Protestanci a wolnomularze

Wspomniany przeze mnie wczoraj List jezuity – wolnomularza dr Tóhótoma Nagy’ego do papieża Pawła VI, wysłany doń w trakcie trwania II Soboru Watykańskiego, spotkał się z wielkim zainteresowaniem w internecie. Zwrócę uwagę na jeszcze jeden ważny wątek, choć całość listu wraz z historią jego powstania zamieścimy dopiero w wiosennym wydaniu „Wolnomularza Polskiego”.

Otóż Nagy, w kontekście możliwego pojednania Kościoła katolickiego z wolnomularstwem porusza sprawę protestantów, nazywając ich „braćmi odłączonymi”: Dziś, gdy Kościół poddaje rewizji swe waśnie z braćmi odłączonymi, nadeszła pora, aby gruntownie przebadać raz jeszcze te pytania i wątpliwości, które wiążą się z Wolnomularstwem – pisze. Oznaczałoby to przede wszystkim także stosowny gest wobec braci protestantów, którzy, jak wiadomo, nie potępili Wolnomularstwa. Wielu protestanckich pastorów i dostojników kościelnych uczestniczy w pracach wolnomularskich, sprawując w ten sposób swoistą kontrolę nad sprawami moralności i wiary w środowisku masońskim. Kościół katolicki poprzez ekskomunikę rezygnuje dobrowolnie z takiej możliwości oddziaływania, choć istnieją tu analogiczne warunki, jak w każdym innym obszarze misyjnym.

My, wolnomularze, nigdy nie zapominamy, że twórcą pierwszej, siedemnastowiecznej  Konstytucji wolnomularskiej był pastor prezbiteriański, James Anderson. W „Wolnomularzu Polskim” poruszaliśmy te kwestie niejednokrotnie. Zamieściliśmy m.in. wywiad z pastorem Ake Eldbergiem, duchownym Luterańskiego Kościoła Szwecji a zarazem aktywnym wolnomularzem, członkiem Wielkiej Loży Szwecji (WP 52). W tym samym numerze wspominaliśmy za „Ars Regią” postać wielkiego polskiego wolnomularza Karola Seriniego, duchownego luterańskiego, członka przedwojennej Wielkiej Loży Narodowej Polski, autora ciągle ważnych dla masonerii tekstu o symbolu w wolnomularstwie. Wspomnę tylko na marginesie, że w środowisku warszawskich wolnomularzy kiełkuje idea powołania kiedyś loży imienia pastora Seriniego.

Jak widać, „punkty zaczepienia” są. Trzeba tylko wierzyć, że napisany pół wieku temu List b. Jezuity kiedyś znajdzie w Watykanie zrozumienie. Czy za najbliższej kadencji? Sądzę, że jeszcze nie, choć chciałabym się mylić. Wszelkie jednak ekumeniczne gesty i kroki Kościoła będę obserwować z najwyższym zainteresowaniem. Niedawno ukazała się na rynku książka znanego pisarza katolickiego Jana Grzegorczyka pt. Jezus z Judenfeldu, gdzie wątki ekumeniczne są nie tylko widoczne, ale wręcz konstytuują to dzieło. Oby było ono tą jaskółką, która „uczyni wiosnę”, a choćby przedwiośnie…

Tagi: , , ,

Komentarzy 9 to “Protestanci a wolnomularze”

  1. Stan Says:

    Wolnomularstwo oparte jest na gnozie czyli objawieniu szatańskim. Jeśli protestanci nie potępiają masonerii nie najlepiej o nich świadczy – w końcu to heretycy.

  2. Aszera Says:

    Mnie się określenie „heretycy” kojarzą – niestety – ze stosami i wojnami religijnymi. Wtedy właśnie narodziło się wolnomularstwo ze swoimi ideami: Wolności, Równości, Braterstwa; aby człowiek był dla człowieka bratem (jak u Chrystusa), a nie „heretykiem” czy „papistą”.

    • Stan Says:

      Mnie z kolei idee „Wolności, Równości, Braterstwa” kojarzą się z gilotyną, rzezią Wandei i zwierzęcą nienawiścią do katolików.

  3. Aszera Says:

    Gilotyna ścinała równo, także wolnomularzy. Jest w pamięci naszej to, o czym mówi w swoim Liście b. jezuita Nagy: pamięć o dawnym obciąża obie strony sporu, a trzeba iść naprzód. Taka gruba kreska by się po prostu przydała, aby zacząć rozwiązywać problemy współczesnego świata, a nie wypominać sobie: stosy l(to ja) ub gilotynę (to Pan).

