Otrzymałam właśnie w wersji polskiej wywiad z Marcelem Laurentem, Wielkim Mistrzem Wielkiej Loży Kultur i Duchowości we Francji (w Polsce ma trzy loże: Ul, Erasmus Roterdamus oraz Jan Henryk Dąbrowski). W całości opublikujemy tę interesującą rozmowę w jesiennym wydaniu „Wolnomularza Polskiego”. Teraz krótka zajawka:
Jaki jest obecnie zakres tajemnicy masońskiej? Czy jest to dla brata wartość constans, czy nie?
– Od czasu II wojny światowej kult sekretu, zwłaszcza jeśli chodzi o przynależność członkowską, był praktykowany z uwagi na deportacje do obozów koncentracyjnych i wszelkiego innego rodzaju prześladowania, których wolnomularze padali często ofiarami. Aktualnie wolnomularstwo pozostaje dyskretne, ale nie jest to sekret w sensie ścisłym – chyba że chodzi o tradycyjne wspólne studiowanie symboli, które odbywa się przy poszanowaniu wszystkich ścieżek duchowych, i do którego każdy zresztą może mieć dostęp za pośrednictwem licznych istniejących stron internetowych. Niewątpliwie jednak należy tutaj dorzucić jeden specyficzny wymiar pojęcia sekretu, a mianowicie szczególne uczucie tych wszystkich, którzy przeżyli inicjację. Jest to uczucie niewyrażalne, osobiste, które wykracza znacznie poza studia nad symboliką. Czy wiemy, co doświadcza ksiądz lub pastor podczas nałożenia rąk i namaszczenia krzyżmem świętym *, a więc podczas aktów sakramentalnych i duchowych, dzięki którym otrzymuje dar Ducha Świętego na poczet ciężaru, który zostaje mu powierzony? Tak samo jest w wolnomularstwie: sekret pozostaje na zawsze w sercu każdego z wtajemniczonych.
* http://pl.wikipedia.org/wiki/Krzyżmo
Tagi: masoneria, Wolnomularz Polski
16 sierpnia 2013 o 21:05 |
Przepraszam, nie mogę się powstrzymać przed życzliwą uszczypliwością – nie ryzykowałbym stwierdzenia „namaszczenie krzyżem świętym”. Gdyby coś takiego istniało, musiałoby być bardzo bolesne… 🙂
17 sierpnia 2013 o 15:27 |
To co zrozumiałe jest przez wszystkich odbierane w ten sam sposób…
19 sierpnia 2013 o 08:12 |
Właśnie. Ciekawym jest to uczucie przy inicjacji. Przeczytałem kiedyś, ze ile inicjacji tyle wspomnień/przeżyć (nie dosłownie cytuję 🙂 ) Samo to już jest pociągające.
Pozdrawiam
19 sierpnia 2013 o 09:44 |
Tradsie uważny, zrobiłam literówkę. Gratuluję czujności! I dziękuję za życzliwość z niewielką uszczypliwością połączoną. 🙂
19 sierpnia 2013 o 20:36 |
🙂
Serdecznie!