Wczoraj odbyłam symboliczną podróż. Nowym Światem doszłam do Krakowskiego Przedmieścia, by zakończyć w katedrze świętego Jana na Starym Mieście. Przechodziłam koło pomnika ks. prymasa Stefana Wyszyńskiego. W katedrze odprawiono mszę za duszę Marii Okońskiej, współpracownicy prymasa, twórczyni „Ósemek”, która jako kurierka przeniosła oryginał „Slubów Jasnogórskich”, gdy ks. Stefan Wyszyński przebywał w Komańczy. Znałam panią Marię, rozmawiałam z nią kilkakrotnie w Choszczówce, letnim domu księdza prymasa, gdzie mieszkała wraz z innym paniami z Instytutu. Zmarła jednak nie tam, a na swej ukochanej Jasnej Górze. Kościół zapełniony był po brzegi. mnóstwo starszych głównie osób, zamiast kazania – sylwetka zmarłej, wiernej pamięci ksiedza prymasa do ostatnich dni. Były poczty sztandarowe (jedna z młodych dziewczyn zemdlała stojąc przy sztandarze) i podniosła atmosfera.
Przed katedrą, jak zwykle w sobotę, ruch turystyczny. Jeszcze trochę dalej, skończyła się właśnie Parada Schumana. Było mnóstwo młodzieży, unijnych flag, radości i szumu.
Tak blisko siebie – dwie Polski, dwie perspektywy, dwa spojrzenia na patriotyzm. Nieraz się przyciągają, nieraz odpychają. Zakończyłam swoją wczorajszą wędrówkę na pracach loży Gaja Aeterna. My w loży mamy dwie flagi: polską i unijną. I obie są na miejscu.
Tagi: Europa, ks. Stefan Wyszyński, Maria Okońska
Skomentuj