  4. psychodelic Says:

    Stan jeśli masz mózg to się zastanów jak katoliccy hierarchowie kościelni obrażają ludzi niewierzących twierdząc że są ludźmi gorszej kategorii to czysta demagogia twierdzić że osoba nie wierząca jest ma szatańskie oblicze. Ale na płytkie postrzeganie rzeczywistości już nic nie poradzę.

    Stan czy ksiądz pedofil, ksiądz naciągacz czy ksiądz sypiający z cudzymi żonami nie jest objawieniem szatańskim wg. twojego nazewnictwa. Obrażasz wielu ludzi których nie znasz na swoich chorych pomówień

    • Akesis Says:

      Nie zauważyłam, żeby ktoś mówił o „szatańskim obliczu” – Stan nazwał tylko gnozę szatańskim objawieniem. Można się z tym zgadzać lub nie, ale nie przekręcaj słów swojego wirtualnego rozmówcy. I proszę, przynajmniej staraj się pisać poprawnie, zwłaszcza jeśli wyrażasz wątpliwość, czy adwersarz ma mózg.
      „Heretyk” po polsku znaczy po prostu „odstępca”. Jest to ktoś kto odstąpił od danej religii czy światopoglądu. Czy zrobił dobrze czy źle – każdy ocenić musi sam. Protestanci z naszego punktu widzenia są heretykami, ponieważ ich Kościół powstał poprzez oddzielenie się od naszego. To nie oznacza, że chcemy ich za to palić na stosie! Natomiast oznacza, że sam fakt, iż oni coś robią, nie stanowi dla katolików argumentu, że to jest dobre i słuszne.
      Wracając jeszcze do przytoczonych wyżej stosów – owszem, był taki czas, kiedy heretyków na nich palono. Protestanci również robili to katolikom w krajach, gdzie ich wyznanie dominowało. A jeszcze przed tym wszystkim poganie rzucali chrześcijan lwom na pożarcie. No i ta nieszczęsna gilotyna, wspomniana wyżej… A, i jeszcze księża pedofile, naciągacze i ci sypiający z cudzymi żonami – bo jakże tu mówić o Kościele Katolickim nie wspominając o nich. Możemy tak się licytować i atakować się nawzajem, ale po co?
      Pani Mirko – słusznie Pani mówi o grubej kresce, ale tak szczerze mówiąc, to ze stosami trochę Pani przesadziła. Rozumiem, że to nic przyjemnego czytać komentarze takie jak ten Stana, ale reagowanie w ten sposób nie służy pojednaniu.

  5. Aszera Says:

    Z haretykiem ma Pan rację literalnie, ale nie potocznie. Gdy ktoś mówi, „ty heretyku”, to wkłada w to automatycznie mnóstwo negatywnych emocji; co w ustach wielu jest obelgą a nie konstatacją. Gdy w dzieciństwie jakieś dzieci nazywały mnie żydówką, to wcale nie chciały powiedzieć, że należę do narodu wybranego, lecz że jestem obca i nie chodzę na religię tak jak wszyscy. Masoneria powstała właśnie jako jako protest przeciwko wojnom religijnym, którymi ogarnięta była Europa. Oczywiście, sama zrodziła potem swoich ortodoksów, nieprzejednanych wrogów religii i Kościoła. Są nadal tacy wśród nas, ale to nie jest większość. Ja – w imię pojednania – nie mogę zrobić nic innego, niż to co robię: pisać jasno i otwarcie, że stare spory nie służą już nikomu, że czas z nimi skończyć, czas rozmawaić, czas przyjąć odmienne wizje Wieczności, Boga, Absolutu, i porozumieć się co do funkcjonowania na Ziemi, t e j Ziemi. No i tyle z rana. Pozdrawiam ciepło.
    PS W moim życiu były przełomy, na skutek których odrzuciłam siebie jako walczącą ateistkę, bardzo zbliżyłam się do Kościoła, a w każdym razie do niektórych jego przedstawicieli, więc piszę to także dla nich i do nich.

    • Akesis Says:

      No dobrze, co do „heretyka” faktycznie liczą się także intencje rozmówcy, przekonała mnie Pani. W sumie wychodzi na to, że zgadzamy się co do tego, że spory nikomu nie służą 🙂
      Również pozdrawiam.
      PS Jestem kobietą 🙂

  6. krak Says:

    Wolnomularze starają się prezentować masonerię jako filozofię humanistyczną, której celem jest poszukiwanie prawdy. Jak jednak można poszukiwać prawdy, gdy głosi się jednocześnie skrajny relatywizm, a więc i prawda staje się czymś bardzo względnym?

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s


%d blogerów lubi to: