając polskie misje na Zachód, używał do swych celów kanałów masońskich, choć jako żywo sam nigdy masonem nie był (jego brat, jak najbardziej). 🙂
Tagi: Józef Piłsudski, masoneria, Roman Dmowski
9 listopada 2013 o 12:30 |
„Wyrwij murom zęby krat,
zerwij kajdany, połam bat,
a mury runą, runą, runą,
i pogrzebią stary Świat”
i wszyscy pójdą w jednym marszu niepodległościowym.
9 listopada 2013 o 23:20 |
Przedwczoraj, wraz z kilkoma studentami stosunków międzynarodowych, zastanawialiśmy się czy obywatel Polski, którego ojciec był obcokrajowcem, może uczestniczyć w marszu niepodległości. Wnioski, które wyciągnęliśmy utraciły zasadność gdy do dyskusji dołączył radykalny narodowiec. No cóż… Wygląda na to, że relację z marszu obejrzę w TVN-ie…
10 listopada 2013 o 10:55 |
A ja nie lubię żadnych marszów, ani pro, ani kontra. Polskę mam w sercu. Jest dla mnie jedyna, choć coraz chętniej nazwałabym się polską Europejką. 🙂