Przy świątecznym stole w sanatorium Nida w Busku-Zdroju siedzieliśmy w ósemkę. Na przeciwko mnie miejsce zajmował młody człowiek (adwokat, dowiedziałam się od mamy, która z kolei siedziała po mej prawej ręce). I jak to w sanatorium, komentowalismy jedzenie: było dobre. Przy okazji mówiono o różnych innych wiktuałach, w tym o koninie. Żona owego młodego człowieka z Krakowa powiedziała, że nigdy koniny by nie zjadła. Jej mąż na to, że on wręcz przeciwnie. Ja pod nosem mruknęłam: „Biedne koniki”. On: „A świnie nie są biedne???” Ja: „Tak, to nasze zakłamanie. Mam nadzieję, że kiedyś ludzkość coś wymyśli, by nie mordować i nie jeść naszych <braci mniejszych>, by użyć określenia św. Franciszka”. Młody człowiek nie zgadzał się z niczym i kategorycznie oświadczył, że tak jest świat urządząony, że silny pożera słabego. Ja: „Kończy się z wolna świat biblijnych przykazań, by czynić ziemię sobie poddaną, że czas, na jakieś współistnienie z przyrodą całą, bo inaczej wszystko zginie: i my, i ona”. Do konsensusu nie doszło.
Dzisiaj z wielkim zainteresowaniem przeczytałam artykuł z Wyborczej o przyszłości (że będzie lepsza niż sądzimy): „7 lipca 2012 r. międzynarodowa grupa wybitnych neurobiologów kognitywnych, neurofarmakologów, neurofizjologów, neuroanatomów i neurobiologów komputerowych zebrała się na Uniwersytecie Cambridge, by podpisać <Deklarację świadomości>. Uczeni orzekli w niej m.in.: <Zbieżne dowody wskazują na to, że zwierzęta nieczłowiekowate mają neuroanatomiczne, neurochemiczne i nerofizjologiczne składniki świadomości wraz z okazywaniem zachowań intencjonalnych. W konsekwencji waga tych dowodów wskazuje, że ludzie nie są jedynymi posiadaczami neurlogicznego podłoża, które generuje świadomość>. Takie podłoże – stwierdzili naukowcy – mają także wszystkie ssaki, ptaki i wiele innych stworzeń, z ośmiornicami i pszczołami włącznie. […] Christof Koch, amerykański neurobioloog, jeden z sygnatariuszy deklaracji, stwierdził na łamach Huffington Post, że <wszystkie dowody na istnienie strukturalnej i behawioralnej ciągłości między zwierzętami i człowiekiem przeczą tak mocno zakorzenionej w światopoglądzie judeochrześcijańskim wierze w wyjątkowość człowieka> Jeśli wiec chcemy zachować własne człowieczeństwo, powinnismy nauczyć się dostrzegać je także w zwierzętach”.
Tak myślę przy okazji o masonerii. Jest szalenie antropocentryczna. Budujemy świątynię duchową dla Ludzkości, ale „braci mniejszych” wokół niej nie widać. Choć nie, raz jeden uczestniczyłam w wyjazdowej loży Świętego Jana, razem z psem. Był ze swoim państwem-masoństwem :-).
Tagi: Bibiia, Busko-Zdrój
29 grudnia 2012 o 17:26 |
Czworonogi mają lepiej rozwinięte niektóre zmysły
z medycyny wiemy że piesek bezbłędnie wskazał probówki, w których były komórki rakowe, były przypadki przeczuwania przez psa zbliżającego się ataku padaczki czy hipoglikemii u chorych na cukrzycę. We wczesnej fazie raka piesek potrafi przyłożyć łeb do miejsca, gdzie rozwijają się komórki rakowe i piszczeć.
30 grudnia 2012 o 12:22 |
Przepraszam, że nie na temat, ale zbliża się Nowy Rok i mam w związku z tym życzenie, a zamieszczam je tu właśnie, gdyż liczę, że międzyobiedencyjne znajomości zadziałają i spełni się. Bardzo bym chciał, by portal Wirtualny Wschód był choć w części tak aktywny, jak ten blog. Tu więcej dowiaduję się o bieżących sprawach polskiego wolnomularstwa niż ze stron, które przecież w tym celu zostały stworzone. Aktualizacje raz na kilka tygodni nie zwiększą oglądalności, zniechęcają do odwiedzania, nasuwają też smutne refleksje o mizerii masońskich organizacji w naszym kraju. Wygląda to tak, jakby albo mało się działo, albo zawodziła organizacja komunikacji, albo, co gorsza, jedno i drugie. Myślę, że samymi tylko wartościowymi deskami, których przecież powstaje z pewnością wciąż wiele, można ożywić ten ospały portal. O bieżących wieściach z kraju i ze świata nie wspominając. Może połączyć siły z doświadczoną i pełną zapału redakcją Wolnomularza? Szkoda by ten portal zniechęcał, zamiast zaciekawiać, tak niewiele jest polskich stron zdolnych demitologizować wolnomularstwo wśród takich jak ja rodaków. Szczerze życzliwy i życzący lepszego Nowego Roku.
30 grudnia 2012 o 14:10 |
a ja życzę zdrowego podejścia do tego co się dzieje w kraju, bez zakładania na oczy „oczy duszy”, o których oczach duszy pisze Steiner w „księgach wiedzy tajemnej”, a którą praktykują masoni, stosując w życiu duchowe założenia gnozy.
30 grudnia 2012 o 14:12 |
Panie Jarku, nie wiem sama jak zacząć, by się nie chwalić, a innych nie ganić: „Nie sądźcie, byście nie byli sądzeni”. Dziękuję po pierwsze za tak życzliwe potraktowanie mego bloga, że „przynosi wiele”. Mógłby pewnie jeszcze więcej, ale na wolnomularstwie m ój świat się nie kończy, ubezpieczenia zajmują mi o wiele więcej czasu, zatem i tak to jest tylko wycinek mojej aktywności. Wolnomularza robimy rodzinnie: mąż, córka i ja. Zapału nam ci dostatek, lubimy to robić i wszyscy dziennikarze z doświadczeniem (mąż przeszło 50 lat, ja – 30, córka też ponad 10). Traktujemy to jako zadanie, ale i wielką przygodę w swoim życiu. Jeśli to czuć, to cudownie – to najlepsze, co mogłabym usłyszeć pod koniec roku. A co do Wirtualnego Wschodu: to wielce zasłużony portal i mnóstwo w nim wiedzy. Redaktorzy też zajęci innymi dziełami, nie tak małymi, to i aktualizacja nieraz pewnie nie taka, jak sami by tego chcieli.
Życzę Panu w Nowym Roku 2013 życzliwości do świata i ludzi, zapału w zdobywaniu: wiedzy, dobrych relacji z bliskimi, i prawdzyiwych przyjaciół wokół.
A przede wszystkim raz jeszcze dziekuję „-)
30 grudnia 2012 o 14:14 |
Panu Adamowi życzę tego samego, tzn. zdrowego podejścia do rzeczywistości.
30 grudnia 2012 o 20:19 |
Człowiek może i kiedyś przestanie zjadać braci mniejszych,co nie znaczy,że bracia mniejsi przestaną się zjadać nawzajem.
Nasze człowieczeństwo polegać powinno w dzisiejszych czasach na jak najbardziej humanitarnym traktowaniu zwierząt.Ale do tego potrzeba zrozumienia,że ludzie,zwierzęta i cała przyroda to JEDNO.
Tradycyjne-Szczęśliwego Nowego Roku
30 grudnia 2012 o 21:00 |
W cudzysłowie: Każdemu się wydaję w jest najmądrzejszy na świcie, wskazane jest zatem, aby każdy człowiek miał to do wszystkiego dystans. Wiele zła i agresji nie miało by miejsca gdyby ludzkość miała do wszystkiego większy dystans, aby nie działała negatywnie pod wpływem emocji.
Wielu wciąż poszukuję odpowiedzi co jest najważniejsze i najcenniejsze w życiu. Ja ostatecznie znalazłem taką odpowiedź.
Chodź to banalnie brzmi.
Moim zdaniem najpiękniejszym darem jest świadomość że człowiek jest świadom swojej świadomości
A najcenniejszą rzeczą jest dar życia – dzięki któremu może ona poszerzać swoje horyzonty
otóż nie każdy spełni w życiu wszystkie swoje marzenia dlatego celem człowieka jest bycie szczęśliwym pomimo przeszkód jakie są wpisane w życie
30 grudnia 2012 o 21:44 |
Podsumowanie
Szczęście otworzy wrota ludziom kiedy zerwiemy z symbolicznym myśleniem i nastanie oceaniczne zatarcie granic by zbliżyć nas świata bogów
2 stycznia 2013 o 23:26 |
dziękuję, Szczęśliwego Nowego Roku!
3 stycznia 2013 o 14:28 |
A może Aszera da mi radę jak tu żyć w tej słodkiej krainie? Od razu powiem, że nie jestem mnichem, żeby jedynie stosować dystans…. 🙂
3 stycznia 2013 o 15:36 |
A ja jestem trochę a może wiecej niż trochę pesymistką: nikt mi nie dał prawa do szczęścia. mam prawo do godnego znoszenia nieszczęścia, a jeśli „przy okazji” zdarzą się szczęsne dni, to dziękować za nie, ale niczego się nie spodziewać.
3 stycznia 2013 o 16:00 |
tak zagaduję panią, bo widzę różne sprzeczności pomiędzy tym co Pani mówi, a różnymi innymi masonami płci męskiej. I tak, prawo do szczęścia w amerykańskiej konstytucji ustanowili masoni. W polskiej polityce są masoni i to sprawujące bardzo ważne funkcje, jak np. premier Donald Tusk, ale ich działania w bardzo małym stopniu pokrywają się z tym co wyznaje Pani. Więc o co chodzi sobie zadaję często pytanie. Dlaczego są te różne, nie wiem jak to dobrze ująć, te różne nieścisłości? Kiedyś mi tłumaczono, że ksiądz to człowiek, więc grzeszy. Ale to nie jest odpowiedź, tylko unik.
3 stycznia 2013 o 16:24 |
Nic nie wiem o tym, aby premier Tusk był masonem. To po pierwsze. Po drugie, masoni i masonki są różni – racjonaliści, i mistycy, zwolennicy większych tajemnic i bardziej otwarci, wierzący w Boga i niewierzący. Ja odpowiadam tylko za swoje poglądy, żadnych innych masonów nie reprezentuję. Staram sie być przyzwoitym człowiekiem na swoje własno konto.Jedyne, co reprezentuję, to redakcję „Wolnomularza Polskiego”, który nie jest żadnym organem, lecz pismem Przyjaciół Sztuki Królewskiej.
3 stycznia 2013 o 18:22 |
Przyłączam się do życzeń najlepszego wszystkim w nowym roku i jak ktoś pisał powyżej o szczęściu piękną metaforą abyśmy się zbliżyli się do świata bogów
3 stycznia 2013 o 21:37 |
Nie muszę mieć deklaracji pewnych ludzi, żeby wiedzieć kim są. To żadna rewelacja czy sensacja dla mnie, tylko dokuczliwa niepewność w sposobie bycia różnych ludzi, którzy mają z panią jakiś związek. Bo co z tym szczęściem amerykańskich masonów, które wpisali do konstytucji? Nie wiedziałem, że masoni mogą się aż tak bardzo różnić. Co jednak czyni ich, dla mnie, jeszcze bardziej tajemniczymi:) Bo jak na przykład określić tożsamość Polaków? To zagadka, z którą się mierzą wielcy pisarze. Właściwie to nadal nic nie wiem, znam tylko Aszerę:) I tak właściwie, skoro mogę napisać trochę więcej, to nie rozumiem jeszcze wielu innych spraw. Czy prace lożowe tak naprawdę polegają (poza pisaniem desek) na medytacjach, których celem jest praca dosłownie duchowa nad duchowością całego świata? Jak to ujmuje Steiner? Praca na pozyskaniu oczu duszy, praca duchowa, łączenia się z wyższymi energiami, które mają mieć wpływ na ludzi? Bo jeśli tak, to bliski jestem wiary w to, co czytam u mistyków, że bogowie już kiedyś byli na ziemi, bogowie z mitologii greckiej.
3 stycznia 2013 o 21:43 |
Mam czas na takie rozważania, pracuję jako fotograf ślubny, kiedy jest sezon, teraz tylko porządkuję zdjęcia, wrzucam niektóre na stronę, obrabiam w photshopie. Oglądam tvn24, czytam gazety, portale, różne książki, których mam bardzo dużo. Kojarzę różne fakty sprzed 10 czy nawet 20 lat. Myślałem, że pani tak mówi trochę w imieniu również innych masonów. W wywiadach mówi pani trochę jak rzeczniczka. Jak dowodzi nauka i życie, płeć męska ma większą skłonność do kłamstw i hipokryzji, kobiety są dużo uczciwsze. 🙂
3 stycznia 2013 o 22:00 |
Każda dusza to cały świat lub raczej wszechświat. Dusza masońska także 🙂 Dobranoc. Staram się być uczciwa i pisać uczciwie tak jak umiem.
Nie zawsze umiem.
3 stycznia 2013 o 22:13 |
http://adambolewski.com.pl/?p=3106
moja córa 🙂
4 stycznia 2013 o 19:49 |
Nie jest urocza?